reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Wbrew obiegowym opiniom, szybciej można się zarazić od mięsa i warzyw, niż od kotów. Ja mam 2 wychodzące koty w domu od 8 lat i wszystkie toxo mam ujemne. A koty rozpuszczone, łażą i robią co chcą.

Z tego co się orientuję, to nie bardzo. Chyba tylko w nagłych sytuacjach. Ja bym nie robiła teraz.
Potwierdzam, ja nie mam kontaktu z kotami a ostatnio przeszlam toxo...
 
Wbrew obiegowym opiniom, szybciej można się zarazić od mięsa i warzyw, niż od kotów. Ja mam 2 wychodzące koty w domu od 8 lat i wszystkie toxo mam ujemne. A koty rozpuszczone, łażą i robią co chcą.

Z tego co się orientuję, to nie bardzo. Chyba tylko w nagłych sytuacjach. Ja bym nie robiła teraz.

Nie strasz mnie [emoji44][emoji2]
 
Wbrew obiegowym opiniom, szybciej można się zarazić od mięsa i warzyw, niż od kotów. Ja mam 2 wychodzące koty w domu od 8 lat i wszystkie toxo mam ujemne. A koty rozpuszczone, łażą i robią co chcą.

Z tego co się orientuję, to nie bardzo. Chyba tylko w nagłych sytuacjach. Ja bym nie robiła teraz.
Dokladnie, ja tez mialam przez 7 lat kota, ktory normalnie wychodzil na dwor, a ja spalam z nim w lozku, wiadomo bylam dzieckiem (dostalam na komunie) wiec na pewno nie mylam rak po kazdym kontakcie itp [emoji849][emoji12]
Toxo nie przechodziłam... Nawet lekarka mi mowila ze moge sobie w ciazy kota kupic, bo taki domowy zadbany nie zaraza, tylko jesli juz to taki dziki nieszczepiony, a bardziej od kota wlasnie surowe mieso i niemyte owoce/warzywa

Powiedziala ze trzeba by bylo sie mocno postarać i zjesc kocią kupę żeby zarazić się od domego kota [emoji16][emoji16][emoji12]
 
Dziewczyny ja po wizycie. Jest pęcherzyk ciążowy w macicy i ma 7,2 mm, jest też pęcherzyk żółtkowy, ale pan doktor stwierdził że na tym etapie (24 dpt) powinno już być widać zarodek....jutro i w piątek mam zrobić ponownie hcg i w sobotę kolejne USG, pewnie już decydujące
 
Dziewczyny ja po wizycie. Jest pęcherzyk ciążowy w macicy i ma 7,2 mm, jest też pęcherzyk żółtkowy, ale pan doktor stwierdził że na tym etapie (24 dpt) powinno już być widać zarodek....jutro i w piątek mam zrobić ponownie hcg i w sobotę kolejne USG, pewnie już decydujące
A to byla blastka? Bo cos doktor chyba Cie niepotrzebnie stresuje. Wg mnie jak na ten etap jest ok.
 
reklama
Dokladnie, ja tez mialam przez 7 lat kota, ktory normalnie wychodzil na dwor, a ja spalam z nim w lozku, wiadomo bylam dzieckiem (dostalam na komunie) wiec na pewno nie mylam rak po kazdym kontakcie itp [emoji849][emoji12]
Toxo nie przechodziłam... Nawet lekarka mi mowila ze moge sobie w ciazy kota kupic, bo taki domowy zadbany nie zaraza, tylko jesli juz to taki dziki nieszczepiony, a bardziej od kota wlasnie surowe mieso i niemyte owoce/warzywa

Powiedziala ze trzeba by bylo sie mocno postarać i zjesc kocią kupę żeby zarazić się od domego kota [emoji16][emoji16][emoji12]
No ale ja właśnie myłam owoce, warzywa i przeszłam tokso. Nigdy bym nieumytych nie zjadła, bo się brzydzę. Może miałam myć w płynie do mycia naczyń (u mnie w pracy tak tobią i ja teraz też) lub wyparzać. Samym myciem pod wodą bieżącą wodą i nie uchroniłam się przed toksoplazmozą i cytomegalią.
 
Do góry