bazylia128
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2019
- Postów
- 10 225
Ja nie napisalam tego zeby sie uzalac nad soba. Ciagle jestem jeszcze pelna wiary i czuje ze dam rade psychicznie. Mysle ze kazdy musi miec cos zapisane na swojej karcie zeby dojsc do celu. Ja sie caly czas pocieszam ze mam wspanialego i bardzo wspierajacego meza. Problem w tym ze kazda z nas chce juz bardzo szybko osiagnac cel i boi sie poraszki. Ty jestes na bardzo dobrej drodze. Wiesz ze zachodzisz w ciaze. Jesli nie bedziemy ryzykowac to nic z tego nie wyjdzie. Najgorzej chyba teraz jest stanac w miejscu i nic nie robic tylko rozpaczac. Dla mnie zawsze najtrudniejsze jest wlasnie czekanie.My ciagle musimy czekac na wyniki i przed stymulacja i w trakcie i po pozytywnej becie. Nie przeskoczysz tego. swoje musimy wyczekacOjej przepraszam..nie doczytalam a odrazu zaczelam bazgrac o sobie tak mi przykro. Wiesz duzo sie ostatnio modle i bede tez o Ciebie by wkoncu skonczyla sie twoja droga pod gorke az mi teraz glupio ,ze na smutek taki odrazu zaczelam sie chwalic. Musi Ci byc bardzo ciezko. Tule mocno. Ja w dalszym ciagu boje sie ,ze moge nie doczekac sie serduszka ..do tego czasu wszystko sie moze zdazyc a i nawet po sie zdaza. Czemu Bozia nam tak dala cierpiec? Moze dlatego ,ze tylko my ktore to wszystkie przechodzimy jestesmy na tyle silne by to udzwignac..wyjatkowe... tylko tak sie mozemy pocieszyc i ze za to cierpienie wkoncu przyjdzie nagroda. Bo czym wyzej czlowiek sie wspina tym piekniejsze widoki. Nie mam slow by pocieszyc ..ale zalamanie tez nic nie zmieni a zaszkodzic moze.