reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Mądrego to i dobrze posłuchać;)
Tak, to wszystko o czym napisalas jest prawdą. Mąz moj czasami jak jego rowiesnicy leca na urlop czy wypasiony kawalerski zaciska zęby. Teraz myslimy o zmianie jego pracy by dac rade finansowo, ale jestesmy zawieszeni wlasnie ze wzgledu na leczenie. Nie wiemy jaki befzie plan. Ale do czego zmierzam. Moj maz jest twardy naprawde, to on ciagnie mnie do gory. Co prawda ja ogarniam te wszystkie badania, oplaty itd., moze dlatego jest mu lzej, ale ostatnio pierwszy raz w zyciu widzialam jak wpadl w szal. Jak sie zdenerwowal. Ma kolege, kiedy jego przyjaciel z dzieciństwa. Ma zone i 2 dzieci. Kilka lat temu duzo pil, niejednokrotnie mu ponagalismy, policja zamiast na wytrzezwialke to do nas, zeby nie placil. Z dziecmi jak przychodzil do nas to juz wypity. Corke przebieralam, bo dlugo sie moczyla.. jakies jedzonko. Na meza cisnelam,zeby sie na to nie godzil bo nigdy z tego nie wyjdzie. Przestal pic. Zona go odseparowala od wszystkich. Ostatnio maz spotkal go z drugim kolega. Podpity. Od slowa do slowa zaczal mezowi cisnac, ze co on wie o zyciu, ze zero problemow, ze zyjemy sobie bez dzieci jak paczki w masle.. maz wrocil taki roztrzesiony i opowiadal,ze ledwo sie powstrzymal by go nie uderzyć.. ludzie naprawde mysla,ze jak ktos nie placze i nie opowiada to ma zajebiscie.. dobrze,ze chociaz tutaj mozna sobie z Wami popisac bo doskonale to rozumiecie
Oj tak... dobrze to napisałaś że jak ktoś nie płacze i nie opowiada o swoich problemach to że wszystko jest zajebiscie. U nas każdy myślał że nie chcemy mieć dzieci A nie że nie możemy. Ciągle tylko głupie docinki były że mój strzela slepakami że może trzeba mu pomóc. Zawsze bolało... mojego brata żona zaszła w drugą ciążę to specjalnie nas zaprosili do siebie aby nas o tym poinformować i mój brat jeszcze tak ironicznie patrzył na mojego męża i widać było że się tym szczyci że mają drugie dziecko A my żadnego. Widział po nas że byliśmy smutni to wraz wbijal szpile że kariera dla nas najważniejsze. po 3 miesiącach w rodzinie powiedzieliśmy o ciąży... jakież było zdziwienie i pytania że czemu wcześniej nic nie mówiliśmy i że im przykro że o naszej ciąży dowiedzieli się od osób trzecich. Nie wytrzymałam i powiedziałam że ktoś kto nigdy nie znajdzie się w sytuacji że będzie musiał przejść długą drogę aby móc zobaczyć dwie kreski na teście nigdy tego nie zrozumie. I wygarnelam jak nas bolały głupie komentarze i że nie mieliśmy dzieci nie dlatego że nie chcieliśmy tylko dlatego że nie mogliśmy. Życzę każdej z Was aby doczekały tego szczęścia aby móc zostać mama ♥️
 
reklama
Moja malutka też co drugie USG wychodziła w 5 centylu szalone szli dostać. Urodziła się mała ale w normie wagowej - trochę mnie to nauczylo dystansu do pomiarów usg

Oj dajesz nadzieje samochodziku.
Nasza wychodzi bardzo malutka w dolnym centylu, co w połączeniu z zagrożeniem wcześniactwem nie jest super wiadomością. ;)
 
Hej Kochana!
Zaczęliśmy 5 miesiąc i nie wiem kiedy to leci-wymiotuje już co drugi dzień więc progres ;)
Jak u Ciebie?Jak córeczka?:)

Ooooo Tina!!!
Ale miło widziec tyle „starych wyg”.

