reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Nie słyszałam nic o tych tabletkach. Myślę że trzeba zdrowo się odżywiać, uprawiać sport i nie pić alkoholu. Ograniczyć przede wszystkim węglowodany i cukry. Brać kwas foliowy i tyle. Przeczytaj skład tych tabletek to pewnie jakiś witaminy.
No ja wlasnie mysle ze tym razem doszlo do implantacji bo bardzo dbalam o siebie. Duzo biegalam (5km cztery razy w tygodniu), cwiczylam, joga, medytacja :) Diete bardzo pilnowalam. Zero weglowodanow zupelnie z nich zrezygnowalam bo weglowodany to wlasnie cukry. Duzo na słoncu i boso bo trawie :)zimne prysznice i kapiele w jeziorku. Az smieszne to wszystko.
I mysle ze dlatego teraz byl taki efekt. Wczesniej nie mialam wykrytej Insulinoopornosci i tak mysle ze z tamtej stymulacji zarodki byly wadliwe z powody slabej jakosci komorki.
 
reklama
To juz powinno byc widac zarodek wiec dr pewnie ma racje :-( nic sie nie boj jak ostawisz leki to po minimum 4 dniach do 2 tyg powinnas sie sama oczyscic. W polsce jest tendencja do pomagania ale powiem ci z wlasnego doswiadczenia ze lepiej zeby zalatwila to natura. Jesli po tyg nic nie bedzie sie dziac to powinnas zbadac krew czy nie ma zadnego stanu zapalnego albo wziasc antybiotyk profilaktycznie, mi badali krew wiec nie musialam brac antybiotyku i po poronieniu zbadali mnie jeszcze raz zeby miec pewnosc bo ja czekalam 10 dni. Oczyscilam sie sama scianki byly jeszcze troche grubsze w niektorych miejscach ale u nas uwazaja ze same sie zluszcza jak nie po poronieniu bo jeszcze sie krwawi jakis czas to przy nastepnej miesiaczce, po 2 miesiacach podeszlam jeszcze raz i teraz jestem w zdrowej ciazy wiec Ty tez napewno bedziesz!!! Wiem ze nic teraz cie nie pocieszy ale uwierz mi smutek szybko minie a w sylwestra zamiast sie bawic bedziesz przytylac kibelek :-)
Dziekuje ze tak wszystko opisalas. Bardzo bym chciala za dwa miesiacie podejsc jeszcze raz.
Własnie ze mnie bardzo pocieszaja takie posty :)
 
Tak mialam złe przyrosty i tym samym złe przeczucia. Ale nadzieja zwsze zostaje. Ten transfer przechodzilam dwa razy. Raz jak beta zle rosła i sie z tym juz pogodziłam i teraz kiedy lekarz nie mial dla mnie dobrych wiesci.
Najgorsze jest to że już się człowiek cieszy i nastawi na tą dzidzie a potem strzał w pysk i cały czar pryska :(
 
Najgorsze jest to że już się człowiek cieszy i nastawi na tą dzidzie a potem strzał w pysk i cały czar pryska :(
Wiesz chyba z tylu glowy jednak mialam taki scenariusz.
Przeczytalam chyba wszystko co bylo mozliwe w necie i nie znalazlam ain jednego szczesliwego przypadku gdzie beta zle przyrastal i zakonczylo sie dobrze. Tak sie moze zdarzyc tylko w przypadku kiedy jest to ciaza blizniacza.
 
Dziekuje za pocieszenie. Bede musiała robic cala stymulacje od nowa.
Narazie chce tylko miec to za soba. Boje sie tego ronienia.
Juz mi troche lepiej ale szkoda mi wszystkich po kolei bo kazd wierzyl. Szkoda mi najbardziej mojego meza chociaz on kaze sie przestawic na dobre tory i mowi ze z nastepnej stymulacji beda lepsze zarodki.
A ja sie czuje poporstu taka ... wybrakowana.
Straszne te wizyty w klinice jak sie cos zlego dzieje :(

Wierze ze czujesz sie okropnie...
Cala tematyka ivf tez mnie tak nastraja: dlaczego ja itp... choc z drugiej strony daje nadzieje ogromna!
Mnie tez czeka wszystko od nowa - ale damy rade!
Naprawde Twoj maz ma racje - kolejny raz bedzie udany. Mozliwosc implantacji to juz duzo...
Podobno nieudany transfer to jak strata ogromna do przezycia... wiem cos o tym ... ale Maz ma racje - teraz juz wiesz ze mozesz zajsc w ciaze! Tylko trafic trzeba na najlepszy zarodek. Statystyki niestety mowia ze na X zarodkow czesc jest wadliwych a czasem to puste jajo..
tak jak tu wielokrotnie dziewczyny pisza - ivf sie udaje, jednak trzeba probowac i nie poddawac sie. Jestescie coraz blizej celu...
Przytulam[emoji8]
 
