Dziewczynki nie wiem,czy wiecie,ale 15.12.2012 przyszły na świat moje kochane szkraby: Laurka i Gabriel, był to równo 36 t.c.. Obudziłam się z silnymi skurczami,pojechaliśmy do szpitala a tam zdecydowali,że za 2,5 h mam mieć cesarskie cięcie-byłam w szoku,że to już zwłaszcza,że wody mi nie odeszły, szyjka się nie skróciła,ale KTG wykazało regularne silne skurcze. Spędziliśmy 8 dni w szpitalu ponieważ synek 10 minut po porodzie zaczął mieć problemy z oddychaniem, krążeniem, temp.ciała. Okazało się,że ma objawy wcześniactwa, infekcje i musi leżeć ze wspomaganiem w inkubatorze na OION-ie. Przeżyłam wielkie stresy,ale od niedzieli jesteśmy wszyscy razem w domku. Gabryś wyleczył infekcję, zaczął jeść powoli z butli (wcześniej tylko sonda) i powoli dogania Laurkę, która urodziła się z 10 pkt i od początku była wzorowym zuchem.
Korzystając z okazji chciałabym Wam Życzyć Zdrowych Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku!!!
madzialenak- tak bardzo się cieszę,że się udało i nieustannie trzymam kciuki.
miliaa- dziewczyny mają rację,to na pewno nic poważnego,ale sygnał,żeby przystopować. Dopóki nie ma podczas krwawienia bóli jak na @ to nie musisz się denerwować,ale leżeć i odpoczywać. Oczywiście USG jest wskazane,żeby sprawdzić co tam słychać u maluszka,no i zastanów się nad odstawieniem acardu lub clexane,bo one mogą potęgować takie plamienia.
Pozdrawiam Was wszystkie kochane