reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Jestem już po badaniu ust, wskazuje na wczesną ciążę, jest pęcherzyk ciążowy, kolejna wizyta we wtorek i zobaczymy co dalej ;) Mój kropek potrzebuję chyba więcej czasu.
To wspaniałe wieści! Niech kropek rozwija się na potęgę! ;)
Cześć Dziewczyny, jestem nowa, ale troszkę czytałam forum i Wam kibicuję. Nikomu z rodziny ani znajomych nie powiedziałam, że zaczynamy procedurę in vitro (rodzice i najbliżsi znajomi wiedzą, że mamy problem z zajściem w ciążę), ale stwierdziłam, że nie zniosę pytań jak, co, kiedy, czy wiadomo itp. od osób, które nie mają pojęcia o problemie, wiem, że chcą być mili, ale nie rozumieją i nie mam siły z nimi o tym rozmawiać. Jestem po punkcji, były tylko 3 komórki jajowe, strasznie się martwiłam, że to za mało. Podobno ładnie zareagowałam na leki, ale okazało się, że mam za wysoki progesteron i być może dlatego było mało komórek (było więcej pęcherzyków, ale pustych). Przez ten progesteron też nie będzie możliwy transfer w tym cyklu. Dzwonił rano embriolog i wszystkie 3 komórki się zapłodniły (troszkę mi ulżyło), ale czekamy co dalej, wiadomo, że może być różnie. Embriolog mówił, że jeśli wszystkie będą w porządku to będziemy musieli zdecydować po ilu dniach je zamrozić, proponuje jedną po 3 dniach, a dwie po 5-6, lub odwrotnie. Jak najlepiej ?(do tych dłużej przetrzymanych trzeba będzie dopłacić). Mam tylko nadzieję, że będą się ładnie rozwijać.
Witaj, @mary.m ! Wyhodowałaś trzy komóreczki i wszystkie się zapłodniły! To niezły wynik! Też bym tak chciała :) Wielkie kciuki za podziały! :)
 
reklama
@mary.m , a jak wysokie stężenie progesteronu miałaś? Trochę się zaniepokoiłam, bo mi wczoraj babeczka powiedziała, że mam zbyt wysoki progesteron, a wynosił 3,3 (ale nie przejęłam się tym wtedy wcale, bo nie powiedziała o konsekwencjach, tylko stwierdziła fakt).
 
Cześć Dziewczyny, jestem nowa, ale troszkę czytałam forum i Wam kibicuję. Nikomu z rodziny ani znajomych nie powiedziałam, że zaczynamy procedurę in vitro (rodzice i najbliżsi znajomi wiedzą, że mamy problem z zajściem w ciążę), ale stwierdziłam, że nie zniosę pytań jak, co, kiedy, czy wiadomo itp. od osób, które nie mają pojęcia o problemie, wiem, że chcą być mili, ale nie rozumieją i nie mam siły z nimi o tym rozmawiać. Jestem po punkcji, były tylko 3 komórki jajowe, strasznie się martwiłam, że to za mało. Podobno ładnie zareagowałam na leki, ale okazało się, że mam za wysoki progesteron i być może dlatego było mało komórek (było więcej pęcherzyków, ale pustych). Przez ten progesteron też nie będzie możliwy transfer w tym cyklu. Dzwonił rano embriolog i wszystkie 3 komórki się zapłodniły (troszkę mi ulżyło), ale czekamy co dalej, wiadomo, że może być różnie. Embriolog mówił, że jeśli wszystkie będą w porządku to będziemy musieli zdecydować po ilu dniach je zamrozić, proponuje jedną po 3 dniach, a dwie po 5-6, lub odwrotnie. Jak najlepiej ?(do tych dłużej przetrzymanych trzeba będzie dopłacić). Mam tylko nadzieję, że będą się ładnie rozwijać.
Hej! Ja też nikomu nie mówię aż do momentu gdy się uda potwierdzić ciążę. Nie mam siły się tłumaczyć, choć nawet dziś jak siostra pytała co słychać, to już miałam na końcu języka odpowiedź. Powstrzymałam się jednak. Mam nadzieję, że już niedługo.
 
