Sznurki w Invimed zalecenia były aby oszczędzać się przez pierwsze 4 dni, a póżniej normalnie funkcjonować, tylko nie wykonywać nic co wymaga wysiłku fizycznego, pamiętam z postów,że były dziewczyny które leżały plackiem do testu, a były i takie co od razu "normalnie" funkcjonowały - na to raczej nie ma reguły, ale myślę,że lepiej jednak się oszczędzać :-)
reklama
madzialenak
mama na pełen etat
- Dołączył(a)
- 25 Czerwiec 2012
- Postów
- 3 727
Gotadora mój piesek ma już 7 lat i 5 m-cy, ale nadal ciągnie na smyczy i to się już nie zmieni, dlatego też mój mąż go zawsze trzyma na spacerku bo ja bym nie dała raty 35 kg i napęd na 2 osie dodatkowo jest bardzo rozpieszczony, śpi na kanapach, w nocy z nami w łóżku itp.
Jak był mały to w swoim pokoju zniszczył kanapę (wszystkie gąbki fruwały po pokoju), 2 fotele, obgryzł stół i parapet drewniany. W chwili obecnej w pokoju stoi tylko deska do prasowania, bo tylko ona się uratowała :-) u nas w sypialni obgryzł mi toaletkę, obgryzł półeczki przy łóżku i zjadł wszystkie gałki przy szufladach, dodatkowo pogryzł moje nowe buty skórzane, które z gładkiej skórki, zrobiły się w dziureczki :-), oczywiście wywaliłam :-) Nie wspomnę już o ogrodzie jak to kopał dziury, niszczył rabatki, porozrywał worki z ziemią itp. :-)
Tak to już jest z tymi zwierzakami, chce się je mieć to trzeba się liczyć ze stratami. I tak bym mojego Bandita nigdy nie oddała mimo tylu strat :-)
Jak był mały to w swoim pokoju zniszczył kanapę (wszystkie gąbki fruwały po pokoju), 2 fotele, obgryzł stół i parapet drewniany. W chwili obecnej w pokoju stoi tylko deska do prasowania, bo tylko ona się uratowała :-) u nas w sypialni obgryzł mi toaletkę, obgryzł półeczki przy łóżku i zjadł wszystkie gałki przy szufladach, dodatkowo pogryzł moje nowe buty skórzane, które z gładkiej skórki, zrobiły się w dziureczki :-), oczywiście wywaliłam :-) Nie wspomnę już o ogrodzie jak to kopał dziury, niszczył rabatki, porozrywał worki z ziemią itp. :-)
Tak to już jest z tymi zwierzakami, chce się je mieć to trzeba się liczyć ze stratami. I tak bym mojego Bandita nigdy nie oddała mimo tylu strat :-)
dziekuje Hola :-) starałam się na nią nie krzyczeć, bo to strasznie przeżywała, na początku to nawet siku zrobiła gdy na królika głośniej zawołałam, tak się przestraszyła, to chociasz tyle wiem, że zrobiła się silniejsza psychicznie, z tym ciągnieciem i zabawą na podwórku to ja nie mam serca jej korcić, bo mam wrażenie,że ona dopiero teraz swoje " dzieciństwo" przeżywa, była w strasznym stanie jak ją przygarnęłam, ktoś ja porzucił w lesie, a życia nie miała wykwintnego, bo potrafiła na początku jeść tylko suchy chleb, właśnie ide na spacer, zobaczymy jak się zbójniczka będzie zachowywać
Sznurki, myślę, że prowadzisz bardzo oszczędny tryb po transferze - będzie OK.
