reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
U nas podobnie, 12 pobranych z czego 10 dojrzałych a finalnie 5 zarodków. Ciężko zrozumieć zapładnianie tylko dwóch i zakładanie ze przynajmniej jedna się zapłodni. Każda walczy o jak największa ilość.
Dokładnie. Chociaż jak byłam przed pierwsza stymulacją to bałam się, że będę mieć za dużo zarodków. Ale posłuchałam mojej dr i całe szczęście ;)
 
No juz... :) odpusc torszke :)
Ja bym miała tak samo...cały czas boisz się cieszyć, bo obawiasz się czy to się nie sp*****li, czy to nie sen który się zaraz skończy. Ja się balam długo, odetchnęlam po połowkowym usg...troche... a potem balam się przedwczesnego porodu itd...Więc @Śliwka12345 jeśli masz podobnie to trochę się jeszcze pomartwisz. Ale życzę Ci z calego serducha żeby wszystko było super i żeby 2020 byl dla Ciebie najpiękniejszym rokiem narodzin twojego dzieciątka !!! :)
 
Wcale nie powiedziane,że będziesz miała 6 zarodków.Ja jestem przykładem, że niestety może być tak, że nawet nie starczy aby zamrozić. Także, takie rozmyślanie zostaw na później. Ja miałam zapłodnione 3, z czego dwa się tylko uchowały i od razu mi dwa podali. Nic z tego nie wyszło. Teraz musze czekać 3miesiące aby organizm się zregenerował i musze podchodzić do wszystkiego od początku. Wiele bym dała, aby teraz mieć choć jednego mrożaczka i spróbować, bo może a nóż widelec się uda. Wg.mnie ogromne ryzyko stawiać tylko na dwa.

U mnie też pobrane tylko 3 komórki, z czego też 2 zarodki przetrwały, pierwszy transfer nieudany, także nie ma się co martwić na zapas, chociaż oczywiście warto zastanowić się nad różnymi opcjami
 
Ja bym miała tak samo...cały czas boisz się cieszyć, bo obawiasz się czy to się nie sp*****li, czy to nie sen który się zaraz skończy. Ja się balam długo, odetchnęlam po połowkowym usg...troche... a potem balam się przedwczesnego porodu itd...Więc @Śliwka12345 jeśli masz podobnie to trochę się jeszcze pomartwisz. Ale życzę Ci z calego serducha żeby wszystko było super i żeby 2020 byl dla Ciebie najpiękniejszym rokiem narodzin twojego dzieciątka !!! :)
wszystkie jej tego zyczymy :) Kazda sie boi. Ja przy pustym jaju siedzzialam na poczekalni przed wizyta i zaklinalam los. Do samego konca wierzylam. Nigdy nie zapomne slow i wzroku mojego lekarza NIE WYGLADA TO NAJLEPIEJ. Ale takie sytuacje trzeba przezyc po swojemu. Trzeba odpuscic :)
 
Nuna to jest duży problem później. Mam go niestety. Tylko że 2 to mało i trzeba powtarzać stymulację a to duże obciążenie dla ciebie. Jeżeli jestes w dobrej klinice i masz pieniądze to zaaproponuj żeby zamrozili same komórki i gdyby nie wyszło za pierwszym razem to rozmrażają kolejne i zapładniają. Pierwszy in vitro tak naprawdę dopiero pokaże jak się stymulujesz i jakie masz zarodki. Trzymam kciuki i pozdrawiam
 
reklama
Ja bym miała tak samo...cały czas boisz się cieszyć, bo obawiasz się czy to się nie sp*****li, czy to nie sen który się zaraz skończy. Ja się balam długo, odetchnęlam po połowkowym usg...troche... a potem balam się przedwczesnego porodu itd...Więc @Śliwka12345 jeśli masz podobnie to trochę się jeszcze pomartwisz. Ale życzę Ci z calego serducha żeby wszystko było super i żeby 2020 byl dla Ciebie najpiękniejszym rokiem narodzin twojego dzieciątka !!! :)
Też to mówiłam mężowi że do samego porodu tak będzie :D
 
Do góry