Musisz wpisać w internecie usg niekorzystne dla płodu i znajdziesz. W Skandynawii tez do 12tc nic nie robia chyba ze pojawia sie bóle albo krwawienie.
Dla mnie, która dziś była na usg, takie posty są wysoce stresujące :( i właśnie kopie w internecie, znalazłam tez tekst, ze obecnie nie ma badań, które potwierdzałyby negatywny wpływ usg na płód. A takie wczesne usg pozwala stwierdzić, czy ciąża ulokowała się w dobrym miejscu.
 
Dla mnie, która dziś była na usg, takie posty są wysoce stresujące :( i właśnie kopie w internecie, znalazłam tez tekst, ze obecnie nie ma badań, które potwierdzałyby negatywny wpływ usg na płód. A takie wczesne usg pozwala stwierdzić, czy ciąża ulokowała się w dobrym miejscu.
Dokładnie, lepiej przyjąc odrobine szkodliwości (jeśli faktycznie to szkodzi) i w porę zapobiec nieszczęściu- pamiętam, jak leżałam w szpitalu ze swoją wczesną pozamaciczną, przywieźli dziewczynę z dwoma litrami krwi w otrzewnej, bo jej pękł jajowód z powodu ciąży pozamacicznej,oczywiście nie wiedziała, że to pozamaciczna, na szczęście wyszła z tego, ale ledwie ją odratowali.
 
Dla mnie, która dziś była na usg, takie posty są wysoce stresujące :( i właśnie kopie w internecie, znalazłam tez tekst, ze obecnie nie ma badań, które potwierdzałyby negatywny wpływ usg na płód. A takie wczesne usg pozwala stwierdzić, czy ciąża ulokowała się w dobrym miejscu.
Ja tez jutro ide na usg, czytałam o tym po moim pierwszym poronieniu ze ponoc w Chinach przeprowadzili badania na płodach dzieci kobiet w 2 ciazy bo te dzieci i tak były do zabicia wiec robili badania juz nie pamietam co tam dokładnie było ale pamietam ze pisało ze nie powinno sie robic usg do 12tc bo moze powodować zatrzymanie rozwoju zarodka a późniejsze usg powinny byc jak najkrótsze i tylko kiedy to jest konieczne bo tez Zwiększa pozniej podatność na problemy ze wzrokiem i inne. Wiesz ja tez czytam ze niby to nie ma żadnego wpływu w innych artykułach i mam nadzieje ze tak wlasnie jest, z moja corka byłam na usg dopiero w 4 miesiacu i myslalam zeby teraz tez poczekac ale nie dam rady psychicznie wiec jutro ide. Maz mowi zebym nie szła ze jak mam poronic to i tak poronie ze wlasnie we wszystkich krajach mega rozwiniętych do 12tc nie robia usg i ze musi byc ku temu jakis powód to ja mu mówię ze poprostu maja gdzies wczesne ciaze ale on twierdzi ze to dla dobra dziecka. Jak chciałam mu udowodnić ze pierwsze usg robi sie wczesniej to niestety nie znalazłam takiego artykułu, wszedzie jest napisane ze pierwsze usg powinno sie wykonać między 11 a 14 tc i dupa. Wiesz skoro lekarze nam je robia tzn ze powinno byc wszystko ok ale z drugiej strony co lekarz to inna opinia tak jak z lataniem samolotem jeden ci powie ze śmiało mozesz lecieć a inny ze to niewskazane i tak ze wszystkim. Wiesz absolutnie nie chciałam cie zestresować moim wpisem poprostu napisałam jakie ja mam obawy a wiesz jak ukąsi cie waż to potem boisz sie jaszczurki tak wlasnie mam po tamtym poronieniu ze boje sie teraz każdej pierdoly i u nas serce zatrzymało sie zaraz po usg wiec dlatego teraz tak na wszelki wypadek chciałam odczekać te 11tc ale wczesniej zejdę na zawał wiec jutro pójdę.
 
Ostatnia edycja:
To 7tc troche mnie brzuch pobolewa tak jak przed okresem :-( nie wiem co mam myslec bo juz nie plamie narazie ustało i wróciły mdłości ale i tak jakos mam złe przeczucia, No trudno co ma byc to bedzie :-( nie chciałam robic usg przed 11tc bo sie naczytałam ze sie nie powinno i ze jest mnustwo badań potwierdzających zły wpływ usg na wczesny płód dlatego w wielu krajach do 12tc nie robia usg. Chciałam poczekac ale te plamienia zbyt mnie zestresowaly i umówiłam sie na jutro.
Nieprawda z tym USG. Natomiast badania nie są jednoznaczne co do słuchania serduszka i lepiej tego nie robić do 8 tc. Zresztą mama ginekolog też o tym pisała. W wielu krajach nie robią USG ani nie ratują ciąży w pierwszym trymestrze.
Bądź dobrej myśli, plamienia stresują i to bardzo. Jednak w większości nie zwiastują najgorszego.
 
