reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
No tak właśnie słyszałam o tabletkach i łyżeczkowaniu, ale nie chciałabym żeby to trwało w nieskończoność...teraz jest mi źle i zastanawiam się co się stało, czy zarodek miał jakąś wadę, czy u mnie jest jeszcze coś nie tak, co powinnam jeszcze zbadać, ale z 2 strony to był mój 1 transfer, czeka na mnie jeszcze 5 mrozaczków i chciałabym jak najszybciej po jednego wrócić.
Niestety ale podobno tylko 1/3 zarodkow jest prawidlowa genetycznie. Nic na to nie poradzimy. Jezeli masz prawidłowe podstawowe badania i krzepliwosci to probowalabym jeszcze raz bez wpadania w drogie badania.
 
No tak właśnie słyszałam o tabletkach i łyżeczkowaniu, ale nie chciałabym żeby to trwało w nieskończoność...teraz jest mi źle i zastanawiam się co się stało, czy zarodek miał jakąś wadę, czy u mnie jest jeszcze coś nie tak, co powinnam jeszcze zbadać, ale z 2 strony to był mój 1 transfer, czeka na mnie jeszcze 5 mrozaczków i chciałabym jak najszybciej po jednego wrócić.

Byłam w podobnej sytuacji. Dowiedziałam się w 8 tygodniu, że serduszko przestało bić i dostałam skierowanie do szpitala. W szpitalu dostałam rano te tabletki i cały dzień krwawiłam (było nas kobiet w takiej sytuacji 4 w pokoju, każda dostała taki plastikowy słój i z nim chodziło się do łazienki, później położna oglądała zawartość) natomiast koło 23 brali nas kolejno na łyżeczkowanie które odbywało się w takiej krótkiej narkozie jak punkcja i trwało może z 15 minut. Wyszłam do domu następnego dnia rano. Po wszystkim mieliśmy ze 4 miesiące przerwy w staraniach ze względu głównie na psychikę.
 
Ja już po wizycie. Niestety cudu nie było, 8tc a wg USG 6 TC, zarodek ma tylko 4 mm i od czwartku urósł tylko o 1 mm, tak więc ciąża się nie rozwija, ale serduszko ciągle bije, dlatego dla pewności gin kazał przyjść jeszcze za tydzień, chociaż to już będzie tylko formalność... dziewczyny, która mają za sobą takie przejścia, dostanę skierowanie do szpitala tak? A tam tabletki czy odrazu łyżeczkowanie?
Kochana przechodzilam dokladnie Przez to samo wiec sercem jestem z toba badz Silna zobaczysz wszystko bedzie dobrze ja jestem dokladnie miesiac po poronieniu. U mnie dokladnie bylo jak u ciebie w 8tc zarodek byl wieklodci 6tc serduszko Bilo slabo mialam za tydzien sprawdzic co i jak ale poszlam dopiero po 10 dniach serduszko juz nie bylo :-( ja wybralam poronienia naturalne tak mi doradzilo 2 lekarzy wiec po odstawieniu lekow czekalm 8 dni i sie zaczelo najpierw wystapilo krwawienie a na drugi dzien w nocy poronilam wszystko trwalo bardzo szybko i przypominalo troche porod, rano pojechalam do szpitala zbadali mnie i okazalo sie ze wszystko sie oczyscilo, krwawilam jeszcze Przez tydzien jak w czasie okresu a po miesiacu dostalam normalnie @ wiec jestem teraz w 2dc i czekam na owulacje i walcze dalej!!! Trzymaj sie kochana bedziesz teraz miala ciezkie dni ale zobaczysz obiecuje ci ze ból minie musisz sobie tylko to wszystko w glowie poukladac, wylac morze lez i walczyc dalej ❤️
 
No tak właśnie słyszałam o tabletkach i łyżeczkowaniu, ale nie chciałabym żeby to trwało w nieskończoność...teraz jest mi źle i zastanawiam się co się stało, czy zarodek miał jakąś wadę, czy u mnie jest jeszcze coś nie tak, co powinnam jeszcze zbadać, ale z 2 strony to był mój 1 transfer, czeka na mnie jeszcze 5 mrozaczków i chciałabym jak najszybciej po jednego wrócić.
Mialam dokladnie takie same pytania w glowie jak ty ale wszyscy lekarze mowili ze to poprostu wadliwy zarodek, ja sie balam lyzeczkowania i modlilam sie zeby tego uniknac i choc to byl koszmar bo nie bylam na to psychicznie przygotowana i balam sie mega to wolalam czekac i teraz bardzo sie z tego ciesze i jesliby mialo sie to koedykolwiek powtorzyc to postapie tak sama tylko teraz juz bez strachu bo mam to juz za soba i wiem jak to wyglada.
 
reklama
Byłam w podobnej sytuacji. Dowiedziałam się w 8 tygodniu, że serduszko przestało bić i dostałam skierowanie do szpitala. W szpitalu dostałam rano te tabletki i cały dzień krwawiłam (było nas kobiet w takiej sytuacji 4 w pokoju, każda dostała taki plastikowy słój i z nim chodziło się do łazienki, później położna oglądała zawartość) natomiast koło 23 brali nas kolejno na łyżeczkowanie które odbywało się w takiej krótkiej narkozie jak punkcja i trwało może z 15 minut. Wyszłam do domu następnego dnia rano. Po wszystkim mieliśmy ze 4 miesiące przerwy w staraniach ze względu głównie na psychikę.
:sad:
 
Do góry