Ja pozwalałam sobie na spacery (wolne, bo wolne - ale jednak) - a to na pocztę, a to do apteki, a to do sklepu. Ja w zaleceniach miałam aby do 5 dpt prowadzić się oszczędnie no i później też nie szaleć. I mnie też coś ciągle ciągnęło, kuło - tak jak już pisałam wcześniej nigdy tylu sygnałów ze swojego organizmu nie odbierałam, ale... jak bardzo chcemy to nagle słyszymy / czujemy wszystko. Zyczę szczęśliwego finału
Ja pozwalałam sobie na spacery (wolne, bo wolne - ale jednak) - a to na pocztę, a to do apteki, a to do sklepu. Ja w zaleceniach miałam aby do 5 dpt prowadzić się oszczędnie no i później też nie szaleć. I mnie też coś ciągle ciągnęło, kuło - tak jak już pisałam wcześniej nigdy tylu sygnałów ze swojego organizmu nie odbierałam, ale... jak bardzo chcemy to nagle słyszymy / czujemy wszystko. Zyczę szczęśliwego finału
Madzialenak dziękuje :-) ja niestety muszę sama ją prowadzać, jak M jest to oczywiście on z nią chodzi, tylko on nie lubi trzymać jej na smyczy, a to wilczur więc trochę postrachu sieje ( jakaś para do sklepu nie weszła bo Alma stała pod drzwiami ), był nawet z nią w Urzędzie Miejskim ostatnio jak wyjeżdżał to bidulka chciała się schować w samochodzie, myśląc że jej nie zauważy i z nim pojedzie
Agapl mimo wszystko trudno mi ja karcić, ja się chyba nie nadaje na opiekunkę... chociasz nad królikiem to się wszyscy zachwycają, bo biega po moim sklepie luzem, a jeszcze jak ktoś przyjdzie to cwaniak specjalnie wychodzi, bo wie że zawsze go ktoś pogłaszcze, ale królik swoje też napsocił, szczególnie kable od laptopów to wyszły mi drogie, bo kilkakrotnie musiałam je dokupować ale on już raczej nie psotuje ... moja mama to już się martwi jak ja sobie poradzę z dwójką dzieci i dwójką zwierzaków, ale cóż -mam zamiar dać radę :-) ... bo wiecie - moja mama to w ogóle nie brała pod uwagę,że invitro może się nie udać, teraz już wie,że to nie jest tak łatwo
Agapl mimo wszystko trudno mi ja karcić, ja się chyba nie nadaje na opiekunkę... chociasz nad królikiem to się wszyscy zachwycają, bo biega po moim sklepie luzem, a jeszcze jak ktoś przyjdzie to cwaniak specjalnie wychodzi, bo wie że zawsze go ktoś pogłaszcze, ale królik swoje też napsocił, szczególnie kable od laptopów to wyszły mi drogie, bo kilkakrotnie musiałam je dokupować ale on już raczej nie psotuje ... moja mama to już się martwi jak ja sobie poradzę z dwójką dzieci i dwójką zwierzaków, ale cóż -mam zamiar dać radę :-) ... bo wiecie - moja mama to w ogóle nie brała pod uwagę,że invitro może się nie udać, teraz już wie,że to nie jest tak łatwo
lawendowy_sen
Fanka BB :)
Gotadora, Madzialenak, to macie "wesoło". Widzę, że Wasze kochane ogony nie pozwalają się Wam nudzić :-)
Madzialenak, wyrzuciłaś ażurowe buty? Jak mogłaś?! A Twój pies-stylista chciał tylko, żebyś była na czasie i miała mode buty
Ja na szczęście nie mam takich przygód z moimi kociuchami. No czasami Orusia coś zniszczy. Bardziej psociła, jak była malutka. A to cukier z cukiernicy łapką wysypywała. Aż w końcu ją zbiła. Ziemia z kwiatów też permanentnie była poza donicami. Kwiaty poobgryzane. Zresztą zostało jej to do dzisiaj. Mysz komputerową zamieniła na bezprzewodową. A ja się cieszyła, że grzeczna jest i w końcu zasnęła. A ona zakradła się do myszy, zacichła i ciach zęby w ruch. Zupełnie jak z dziećmi. jeśli w pokoju jest cicho, to znaczy, że coś broją.
No i nie byłaby to dziewczynka, gdyby nie lubiła biżuterii. Zupełnie jak sroczka. Zawsze mi coś zwinie i zaniesie do swojej skrytki. Już się nauczyłam wszystkie biżu chować do zamykanych szkatułek.
A Niuniek nigdy nic nie zbroił. No i przy nim mogła wszystko na wierzchu zastawić.