Samochodziku - witaj!!!
U nas do przodu ale leżymy sobie od kilku tygodni bo mała się spieszy na świat - napisałam w innym poście ;)
A Twoje już chodzi? ;)

Tina nie chce martwic - 8 miesiąc a ja nadal rzygam
 
Dziękuję kochana za dobre słowa. Do końca ciąży to chyba osiwieję, choć staram się już teraz wierzyć, że będzie wszystko ok. Jeśli to nie problem, to podeślij mi namiary na lekarza. Ja jestem z okolic Wrocławia. Zobaczę co będzie po środowej wizycie. Może faktycznie będę w potrzebie.

Niestety sterydy na jedno pomagają, ale mają też kurewskie skutki uboczne. A dalej na nich jesteś czy już nie? Myślę, że dobrze się zabrałaś za leczenie. Pamiętaj tylko, żeby prolaktynę badać rano po odpoczynku i nie po wieczornym seksiku. Gdzieś kiedyś czytałam, że nawet jazda samochodem z zapiętymi pasami potrafi podrażnić piersi tak, że prolaktyna rośnie ;) Ale jak miałaś 40, to faktycznie już sporo. Mi też tak skakała. Najlepiej, żeby była poniżej 20. Jak bierzesz teraz metforminę, euthyrox i bromergon, to powinno Ci się wszystko w mig unormować. W między czasie oczywiście przytulanki z mężem wskazane.
A brzuszek oddaję wszystkim chętnym!:-) :)



Ja robiłam kilka razy w cyklu przy okazji innych badań. Niestety jest dużo czynników mających wpływ na ten hormon. Trzymam kciuki za Twoją silną wolę ad. diety. Wiem, że to niełatwe, ale tyle przeszłyśmy tu wszystkie, że w sumie to pikuś;)
Nie encorton miałam tylko po punkcji do weryfikacji bety a że transfer się nie udał to wszytko odstawiłam i wtedy i tsh pewnie się unormowało. teraz biore witaminki, euthyrox i bromergon. Metforminy nie biorę bo nie wiem jeszcze jakie są winiki krzywej, dziś odbiorę.

Ten cykl po nie udanym transferze to wogóle masakra jakaś. Mam dziś 16 dzień cyklu a u mnie jeszcze plamienia brązowe wymieszane ze śluzem. Tak się to wszytko tzn ta miesiączka ciągnie jakoś.

Kurcze jak najlepiej ogarnąć ten encortin by dalej tak nie namieszał z tsh? Bo nie chcę z niego rezygnować, ale wiem że dalej może spowodować że to tsh skoczy do góry.
 
Ooooo Tina!!!
Ale miło widziec tyle „starych wyg”.

Samochodziku - witaj!!!
U nas do przodu ale leżymy sobie od kilku tygodni bo mała się spieszy na świat - napisałam w innym poście ;)
A Twoje już chodzi? ;)

Tina nie chce martwic - 8 miesiąc a ja nadal rzygam

Co Ty gadasz na serio ??????:oAle codziennie czy co drugi dzien jak ja ?;)
Bo ja juz mniej wiec licze ze sie skonczy hahahah.
Rzadko bywam na forum bo albo czułam się fatalnie a teraz mam tak aktywny czas od kiedy funkcjonuje a stało się to tydzien temu haha ,że musze nadrobić masę rzeczy.
Ale myślami jestem dziewczyny z Wami codziennie!
@Olk@24 @Kurcia tak ogromnie się ciesze! @annemarie @Marzycielka7 @ilmenau @Vinszka @Never give up @Laurka2019 @Dgd @Elessi @chlopkers @sssurykatka @anett96 @Justin87 @lafantynka @redferrari i wszystkie które nie wymieniłam.

Trzymam kciuki za wszystkie walczące!
 
