reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ja bym sprobowala z adopcja zarodka u was zarodki byly slabe wiec to moze ich wina i dopiero jakby to sie nie udalo to podjela sie normalnej adopcji, adopcja trwa 2 lata o niemowle bardzo trudno poza tym dzieci w placowkach bardzo czesto sa z rodzin patologicznych gdzie matka pila albo cpala. Rodzac swoje masz pewnosc ze w ciazy o siebie bedziesz dbala a jak urodzisz to kochala i jego potrzeby emocjonalne beda zaspokojone bo dziecko ktore nie zazna milosc do 2 roku zycia to bardzo czesto ma juz zabuzone wiezi i moze miec potem problemy emocjonalne i np nigdy was nie pokochac albo nie umiec zbudowac prawdziwej zdrowej relacji niestety :-( uwazam ze adopcja musi byc bardzo przemyslana i swiadoma bo dzieci w placowkach to najczesciej dzieci uposledzone lub z duzymi problemami ktore czesto objawiaja sie pozniej. A i czesto pozniej chca kontaktu z rodzina biologiczna ktore czesto staka sie duzym obciazeniem dla rodzicow adopcyjnych :-( :(
Wszystko co napisałaś to niestety smutna prawda :( Mojego przełożonego siostra prowadzi dom dziecka. Niestety jest bardzo dużo „zwrotów”, ale nie takich bezmyślnych, tylko okupionych u rodziców adopcyjnych łzami, cierpieniem i wieloma miesiàcami zastanawiania się przed tą drastyczną decyzją, kiedy już wszystkie środki wychowawcze zawiodły, a rodzice są bezsilni. To prawda, że dzieci w przewazajacej czesci nie sa w stanie nawiązać więzi i pokochać rodziców. Ostatnio jedna para po 9 latach od adopcji oddała swojego adoptowanego syna, bo nie mogli sobie dać z nim rady. Rujnował im życie, okradał, wynosił z domu co się dało, śmiał im się w twarz. Byli w rozsypce emocjonalnej, bo urządził im piekło. Miał kuratora, ale miał to gdzieś. Ich małżeństwo wisiało na włosku. To nie jest historia odosobniona, bo takich w tym domu dziecka zdarzyło się podobnych :(
 
reklama
Dziewczyny od kilku dni gdy aplikuje lutinus mam na aplikaturze troszke krwi czy to dlatego ze szyjka macicy jest ukrwiona bardzo ?
 
A myślicie że warto mi te kiry zrobić jeszcze przed wizytą u immunologa czy lepiej na własną rękę nie robić?
Ja pojechałam do Pasnika z wydawało mi się kompletem badań, ale pierwsze co to zlecił zrobienie jeszcze właśnie kirów i hla-c. Zależy czy chcesz, żeby powiedzmy wszystko było jasne już na pierwszej wizycie, czy wolisz poczekac, na to co zleci. Niestety te wszystkie badania do tanich nie należą. Ja na cały komplet badań do niego wydałam Ok 3tys. Wiec decyzja nie jest tu prosta.
 
Cześć dziewczyny

- jestem tu nowa , jestem po ICSI - 19 kwietnia miałam transfer jednego zarodka ( 2 dniowy ) .
2 maja beta - 46
6 maja - 278
14 maja był to 25 dpt - beta 1987 pechęrzyk tylko 7,5 mm.

lekarz powiedział że to złe wyniki i ze raczej nic z tego nie będzie :( czy któraś z Was miała podobne wyniki ? podobny przypadek? z niska beta i małym pęcherzykiem jak na 25 dpt ?
 
to najprawdopodobniej podrażniasz sobie w środku ukrwioną już mocno macicę, stad te krwawienia.
ja zawsze aplikowałam palcem i nigdy mi nie wyleciał :p - polecam.
Mi to wylatuje zawsze wieczorem za dnia nic a budze sie to mam lutinusa pelno na wkladce musze paluchem sprobowac dzieki za rade
 
reklama
Sprzedaży podlegają tylko niezapłodnione komórki jajowe, a zarodki już nie.
To z kad cena 6900, mnie crio kosztowalo 1600zl plus wizyta 150zl ok nawet jakby tych wizyt mialo byc ze 3 i do tego podstawowe badania hormonow i jakies wirusowki w cenie to moze wyjdzie z ok 1500zl wiecej niz u mnie to i tak wychodzi troszke ponad 3 tys a nie 6900! Wiec wychodzi na to ze zarabiaja ok 3 tys na zarodku.
 
Do góry