Dziękuję za twoją wiadomość. To niesamowite jaka roznica byla w wyniku stymulacji. Ale te zmiany wyszly ci na dobre mam nadzieje ze mi tez wyjdzie bo juz nie mam pomyslu. Masz jakieś problemy immuno? Jaki u was był problem,który was zakwalifikował do ivf?
A tak swoja droga 21 occytow to piękny wynik!
Jeżeli już wybrałabym gyn to myślałam bardziej o dr Grettka albo Mercik. A mogłabyś mi powiedzieć czemu dr Piekarz?
Dzieki jeszcze raz ;)
Bo to jest bardzo dobra i konkretna pani dr. U niej wuzyta nie trwa 5 minut tylko dokladnir zawsze wszystko tłumaczy. Dr Grettka i Mercik nie sa tak kontaktiwi ja ona. Nie pamiętam kto jeszcze ale @Iskra_82 ma dzieki niej synka. Ja mam niedrozne jajowody. Dodatkowo brak hamowania - wczoraj mialam pierwsze szczepienie przed powrotem po rodzeństwo i ostatnio miałam podwyzszone NK wiec mialam 3 wkewy z ibtralioidu. Teraz docent o intrakipidzie nic nie mowi bo NK sa ok ale jednak go wezme.
 
U mnie cudu NIE MA :(
Jest tylko pecherzyk ciazowy i brak zarodka. Puste jajo płodowe. LEkarz kazał mi dzisiaj odstawic leki i czekac do 10 dni zebym sie sama oczyscila. Bardzo sie tego boje. Jak sie ie oczyszcze to zabieg.
Przeryczałam pol dnia. Łzy sie same cisna. Nie wiem co dalej. Jestem juz dzisiaj pełna zwatpienia.
Współczuję bardzo. Trzymaj się dzielnie
 
Dziekuje ze tak wszystko opisalas. Bardzo bym chciala za dwa miesiacie podejsc jeszcze raz.
Własnie ze mnie bardzo pocieszaja takie posty :)
Dobrze ze jestes twarda i sie nie zalamujesz to naprawde mega bo niektore dziewczyny popadaja w depresje, nakrecaja sie i jeszcze same sie pograzaja w tej rozpaczy a to przeciez nic nie daje tylko psycha siada. Uwazam ze nieudany transfer, cb, czy jak u ciebie puste jajo to nie jest tragedia, wiem ze dla dziewczyn ktore tak dlugo sie staraja to ta upragniona ciaza jest calym swiatem ale sa wieksze nieszczescia ktore moze wlasnie cie ominelo i nawet o tym nie wiesz. Ja tak plakalam nad moja ciaza ze serduszko sie zatrzymalo ale potem sobie uswiadomilam ze jakby urodzilo sie chore i cierpialo a ja ani nikt inny nie moglby mu pomoc Tylko zostaloby patrzec jak umiera w cierpieniach to jest dopiero tragedia. Jesli zarodek jest wadliwy to powinno sie tylko dziekowac ze natura Nas oszczedzila.
 
Dobrze ze jestes twarda i sie nie zalamujesz to naprawde mega bo niektore dziewczyny popadaja w depresje, nakrecaja sie i jeszcze same sie pograzaja w tej rozpaczy a to przeciez nic nie daje tylko psycha siada. Uwazam ze nieudany transfer, cb, czy jak u ciebie puste jajo to nie jest tragedia, wiem ze dla dziewczyn ktore tak dlugo sie staraja to ta upragniona ciaza jest calym swiatem ale sa wieksze nieszczescia ktore moze wlasnie cie ominelo i nawet o tym nie wiesz. Ja tak plakalam nad moja ciaza ze serduszko sie zatrzymalo ale potem sobie uswiadomilam ze jakby urodzilo sie chore i cierpialo a ja ani nikt inny nie moglby mu pomoc Tylko zostaloby patrzec jak umiera w cierpieniach to jest dopiero tragedia. Jesli zarodek jest wadliwy to powinno sie tylko dziekowac ze natura Nas oszczedzila.
Bardzo mądrze napisane... Daje dużo do myślenia
 
reklama
Wierze ze czujesz sie okropnie...
Cala tematyka ivf tez mnie tak nastraja: dlaczego ja itp... choc z drugiej strony daje nadzieje ogromna!
Mnie tez czeka wszystko od nowa - ale damy rade!
Naprawde Twoj maz ma racje - kolejny raz bedzie udany. Mozliwosc implantacji to juz duzo...
Podobno nieudany transfer to jak strata ogromna do przezycia... wiem cos o tym ... ale Maz ma racje - teraz juz wiesz ze mozesz zajsc w ciaze! Tylko trafic trzeba na najlepszy zarodek. Statystyki niestety mowia ze na X zarodkow czesc jest wadliwych a czasem to puste jajo..
tak jak tu wielokrotnie dziewczyny pisza - ivf sie udaje, jednak trzeba probowac i nie poddawac sie. Jestescie coraz blizej celu...
Przytulam[emoji8]
Dziekuje :)
Za ciebie tez ogromne kciuuukiii :)
 
Do góry