reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Nigdy nie mialam tego zastrzyku wiec nie odniose sie do takiej sytuacji. w takim przypadku chyba warto poczekac. Chociaz nawet po zastrzyku warto sprawdzic poziom zeby wiedziec jak beta sie zachowuje... chocby na przyszlosc.
Muszę jeszcze pomyśleć co by tu zrobić :-D ale mam wreszcie wyniki progesteronu : 26 ng/ml i estradiolu: 2500 PG/ml, chyba całkiem w porządku ?
 
reklama
Będę szczera jeśli masz tyle siły i pieniędzy by ciągle się stymulowac to zaryzykuj. Jeśli nic się nie zapłodni albo nie przyjmie będziesz zaczynać ciągle od nowa

Tu nie tylko idzie o siły i pieniądze. Ani tego ani tego nie mam aż tyle. Ale o zarodki. Co z nimi później jeśli jest więcej. Nie mam o tym pojęcia. Może po pierwszej nieudanej powiedzą więcej co jest nie tak i potem spróbujemy więcej. Nie wiem. Po prostu chciała bym nie zostawiać zamrożonych zarodków.
 
Hej ja Ciebie też. W końcu. Jutro podgląd. A 2.11 chyba punkcja.

Ja tez Ciebie kojarzę z wątku o iui. Ja już po punkcji. Niestety u mnie duże ryzyko hiperstymulacji było bo urosło 36 pęcherzy i pobrali 22 komórki. Połowa się zapłodniła ale niestety nie mogli mi przeprowadzić transferu i wszystkie zamrozili. W tym tygodniu mam dowiedzieć się ile mamy zarodków. Nikt nie daje gwarancji ze zajdziemy za pierwszym razem a znowu poddawać się stymulacji i ciagle kłuć się zastrzykami wykańcza psychicznie. Twój wybór ja się ciesze ze mam tyle prób bo przynajmniej oddalam wizje kolejnych zastrzykow.
 
Cześć dziewczyny, od kilku lat byłam staraczką po iui i na tamtym wątku bywałam. Teraz jestem już in vitro. Mianowicie w jego trakcie. Czy próbował ktoś z was zapładniać tylko dwie komórki? Czy zawsze 6? Jakie są u was statystyki z ilością? Bije się z myślami co robić? Wolała bym nie zamrażać zarodków. Ale boję się, że z 2 nie wyjdzie nic. Czy jest ktoś kto zapładniał dwa i wyszły dwa lub jeden i się udało?
Zapladninie tylko 2 to duze ryzyko. U 2 razy mnie pobrano 9 komorek. Pierwszym zaplodnilo sie 6,a do transferu dotrwala jedna. Drugim tez zaplodnilo sie 6, a do transferu dotwaly 4.
Nigdy nie zdecydowalabym sie na zaplodnienie tylko 2.
 
Tu nie tylko idzie o siły i pieniądze. Ani tego ani tego nie mam aż tyle. Ale o zarodki. Co z nimi później jeśli jest więcej. Nie mam o tym pojęcia. Może po pierwszej nieudanej powiedzą więcej co jest nie tak i potem spróbujemy więcej. Nie wiem. Po prostu chciała bym nie zostawiać zamrożonych zarodków.

Jeśli chodzi o pieniądze to właśnie lepiej zapłodnić więcej bo kolejna procedura od nowa to nowe koszty. A jeśli zaplodnia 6 zapłodni się również 6 i wszystkie nie przyjmą się? Myślałaś tez o takiej opcji? Chyba wolałabym mieć więcej szans niż tylko 2. A druga sprawa - zamrożone zarodki - nikt nie daje gwarancji ze i z nich będą dzieci. To ryzyko in vitro
 
reklama
Do góry