reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ze strony INVICTY:
Dość ważnym parametrem przed transferem zarodków jest poziom progesteronu, gdyż może on wskazywać na przedwczesną luteinizację śluzówki, co oznacza, że może utrudniać, a przy wysokim poziomie, uniemożliwiać implantację zarodka. Wynika to z tego, że okno implantacyjne, czyli czas, w którym zarodek może się przyjąć w śluzówce, będzie gotowe zbyt wcześnie, zanim zarodki powstaną lub zanim będą gotowe do implantacji. W takich przypadkach, gdy odbędzie się transfer zarodków na śluzówkę, która jest już po fazie gotowości na jego przyjęcie, nie uzyska się ciąży i można stracić zarodki o bardzo dobrej jakości.

Ja też miałam odroczony transfer przez zbyt wysoki progesteron i lekarz stwierdził, że nie trafimy w okno implantacyjne. Później miesiąc na antykoncepcji, bo zrobiła się torbiel, i teraz jestem na sztucznym cyklu i w końcu w czwartek ma być transfer. To czekanie może człowieka wykończyć. Też żałowałam, że transferu nie było od razu, ale fatalnie czułam się po punkcji, więc organizm miał czas przynajmniej trochę odpocząć. Choć teraz znów reklamówka leków i znów średnie samopoczucie, ale staram się na tym nie skupiać, w pracy mam akurat teraz urwanie głowy i chyba dobrze :)

Czytam Was codziennie i niezmiennie trzymam kciuki za wszystkie :)
 
reklama
To oby w tym gyncentrum mieli dobry sprzet:) a jakbym miala puste jajo plodowe to juz by dzis lekarz widzial? Czy moze mnie to jeszcze czekac? Stwierdzil tylko ze ciaza i ze jest pecherzyk ciazowy prawidlowo zagniezdzony w macicy. I ze za poltora tyg bedzie juz widac plod. Czyli jeszcze nie wiadomo czy jest prawidlowo czy pusto? Jaka ja ciemnota..z tego podekscytowania nic nie dopytalam. Wystraszylam sie tym bardzo bolesnym jajnikiem . Jak dotknal przez brzuch to az podskoczylam z bolu taki tkliwy ten lewy..

Kliniki raczej maja dobry sprzęt, ale różnie to bywa ;)
Nie myśl o najgorszych scenariuszach, czekaj grzecznie na ❤️
 
Cześć Dziewczyny, od kilku tygodni zerkam na to forum i różne jego strony. Jestem pełna podziwu dla waszej motywacji i wytrwałości. Razem z partnerem podeszliśmy do programu dofinansowania i jestem tydzień po punkcji. Udało się pobrać 12 pęcherzyków z czego 10 było dojrzałych i wszystkiego udało się zapłodnić. Ze względu na mój wysoki progesteron transfer został odroczony czym byłam przerażona. Udało nam się uzyskać 5 blastocyst o idealnej jakości które zostały zamrożone w 5 dobie. Reszta również ładnie dotarła do postaci blastocysty jednak wykazywały nie wielkie wady i ze względu na 5 idealnych tych nie zamrożono. Jesteśmy szczęśliwi ze nasze 5 blastocyst ma się świetnie i czekamy na następny cykl. Bede tu zaglądać i trzymam kciuki za Was ☺
Pozdrawiam
Fajnie, że jesteś. Też miałam odroczony transfer że względu na ryzyko hiperstymulacji. Ale to nic, mrozaczki dają radę, a ty dojdziesz do siebie na 100%po punkcji w tym czasie. Dawaj znać co będzie dalej. Opowiedz coś o sobie, skąd jesteś? To Wasza pierwsza procedura?
 
