reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Byłam na wizycie po pierwszym nieudanym transferze. Lekarz chce zobaczyć jamę macicy po okresie, więc mam za jakiś czas przyjść na usg i będziemy decydować co dalej. Rozważa histeroskopię, żeby sprawdzić czy tam wszystko ok, miałam rok temu usuwane polipy endometrialne, na pewno w międzyczasie zrobił się mięśniak. Plus zaleca wizytę u immunologa, miałam robioną tylko subpopulację limfocytów i komórki nk (podobno długo czeka się na termin), ewentualnie może najpierw spróbujemy jeszcze z naszym ostatnim zarodkiem i innym zestawem leków (wykupiliśmy program 2+1). Jakiś plan na nas ma, trochę podtrzymał mnie na duchu.
 
reklama
Wkurza mnie tylko to, że ciągle muszę oszczędzać, człowiek chce wypocząć, zresetować się, pojechać na wakacje, skończyć remont, iść na porządne zakupy. Ale z tyłu głowy mam, że przecież leki, transfer, badania, mrożenie itp. a kto wie, ile jeszcze podejść przed nami. To wszystko jest takie drogie! A nie chcę pożyczać pieniędzy od rodziców, chyba że już w ostateczności.
 
Wkurza mnie tylko to, że ciągle muszę oszczędzać, człowiek chce wypocząć, zresetować się, pojechać na wakacje, skończyć remont, iść na porządne zakupy. Ale z tyłu głowy mam, że przecież leki, transfer, badania, mrożenie itp. a kto wie, ile jeszcze podejść przed nami. To wszystko jest takie drogie! A nie chcę pożyczać pieniędzy od rodziców, chyba że już w ostateczności.
Mam to samo, od jakiś 3 lat nie byliśmy na porządnych wakacjach, wokoło kuzyni a to do Grecji a to do Chorwacji, to na weekend nad morze, a my jak te dziadki w domu no bo nie będziemy wydawać kasy skoro nie trzeba....ale mam nadzieję że jak już w końcu zostaniemy mamami to dzieci nam to wszystko wynagrodzom no i wtedy na pewno na wakacje w 3:happy:
 
Hej dziewczyny.

Dawno mnie tu nie było, ale byłam z Wami codziennie tylko czytałam i tyle nie udzielałam się. Nie daje rady sama muszę się wygadać...
Jestem po 1 inseminacji i 1 procedurze in vitro 2 transfery, nigdy nie dało nawet bety pozytywnej... Zawsze 0.
W sierpniu przygotowania do następnej procedury A tu cud naturalny cud, 2 kreski na teście potem beta rosła prawidłowo 3 weryfikacje potem usg i do serduszka następną wizyta lekarz kazał przyjść sa mieaiac czyli w 10 tyg ciąży. Ciąża z usg wychodziła o ponad tydzień młodsza od terminu miesiączki ale serduszko bilo było ok według lekarza. Kazał odstawic bromergon więc odstawiłam miałam pół tabletki dziennie potem co 2 dni brałam tą dawkę przez tydzień i odstawiłam... tabletki na cukier kazał odstawic merformax od razu jak zrobiłam w 6 tyg ciąży krzywa cukrowa kazał odstawic wyszło że po obciążeniu mam cukrzycę ale jeśli miałam dietę to cukier w normie jak by zaczął skakać za dużo wtedy insulina by weszła w życie. I żel crione też kazał odstawic że wystarczy sam dupeek 2 razy dziennie kwas foliowy metylowany i miałam heparyne 0.4.
Wizyta kolejna 16 października miała być czyli wczoraj.... A tu nagle najgorszy dzień w moim życiu 14 października wieczorem krew, szpital i zobaczyłam że dziecko zatrzymało się końcem 6 tygodnia ciąży czyli zaraz po tej wizycie pierwszej przestało bic serduszko i płód się zatrzymał.... najgorszy dzień mojego życia następny dzień potwierdzające przez 2 lekarza decyzja tabletka i lyzeczkowanie.... 15 października dzień utraconego dziecka. Trafiłam z datą... leżę i myślę czy te wszystkie odstawione leki miałam znaczenia czy to nasze słabe plemniki że była jakaś wada czy te cholerne leki moja prolaktyna nie wiem cukier był w normie po odstawieniu leków więc cukier nie był wysoki... co się stało... cud który się skończył... mam myśli że przyczyniła się do tego bo leki odstawiłam ale co jeśli lekarz mówi zrobić to zrobiłam tak.... co miałam zrobić sama nie jestem lekarzem... Boję się że nigdy już nie będę w ciąży....
Kurcze @Kamaaa mocno trzymałam za ciebie kciuki by cud nadal trwał. Straszne to wszystko. Wyobrażam sobie co przechodzisz u mnie tak było z beta że była ok 21 a już następnego dnia musiała spaść bo po 2 dniach była o polowe niższa. Słońce rozumie twoje obawy, ale myślę że jeśli udało się naturalnie zajść w ciążę to zajdziesz i kolejny raz. Odczekajcie trochę. I przemyślcue sytuację co dalej tzn czy już chcesz podejść do kolejnej procedury z tego pakietu 2+1 czy starcie się naturalnie. Może warto poczekać z pół roku? Kochana sercem jestem z toba ❤️❤️❤️
 