Ostatnia edycja:
A no tak. Przeciez Ty bylas u dietetyka;)
Kochana, wcale Ci sie nie dziwie... ja naleze do tych twardych na zewnatrz a w srodku wata.. ile razy ja juz zbieralam lzy u swojej ginekolog.. jesli potrzebujesz sie wyryczec to placz- najgorzej wszystko w sobie kisic. Ja teraz tez chodze bardzo zdolowana. Brak kasy tak strasznie mnie ciagnie fo ziemi.. nie wiem czy sie nie porywamy z motyka na ksiezyc. Wiem,ze i tak bedziemy pozyczac ale boje sie tego.. z drugiej strony tłumacze nam,ze musimy sprobowac. Potem sie wszystko pouklada. Dzis rano bylismy z mezem na wynikach z krwi, ktore zlecil nam dr w klinice. Zostawilismy 600zl. Jutro jade na biocenoze i chlamydie- kolejne 200. A w przyszlym tyg robimy kariotypy i cftr-1200.. i tak szukalismy najtaniej(gdyby ktos szukal to testdna). I wiem, niejedna pomysli,ze skoro sie zdecydowalismy to mamy sie z tym liczyc. Niejedna para probuje juz ktorys raz z rzedu.. ale ja nie marudze, po prostu ryczec mi sie chce, dlaczego wszystkie starajace sie pary musza tyle przejsc i wycierpiec.
Co do diety- dasz rade. Cel jest ponad wszystko. Najwazniejsze zmienic niektore nawyki a nie bedzie musiala ona byc az tak rystrykcyjna.
Trzymam kciukasy [emoji8]
Boziu ile to pieniędzy to naprawdę aż głowa boli.Dlaczego ten nasz kraj tak krzywdzi tych co serce by oddali żeby zostać rodzicami.
 
reklama
Mądrego to i dobrze posłuchać;)
Tak, to wszystko o czym napisalas jest prawdą. Mąz moj czasami jak jego rowiesnicy leca na urlop czy wypasiony kawalerski zaciska zęby. Teraz myslimy o zmianie jego pracy by dac rade finansowo, ale jestesmy zawieszeni wlasnie ze wzgledu na leczenie. Nie wiemy jaki befzie plan. Ale do czego zmierzam. Moj maz jest twardy naprawde, to on ciagnie mnie do gory. Co prawda ja ogarniam te wszystkie badania, oplaty itd., moze dlatego jest mu lzej, ale ostatnio pierwszy raz w zyciu widzialam jak wpadl w szal. Jak sie zdenerwowal. Ma kolege, kiedy jego przyjaciel z dzieciństwa. Ma zone i 2 dzieci. Kilka lat temu duzo pil, niejednokrotnie mu ponagalismy, policja zamiast na wytrzezwialke to do nas, zeby nie placil. Z dziecmi jak przychodzil do nas to juz wypity. Corke przebieralam, bo dlugo sie moczyla.. jakies jedzonko. Na meza cisnelam,zeby sie na to nie godzil bo nigdy z tego nie wyjdzie. Przestal pic. Zona go odseparowala od wszystkich. Ostatnio maz spotkal go z drugim kolega. Podpity. Od slowa do slowa zaczal mezowi cisnac, ze co on wie o zyciu, ze zero problemow, ze zyjemy sobie bez dzieci jak paczki w masle.. maz wrocil taki roztrzesiony i opowiadal,ze ledwo sie powstrzymal by go nie uderzyć.. ludzie naprawde mysla,ze jak ktos nie placze i nie opowiada to ma zajebiscie.. dobrze,ze chociaz tutaj mozna sobie z Wami popisac bo doskonale to rozumiecie
oj wiem o czym mówisz. Pisałam tu jakiś czas temu też o tym jak rodzinka powiedziała na weselu że mojemu mężowi najwyraźniej mało staje że nie mamy dzieci... ojjj do dziś to boli. Nie dość że naszym problemem jest słabe nasienie męża to jeszcze takie coś się słyszy...
 
Do góry