Ja nie napisalam tego zeby sie uzalac nad soba. Ciagle jestem jeszcze pelna wiary i czuje ze dam rade psychicznie. Mysle ze kazdy musi miec cos zapisane na swojej karcie zeby dojsc do celu. Ja sie caly czas pocieszam ze mam wspanialego i bardzo wspierajacego meza. Problem w tym ze kazda z nas chce juz bardzo szybko osiagnac cel i boi sie poraszki. Ty jestes na bardzo dobrej drodze. Wiesz ze zachodzisz w ciaze. Jesli nie bedziemy ryzykowac to nic z tego nie wyjdzie. Najgorzej chyba teraz jest stanac w miejscu i nic nie robic tylko rozpaczac. Dla mnie zawsze najtrudniejsze jest wlasnie czekanie.My ciagle musimy czekac na wyniki i przed stymulacja i w trakcie i po pozytywnej becie. Nie przeskoczysz tego. swoje musimy wyczekac :)
Wiem ,ze ie uzalasz sie ,jestes bardzo silna i dzielna kobieta ,ze masz sily fizyczne i psychiczne do dalszej walki. Kazdy chcial szybko i bez walki..ale za pieknie by bylo. Ja zanim trafilam na zabieg to walczylam 10 lat ..laparoskopie,naturalne starania,na zoladexie ,potem zrosty ,torbiele, mam pokazna karyoteke w ginekologi i mdli mnie juz na sam zapach szpitali i deba staje juz na leki:) czasami sie zastanawialam ,ze daze do celu ale jakim kosztem ..ze wkoncu sie uda a mi siadzie watroba albo w stanie nie bede fizycznie po tym wszystkim byc matka..i ze kiedys trzeba odpuscic..powiedzialam ze teraz to moja ostatnia droga i walka..wkoncu innej juz chyba dla mnie nie ma. Mam jeszcze 4 blastusie oprocz w brzuszku i mam nadzieje ,ze bede mogla im matkowac. Ale jakby z tej drogi nic nie wyszlo to ja odpadam . Nie podeszla bym juz do nowej procedury. Czuje sie zle fizycznie i psychicznie o finansach przez 10 lat nie wspomne . Przez nastepne tyle bedziemy z mezem splacac kredyty. Musze tez zyc a nie tylko zyc w zawieszeniu i to z marnym juz zdrowiem fizycznym. Organizm tez musi dojsc do siebie. Czasem sie boje ,ze dopiero po latach mi wyjdzie to wszystko co przeszlam przez 10 lat
 
Ja też miałam odroczony transfer przez zbyt wysoki progesteron i lekarz stwierdził, że nie trafimy w okno implantacyjne. Później miesiąc na antykoncepcji, bo zrobiła się torbiel, i teraz jestem na sztucznym cyklu i w końcu w czwartek ma być transfer. To czekanie może człowieka wykończyć. Też żałowałam, że transferu nie było od razu, ale fatalnie czułam się po punkcji, więc organizm miał czas przynajmniej trochę odpocząć. Choć teraz znów reklamówka leków i znów średnie samopoczucie, ale staram się na tym nie skupiać, w pracy mam akurat teraz urwanie głowy i chyba dobrze :)

Czytam Was codziennie i niezmiennie trzymam kciuki za wszystkie :)
Co przyjmujesz na sztucznym cyklu ? To juz za chwile, super ! Trzymam kciuki i czekam na informacje po. Patrząc na to dzisiaj cieszę się ze mam czas żeby dojść do siebie, dokładnie jak piszesz ☺️
 
Dokładnie, szybko. Tak długo czeka się na ten dzień wiec jak usłyszeliśmy odroczony to mnie zmroziło. Dopiero na wizycie lekarza wyjaśnił czemu ( za wysoki progesteron) i powiedział ze ma on większe szanse w następnym cyklu. Nie wiem na jakim etapie teraz jesteś ale trzymam kciuki ☺️
A jaki miałaś progesteron?
 
reklama
Po dzisiejszej konsultacji lekarz kazał mi zmniejszyć estradiol. Z 3x1 na 2x1. Ogólnie nie powiedział ale wyczulam że nie podobają mu się te wyniki. Mam ponad 5600. Coś mam wrażenie że nic z tego nie będzie. Brzuch mnie boli zupełnie jak przy pierwszym nie udanym transferze. Jutro powtarzam betę i chyba prog i estro też zrobię. Wizytę mam dopiero w poniedzialek ale jak beta spadnie to odwołam wizytę.
A prg ile miałaś? To 6 dpt?
 
Do góry