reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Hcg spada trzeba czekać do 9-10dpt i niestety... Są późne implantację, wiec nadzieja jest zawsze. No, ale chyba to nie ten... Nie odstawiaj leków, ja bym poczekała do 9dpt jak bić nie będzie to nie ma szans. Jeszcze masz dwie blastocysty z tego co pamietam. Między 4BC a 4CC nie ma większej roznicy. No i sam fakt bliżej im do 5 CC. Długa drogę już przeszły. No i z takich blastocyst są ciąże. I tamta jest 5dniowa? To ona lepiej rokuje niż ta:p no ale co klinika to klinika. Niestety, w ivf jest tak, ze ok 50% embrionów jest wadliwych. A z tych zdrowych nie implantuje się 1/3. Mimo, ze są zdrowe wchodzi w grę, jego odpowiedz, metabolizm itp... trzeba czekać na tego siłacza :-) A morfologia to tylko sugestia :p Dobry embrion to taki który zostanie.

Czy uwazasz ze nalezy dalej podejmowac te 2 transfery bez dodatkowych badan typu histeroskopia/ laparoskopia itp? Podobno jest ryzykowna i zdarzaja sie „straty”... jajowodu np i inne historie
 
reklama
16.04.2019. miałam transfer ale do dnia dzisiejszego nic mnie nie boli ani brzuch ani piersi , tylko spała bym cały czas lecz to jest od leków . nawet nie plamiłam ani razu, po zabiego tez nie . boje się że się nie udało . jutro mam badania bety i boje sie ze znowu nici . nawet swięta mnie nie cieszą .
Kochana nie denerwuj sie na zapas ja po transferze poszlam do pracy stanie na nogach 12 godzin praca do poznych godzin nocnych unikalamntylko dzwiagania ale tez sie zdazylo I transfer udany zero plamien.
 
No wlasnie jajowod nie byl z tego co mi mowil lekarz pęknięty. Nie wiem skąd ta krew w jamie brzusznej, nie zapytalam...
Wiem ze bylo jej dużo i ze usuneli mi jeszcze cyste z jajnika.
Dla mnie krew w brzuchu to pęknięty jajowód... ale ginekologiem nie jestem. Strasznie Cię.potraktowali, a co by było, gdybyś nie pojechała do.innego szpitala? Nigdy nie zrozumiem tych standardow w UK, w tej zacofanej Polsce nikt.by Cię.bez usg nie wypuścił... bad trwa 5 min i jest w stanie wykluczyć/potwierdzić komplikacje, nie jest inwazyjne... dobrze, że już po wszystkim. Dużo siły do dalszej walki!
 
Kochana bardzo przykro historia... Musisz sie podniesc I probowac dalej, bo fakt ze zarodek sie rozwijac juz jest w pewnym sense pozytywna w tej dalej historii? W UK podchodzilas do IVF czy w PL?
Ja przeszlam podobno 'horror' w 2012 po pierwszym IVF.. beta rosla bardzo szybko ale pozniej niz zwykle, pierwszy raz po 10 latach staran ciaza, wariowalam z rudosci... do czasu jak dostalam silnego bolu z prawej strony, nastepny dzien do kliniki na usg.. Ciaza w jajowodzie I biegiem do szpital.. Jeszcze tego samego dnia wycieli mi oba jajowody.. Na dlugim byl wodniak. zyc mi sie nie chcialo, lezalam pietro pod porodowka I slyszalam placz noworodkow.. Ponad pol roku pozniej przy 3ciej pelnej probie ciaza..rowniez z pozna implantacja... teraz moj synek na 5 I pol roku I jest najwspalnialszym dzieckiem jakie mogla sobie wymarzyc.. 2012 to byl dla mnie horror...ale wart przejscia aby osiagnac cel.. dasz rade!!! Uda sie predzej czy pozniej
Dziewczyny nie mam sie juz gdzie kluc, wszystko boli, raz clean, 2 razy Prolutex.. Pierwszy test z krwi w srode 6dpt ale juz tu w UK..
Dzięki[emoji6] Ivf teraz robilam w Polsce.
Tu w uk 2 lata temu robilam i mialam jeszcze dwie próby refundowane, ale wykonczyli mnie psychicznie ciaglym przeciaganiem itp i zrezygnowalam.
Szukam pozytywów calej tej sytuacji i nawet samo to ze zobaczylam w koncu te 2 kreseczki dodaje mi odrobine nadzieji na przyszłość.
Trzymam kciki za Twoj mam nadzieje pozytywny test[emoji110][emoji110][emoji110]
 
Kochana bardzo przykro historia... Musisz sie podniesc I probowac dalej, bo fakt ze zarodek sie rozwijac juz jest w pewnym sense pozytywna w tej dalej historii? W UK podchodzilas do IVF czy w PL?
Ja przeszlam podobno 'horror' w 2012 po pierwszym IVF.. beta rosla bardzo szybko ale pozniej niz zwykle, pierwszy raz po 10 latach staran ciaza, wariowalam z rudosci... do czasu jak dostalam silnego bolu z prawej strony, nastepny dzien do kliniki na usg.. Ciaza w jajowodzie I biegiem do szpital.. Jeszcze tego samego dnia wycieli mi oba jajowody.. Na dlugim byl wodniak. zyc mi sie nie chcialo, lezalam pietro pod porodowka I slyszalam placz noworodkow.. Ponad pol roku pozniej przy 3ciej pelnej probie ciaza..rowniez z pozna implantacja... teraz moj synek na 5 I pol roku I jest najwspalnialszym dzieckiem jakie mogla sobie wymarzyc.. 2012 to byl dla mnie horror...ale wart przejscia aby osiagnac cel.. dasz rade!!! Uda sie predzej czy pozniej
Dziewczyny nie mam sie juz gdzie kluc, wszystko boli, raz clean, 2 razy Prolutex.. Pierwszy test z krwi w srode 6dpt ale juz tu w UK..
A pamietasz ktorego dnia po transferze zaczela u Ciebie wtedy przy pozamacicznej beta rosnąć? Jakbym poczekala w Polsce dłużej to przynajmniej bym wiedziala wczesniej co sie dzieje...
 
Ostatnia edycja:
Aha ok bo myslalam ze bylas juz z lista pytań na wizycie. Ja teraz mam jakies dziwne lęki ze moze wszystkie nasze zarodki sa jakies wadliwe i ze moze bede musiała ciagle przechodzić przez te poronienia :-(. Masakra jakaś.

Nie możesz tak myśleć !!!!!
Każdy zarodek jest inny każdy jest indywidualny wyjątkowy i to potencjalny dzidziuś
Może tamten był za słaby i nie dałby rady a może następny będzie silniejszy i zamieni wszystkie czarne chmury w kolorowa teczę[emoji173]️
 
Nie możesz tak myśleć !!!!!
Każdy zarodek jest inny każdy jest indywidualny wyjątkowy i to potencjalny dzidziuś
Może tamten był za słaby i nie dałby rady a może następny będzie silniejszy i zamieni wszystkie czarne chmury w kolorowa teczę[emoji173]️
Dzieki kochana No bedziemy próbować dalej moze choc jeden zostanie z nami.
 
reklama
Do góry