Hej jestem tu nowa a właściwie nie do konca... czytam was od stycznia 2018 kiedy przyszło nam się zmierzyć z tematem in vitro nadszedł czas się przedstawić. Krótko o naszej historii.. z partnerem staraliśmy się o dzidziusia ok 6 lat niestety z marnym skutkiem.. 2 razy byłam w ciąży ale niestety pozamaciczna...laparotomia ratujaca życie usunięcie jajowodu i metotrexat... do ivf podeszłam jak do pewniaka przecież napewno się uda troszeczkę moje podejście zmieniło się po punkcji kiedy pobrano 15 komórek, 9 zamrozono a pozostałe 6 zapłodniona z czego powstały tylko dwa zarodki... transfer odbył się w marcu 2018 i wiecie co? Moja wiara w moje Maleństwa była tak ogromną że udało się i to podwójnie moje skarby mają prawie 8 miesięcy i są najcudowniejsze walczcie dziewczyny bo warto
Moim dwóm zarodkom nie dawano szans dlatego były podawane oba na raz a ja cały czas w nie wierzyłam, ba byłam pewna idac na betę że one tam są
Czytam was regularnie i trzymam kciuki za każdą
Jestem tym nielicznym przypadkiem kiedy udaje się za pierwszym razem także nie znam się na bardziej dokładnych badaniach... jednak służę pomocą
Moim dwóm zarodkom nie dawano szans dlatego były podawane oba na raz a ja cały czas w nie wierzyłam, ba byłam pewna idac na betę że one tam są
Czytam was regularnie i trzymam kciuki za każdą
Jestem tym nielicznym przypadkiem kiedy udaje się za pierwszym razem także nie znam się na bardziej dokładnych badaniach... jednak służę pomocą