reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Dodatkowo psychicznie nie jestem zbyt mocna. W pracy wiedzą, że coś się dzieje, bo kiedy rozmawiałam przez tel.że mnie nie będzie tydzień i musiałam przekazać co jest do zrobienia to płakałam. Więc musiałam powiedzieć, że nie jest w porządku ale żeby się nie martwili... Ciężki temat u mnie ta praca :/

przy 1 transferze poszlam do lekarza ogolnego i mowie ze jestem pare dni przed transferem, pracuje w srodowisku gdzie codziennie moge zlapac angine przeziebienie itp od kogos, (tak jest) chce tego uniknac i prosze o l4. Bez slowa mi dal i zyczyl powodzenia... takze moze jesli nie chcesz aby bylo z kliniki to idz tego samego dnia do internisty i na pewno Ci nie odmowi... zwlaszcza jak powiesz ze czujesz sie oslabiona albo ze cos Cie zaczyna brac. Jak ludzki lekarz to zrozumie...
 
Dzieki. :):)Maz oczuwiscie jedzie moze nie zapomne go wziac haha. Za to dzis powiedIal ze na transfer to po co bedzie jechal. I wlasnie mu powiedzialam ze chyba soboe zartuje. No wlasnie jezdzilyscie same czy z facetami na transfer?
Ja sobie nie wyobrażam pojechac bez meza, jesli do tego dojdzie. Gdyby wydarzylo się cos co by to uniemozliwilo to wiadomo- trzeba sobie poradzić. Przy pierwszej inseminacji, zaraz po wpuszczeniu, lekarz przykryl mnie jakas "szmatka" i zawolal meza, zeby przez te 15 min lezenia na fotelu mi towarzyszyl. Wlazl i oczywiście pierwsze co zrobil to zajrzal... jakie go zdziwienie złapalo.. nigdy z takiej petspektywy sie nie przygladal hahah i stwierdził tylko " ze nie moglby byc ginekologiem, ze jakos te dziury wydaja sie byc tak blisko siebie" [emoji23][emoji23][emoji23]
 
Ja z facetem. Siedzial i czekal a potem poszlismy uczcic to pysznym jedzonkiem:) czulam sie tego dnia ok!

Mój tez zawsze jedzie ze mna , na kazda jedna wizytę a punkcja i transfer to obowiązkowo
Nawet by mnie samej nie puścił [emoji16]
I obiadek tez u nas był [emoji106][emoji2]takie odetchniecie po wszystkim [emoji2]
 
Dzieki. :):)Maz oczuwiscie jedzie moze nie zapomne go wziac haha. Za to dzis powiedIal ze na transfer to po co bedzie jechal. I wlasnie mu powiedzialam ze chyba soboe zartuje. No wlasnie jezdzilyscie same czy z facetami na transfer?
Ale to faceta przy transferze nie ma w gabinecie? U nas przy wszystkim byl obecny. A po fakcie dostalismy mila muzyke i zostawili nas na 20min samych mowiac, ze to wazny moment. W sumie dziwnie tak bez meza...
 
Ja bez niego sobie nie wyobrażam transferu :) niby jestem taka samodzielna i jakby trzeba było to pojechałabym sama, ale dla mnie strasznie ważna jest jego obecność. Ale tak faktycznie to facet jest potrzebny tylko wtedy jak nie masz jeszcze wszystkich dokumentów podpisanych.
No u nas juz chyba wszystko jest podpisane ale nihdy nic noe wiadomo. I tak jak mowisz wolalabym bynon byl ze mna ale zobaczmybjak to będzie
 
Dzieki. :):)Maz oczuwiscie jedzie moze nie zapomne go wziac haha. Za to dzis powiedIal ze na transfer to po co bedzie jechal. I wlasnie mu powiedzialam ze chyba soboe zartuje. No wlasnie jezdzilyscie same czy z facetami na transfer?

Zawsze na transfery jeździmy razem, jedynie na wizyty podczas stymulacji czasem jeździłam sama bo jemu ciężko by było tak co chwile wychodzić z pracy w ciągu dnia.
 
reklama
Do góry