Sterlicja - klinikę zmieniłam ze względu na podejście ludzi tam pracujących. Owszem mają świetne laboratorium i tutaj nie mam zastrzeżeń. Mam bardzo złe wspomnienia z swojego pierwszego in vitro i chyba bardzo długo broniłam się przed kolejnym z racji tego, co mnie spotkało w novum. Sama jestem lekarzem i chyba większość ludzi z tej kliniki zapomniała o etyce lekarskiej, baaa nawet o zwykłej ludzkiej empatii. Wszystko robią na jedno kopyto, a jak nie wychodzi (tak jak było w moim przypadku) to wina jest pacjenta. Zarówno dr Lewandowski postępował wręcz chamsko wobec mnie, jak i większość lekarzy. Słyszałam zarzuty, że nie udaje się, bo na pewno nie biorę leków, bo to, bo tamto....ale nikt nie pomyślał że mój organizm jest tak odporny na leczenie w ich schemacie. Jeszcze te 7 lat temu dr Obuchowska była osobą która szukała sposobu, aby mi się udało. Miałam przeprowadzone kilka kuracji eksperymentalnych. Teraz po tych latach jak poszłam na konsultację to nawet dr Obuchowska jest jak reszta. Powiedziała, że absolutnie przez wzgląd na ciążę naturalną nie zrobią mi in vitro. Wpierw inseminacja. Nie pomagało tłumaczenie że jestem po 2 latach starań, bo sama miałam nadzieję, że może uda się bez in vitro. Mam 34 lata, parametry nasienia mojego męża znacznie spadły. Chyba nie chce przez kolejne 5 lat marnować szans na kolejne monitorowania cyklu. Potem usłyszałam zarzuty, dlaczego nie rodziłam naturalnie. A co ją do jasnej anielki to obchodzi. Moja lekarka prowadząca ciążę nawet dała mi pismo, że bierze na siebie prowadzenie ciąży i nie widzi przeciwskazań. Czasami odnoszę wrażenie, że w całym novum są ludzie przekonani o swojej "wielkości" , że na wszystkich patrzą z góry. Ja nigdy bym nie postąpiła tak wobec swojego pacjenta. Jestem na końcu specjalizacji z chirurgii i tutaj trzeba mieć bardzo wiele empatii. Czasami mam wrażenie, że za bardzo mi zależy na pacjentach i po nocach myślę, co mogłam zrobić lepiej dla pacjenta. W novum na pewno nikt nie ma takich myśli. Tam tylko ślicznie dawali popis jak był ten cykl na tlc o in vitro ("in vitro czekając na cud"). Stąd decyzją była zmiana kliniki na taką, w której też liczysz się jako człowiek, a nie maszynka do zarabiania pieniędzy.
Z drugiej strony novum nie diagnozuje. To dopiero w nowej klinice zrobili dokładne badania mężowi, a nie tylko podstawowe badania nasienia jak w novum. Mi też. Okazało się że mam gruczolaka przysadki, że mam trombofilię. Nikt nie szukał w novum żadnych przyczyn niepowodzeń, tam byłam winna ja.

Adus16 - witaj, miło zobaczyć kogoś po latach na tym forum z naszej dawnej ekipy. Ja do dzisiaj utrzymuję kontakt z pingwinek75. Właśnie czekam, bo ma wpaść do mnie dzisiaj na kawę. To ona jest moim motorem napędowym, żeby dalej walczyć o swoje kolejne szczęście. Mój mąż patrząc na mnie już się poddał. Często mówi mi o przerwie z racji bym odpoczęła, bo faktycznie te wszystkie leki już za dużo niszczą mój organizm. A psychika też coraz bardziej pada.
 
Hello. Dziewczynki, jaki powinien być poziom Homocysteiny przy staraniach? Ja biore acard, wit. B12 i actifolin od 2 miesięcy i w ogóle nie spada, mam teraz 10,7.
Mam mutacje genu MTHFR.
Przed drugim transferem lekarz w ogóle nie sprawdził poziomu Homocysteiny, a po pierwszym miałam też ok. 10, i po dwóch tygodniach sprawdzałam i miałam nawet wyższy.
 
reklama
Do góry