Ja tez jutro ide na usg, czytałam o tym po moim pierwszym poronieniu ze ponoc w Chinach przeprowadzili badania na płodach dzieci kobiet w 2 ciazy bo te dzieci i tak były do zabicia wiec robili badania juz nie pamietam co tam dokładnie było ale pamietam ze pisało ze nie powinno sie robic usg do 12tc bo moze powodować zatrzymanie rozwoju zarodka a późniejsze usg powinny byc jak najkrótsze i tylko kiedy to jest konieczne bo tez Zwiększa pozniej podatność na problemy ze wzrokiem i inne. Wiesz ja tez czytam ze niby to nie ma żadnego wpływu w innych artykułach i mam nadzieje ze tak wlasnie jest, z moja corka byłam na usg dopiero w 4 miesiacu i myslalam zeby teraz tez poczekac ale nie dam rady psychicznie wiec jutro ide. Maz mowi zebym nie szła ze jak mam poronic to i tak poronie ze wlasnie we wszystkich krajach mega rozwiniętych do 12tc nie robia usg i ze musi byc ku temu jakis powód to ja mu mówię ze poprostu maja gdzies wczesne ciaze ale on twierdzi ze to dla dobra dziecka. Jak chciałam mu udowodnić ze pierwsze usg robi sie wczesniej to niestety nie znalazłam takiego artykułu, wszedzie jest napisane ze pierwsze usg powinno sie wykonać między 11 a 14 tc i dupa. Wiesz skoro lekarze nam je robia tzn ze powinno byc wszystko ok ale z drugiej strony co lekarz to inna opinia tak jak z lataniem samolotem jeden ci powie ze śmiało mozesz lecieć a inny ze to niewskazane i tak ze wszystkim.

Wiesz co Elessi ja to sobie myślę, że to każdy indywidualnie musi określić. Temat ciężki, bo my tu trochę Wszystkie jesteśmy w innej sytuacji niż Kobiety, które zachodzą naturalnie. Więc postępowanie też jest inne i nasze podejście inne. Ja osobiście jestem za jak najmniejszym gmeraniem tam w początkach ciąży ale... Podejście, że co ma się stać to się stanie jest dla mnie, w naszej sytuacji, delikatnie mówiąc irytujące. Bo skoro iść tym tropem to po co w ogóle in vitro, po co te sprawdzanie bety, stymulację etc. Co ma być to Będzie!
 
reklama
Cześć Dziewczyny, jestem nowa, ale troszkę czytałam forum i Wam kibicuję. Nikomu z rodziny ani znajomych nie powiedziałam, że zaczynamy procedurę in vitro (rodzice i najbliżsi znajomi wiedzą, że mamy problem z zajściem w ciążę), ale stwierdziłam, że nie zniosę pytań jak, co, kiedy, czy wiadomo itp. od osób, które nie mają pojęcia o problemie, wiem, że chcą być mili, ale nie rozumieją i nie mam siły z nimi o tym rozmawiać. Jestem po punkcji, były tylko 3 komórki jajowe, strasznie się martwiłam, że to za mało. Podobno ładnie zareagowałam na leki, ale okazało się, że mam za wysoki progesteron i być może dlatego było mało komórek (było więcej pęcherzyków, ale pustych). Przez ten progesteron też nie będzie możliwy transfer w tym cyklu. Dzwonił rano embriolog i wszystkie 3 komórki się zapłodniły (troszkę mi ulżyło), ale czekamy co dalej, wiadomo, że może być różnie. Embriolog mówił, że jeśli wszystkie będą w porządku to będziemy musieli zdecydować po ilu dniach je zamrozić, proponuje jedną po 3 dniach, a dwie po 5-6, lub odwrotnie. Jak najlepiej ?(do tych dłużej przetrzymanych trzeba będzie dopłacić). Mam tylko nadzieję, że będą się ładnie rozwijać.
Jak masz trzy to do mrożenia daj. Albo po trzech dniach zapytaj jakiej są klasy? Jeśli będą pięknie rosły to jedną zostaw do 5 dnia.
 
Do góry