I pomyśleć, że dziewczynki, to te grzeczniejsze:-)
Madzialenak, wyrzuciłaś ażurowe buty? Jak mogłaś?! A Twój pies-stylista chciał tylko, żebyś była na czasie i miała mode buty
Ja na szczęście nie mam takich przygód z moimi kociuchami. No czasami Orusia coś zniszczy. Bardziej psociła, jak była malutka. A to cukier z cukiernicy łapką wysypywała. Aż w końcu ją zbiła. Ziemia z kwiatów też permanentnie była poza donicami. Kwiaty poobgryzane. Zresztą zostało jej to do dzisiaj. Mysz komputerową zamieniła na bezprzewodową. A ja się cieszyła, że grzeczna jest i w końcu zasnęła. A ona zakradła się do myszy, zacichła i ciach zęby w ruch. Zupełnie jak z dziećmi. jeśli w pokoju jest cicho, to znaczy, że coś broją.
No i nie byłaby to dziewczynka, gdyby nie lubiła biżuterii. Zupełnie jak sroczka. Zawsze mi coś zwinie i zaniesie do swojej skrytki. Już się nauczyłam wszystkie biżu chować do zamykanych szkatułek.
A Niuniek nigdy nic nie zbroił. No i przy nim mogła wszystko na wierzchu zastawić.
I pomyśleć, że dziewczynki, to te grzeczniejsze:-)
ja się cieszę,że mój M to nie jest aż takim materialistą, bo ja to pokrzyczę, naprawię i jakoś tam może być, ale gdy zobaczyłam że moją niunia najpierw w samochodzie męża ( bardzo drogim ) zjadła rączkę od zamykania tylnej klapy to tylko pomyślałam że dobrze,że tylko to, bo to dokupie i śladu nie będzie, cóż okazało się bardzo drogie i tylko w serwisie a na dodatek kobieta sama nie da rady wymienić, bo trzeba mieć specjalny klucz , już jej ybaczyłam to dorwała się do kierownicy tego niestety nie dałam rady dokupić i wymienić przed pojawienieś się M ( bo wyjechał moim autkiem a ja miałam jego), no był zły, ale przeszło mu ... pojechał swoim wiec Almusia dorwała się do mojego: oczyiście kierwnica, potem gałka zmiany biegów, potem podłokietnik na drzwiach, ostatnio dorwała się nawet do autka na zewnatrz, obgryzła mi takie coś gumowe z przodu nisko pod rejestracją, tak więc jak zostawiam ją w autku to zawsze się martwie co następne
Ostatnia edycja:
lawendowy_sen
Fanka BB :)
Gotadora, chyba przesadzasz :-) Wystarczy popatrzeć na zdjęcie, że to przecież grzeczna sunia. Jakieś zniszczenia?!
To nie ona, to jej zła siostra bliźniaczka.
To nie ona, to jej zła siostra bliźniaczka.
reklama
Gotadora, hihihi racja co pisze Lawendowy, przeciez widac na zdjeciu,ze to aniolek, tak niewinnie jej z oczu patrzy . Sliczna psinka.
Moj koteczek, taki szkodnik nie jest. Zawsze go gonilam,zeby drapal tylko drapak i na szczescice zrozumial bo koty potrafia byc zlosliwe. Kiedys wyjadl z garnka couscous i zrzucil garnek na podloge razem z zawartoscia. DO dzis mam raczke ulamana od garnka hihih. Ale nie za to siedzial w lazience. Raz u siostry siedzial bo uciekl na taras sasiadki a mial mowione ,ze nei wolno. Mimo rzucania lakoci nie chcial wrocic. Innym razem ugryzl mnie jak wamir w szyje wiec znowu byla kara. Tak poza tym nie moge narzekac. N,o lubi obgryzac kwiatki i tego zwyczaju nie potrafie wytepic hihih i wyjadac chrupeczki , bo te wykradzione sa smaczniejsze przeciez niz te w misce.
Moj koteczek, taki szkodnik nie jest. Zawsze go gonilam,zeby drapal tylko drapak i na szczescice zrozumial bo koty potrafia byc zlosliwe. Kiedys wyjadl z garnka couscous i zrzucil garnek na podloge razem z zawartoscia. DO dzis mam raczke ulamana od garnka hihih. Ale nie za to siedzial w lazience. Raz u siostry siedzial bo uciekl na taras sasiadki a mial mowione ,ze nei wolno. Mimo rzucania lakoci nie chcial wrocic. Innym razem ugryzl mnie jak wamir w szyje wiec znowu byla kara. Tak poza tym nie moge narzekac. N,o lubi obgryzac kwiatki i tego zwyczaju nie potrafie wytepic hihih i wyjadac chrupeczki , bo te wykradzione sa smaczniejsze przeciez niz te w misce.
Podziel się: