reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

A jakiej klasy mialas zarodki podawane te podwojnie? Czy za pierwszym razem tez byly 3dniowe?
U nas były zawsze 3 dniowe. W Novum uważają, że zarodki maja większa szansę w naturze niż w labo i jakoś przy tym przystaliśmy.
Nie pamiętam oznaczeń zarodków, zawsze udane transfery były po rozmrożeniu. Przy tym teraz, ostatnim jeden zarodek rozmroził się bardzo dobrze i pięknie odbił a nawet odrobił straty wynikłe z rozmrożenia. Drugi ledwo dał radę, właściwie nie nadawał się do transferu ale się uparłam ;) pani embriolog stwierdziła, że ok bo w sumie już nie z takich zarodków ciążę widziała. Który z nami został nie wiadomo.
Przy transferze z którego mamy synka oba zarodki kiepsko się rozmroziły, właściwie stwierdzili, że są bardzo słabe i nie rokują, ale wtedy też się uparłam. I dzisiaj jeden z tych "słabeuszy" biega i na słabego stanowczo nie wygląda ;)
Z kolei transfery pojedyncze zawsze miałam z dobrej klasy zarodków- wg słów embriologa. Żaden z nami nie został.
W moim przypadku te oceny zarodków nie miały odzwierciedlenia w powodzeniu procedury.
 
reklama
U nas były zawsze 3 dniowe. W Novum uważają, że zarodki maja większa szansę w naturze niż w labo i jakoś przy tym przystaliśmy.
Nie pamiętam oznaczeń zarodków, zawsze udane transfery były po rozmrożeniu. Przy tym teraz, ostatnim jeden zarodek rozmroził się bardzo dobrze i pięknie odbił a nawet odrobił straty wynikłe z rozmrożenia. Drugi ledwo dał radę, właściwie nie nadawał się do transferu ale się uparłam ;) pani embriolog stwierdziła, że ok bo w sumie już nie z takich zarodków ciążę widziała. Który z nami został nie wiadomo.
Przy transferze z którego mamy synka oba zarodki kiepsko się rozmroziły, właściwie stwierdzili, że są bardzo słabe i nie rokują, ale wtedy też się uparłam. I dzisiaj jeden z tych "słabeuszy" biega i na słabego stanowczo nie wygląda ;)
Z kolei transfery pojedyncze zawsze miałam z dobrej klasy zarodków- wg słów embriologa. Żaden z nami nie został.
W moim przypadku te oceny zarodków nie miały odzwierciedlenia w powodzeniu procedury.
Mam w takim razie nadzieje, że nasza dwójka przetrwa :yes: Tez nie wiem jakiej klasy były zarodki, ale lekarz powiedział, że są bardzo ładne, więc uznałam to za wystarczająca informację.
 
Któraś z Was pisała, że w tamtym roku brała ESTROFEM i ma po nim plamy do dzisiaj, bo nie unikała słońca.
Chciałam zapytac o te plamy, gdzie one wystepują - ma całym ciele, czy tylko na twarzy?
 
Ja ;)
Głównie twarz broda i czoło i trochę pod pachami i gdzie niegdzie na ciele
Bidulko Ty :sorry:
Myslisz, ze kapelusz i dobry filtr mi pomoze?

dzis mam misje opieki na trojka dzieciaków i bedziemy przy basenie, wiec...wolałabym nie siedziec ubrana od stóp do głów ;)
a siedzenie w cieniu racze3j nie wyjdzie, bo dzieciaki ciagle w wodzie chca zawsze byc, a najmlodsza to ma 2,5 roku, wiec nie spuszcze ich z oczu.
 
reklama
Bidulko Ty :sorry:
Myslisz, ze kapelusz i dobry filtr mi pomoze?

dzis mam misje opieki na trojka dzieciaków i bedziemy przy basenie, wiec...wolałabym nie siedziec ubrana od stóp do głów ;)
a siedzenie w cieniu racze3j nie wyjdzie, bo dzieciaki ciagle w wodzie chca zawsze byc, a najmlodsza to ma 2,5 roku, wiec nie spuszcze ich z oczu.

Nie wiem kochana każda z nas jest inna, ja akurat mam beznadziejna skore od zawsze tona pieprzyków i zawsze smaruje się filtrem. Dodam, ze j tez wtedy brałam metmorfine. Może ta podwójna chemia się przyczyniła. Ale mówią ze od estrofemu.
Ja się załatwiłam właśnie przy całodniowych wygłupach z dzieciakami na basenie przed transferem.
Podobno odbarwienia rzadko się zdarzają ja akurat miałam pecha. Generalnie dermatolog powiedziała ze w ogóle nie powinnam już nigdy wychodzić na słońce ale bardziej przez te pieprzyki.
 
Do góry