reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Cześć jestem nowa na tym forum . Do tej pory starałam się walczyć sama o dziecko lecz im dłużej tym gorzej znoszę . Cały czas sądziłam że inne kobiety mają łatwiej niż ja . Jak przez przypadek trafiłam na to forum i trochę poczytałam stwierdzam że w tej walce nie jestem sama . Chciałam się zwami podzielić swoimi do tej pory staraniami które wychodzą z jedną kreską na teście . Może wy mi podpowiecie co mam zrobić aby się udało .
O diagnozie że mój mąż ma brak plemników w substancji wspomagającej ruchliwość wiemy od 12lat małżeństwa lecz przez 10 lat żeśmy się starali o tym nie myśleć jak i nie ruszać tego tematu . W zeszłym roku w styczniu podjeliśmy temat oraz starania o dziecko . Moje wyniki są dobre i na leki organizm też dobrze araguje . Miałam 6 inseminacji nasieniem dawcy lecz bez powodzenia . W tym roku podjeliśmy decyzje o in vitro .Lutym miałam stymulacje wytworzyły jajniki 17 pęcherzyków wszystkie pobrali przez pikap , 10komórek zapłodnili nasieniem dawcy , 7 komórek przezyło do 5dnia . Podano mi 1 zarodek który miał b4.1.1 niby był bardzo dobry . resztę zarodków mi zamrozili . byłam na diecie przez 10dni od zabiegu podania zarodka . Jadłam tylko : mleko z owsianką , piłam 2 do 3 litrów wody , 1 szklankę mleka dziennie , ciemne pieczywo , śledzie , ryby zmożone , ziemniaki , brokuły , fasolkę szparagową , marchewkę , 2 jabłka dziennie , jogurty ale owocowe, winogrono , pomarańcze , mięso z kurczaka gotowane , jajka gotowane , twaróg, sery ,herbaty ziołowe ( rumianek ,pokrzywowa, melisa, bez kwiat suszony , mięta ) . nic nie słodziłam a soli bardzo mało wsypywałam prawie jej nie było cuć . tabletki brałam takie jak : luteina 3*2 . ekstrofem 3*1, kwas foliowy 1*1. przez 10dni . po 3 dniach od transferu miałam pierwszą bete była 0,7 dodatnia , 2 beta po 6 dniach od transferu już była ujemna -0,1 , w 10dniu od transferu beta ujemna - 0,1 . lekarz po zabiegu podania zarodka kazał iść na spacer aby zapomnieć o tym . żyć normalnie przez 10 dni na chorobowym . Wydaje mi się że coś ja zrobiłam nie tak że się nie udało . Proszę dajcie mi może jakąś radę jak wam się udało zajść w ciąży przez in vitro ? proszę :)
 
Cześć jestem nowa na tym forum . Do tej pory starałam się walczyć sama o dziecko lecz im dłużej tym gorzej znoszę . Cały czas sądziłam że inne kobiety mają łatwiej niż ja . Jak przez przypadek trafiłam na to forum i trochę poczytałam stwierdzam że w tej walce nie jestem sama . Chciałam się zwami podzielić swoimi do tej pory staraniami które wychodzą z jedną kreską na teście . Może wy mi podpowiecie co mam zrobić aby się udało .
O diagnozie że mój mąż ma brak plemników w substancji wspomagającej ruchliwość wiemy od 12lat małżeństwa lecz przez 10 lat żeśmy się starali o tym nie myśleć jak i nie ruszać tego tematu . W zeszłym roku w styczniu podjeliśmy temat oraz starania o dziecko . Moje wyniki są dobre i na leki organizm też dobrze araguje . Miałam 6 inseminacji nasieniem dawcy lecz bez powodzenia . W tym roku podjeliśmy decyzje o in vitro .Lutym miałam stymulacje wytworzyły jajniki 17 pęcherzyków wszystkie pobrali przez pikap , 10komórek zapłodnili nasieniem dawcy , 7 komórek przezyło do 5dnia . Podano mi 1 zarodek który miał b4.1.1 niby był bardzo dobry . resztę zarodków mi zamrozili . byłam na diecie przez 10dni od zabiegu podania zarodka . Jadłam tylko : mleko z owsianką , piłam 2 do 3 litrów wody , 1 szklankę mleka dziennie , ciemne pieczywo , śledzie , ryby zmożone , ziemniaki , brokuły , fasolkę szparagową , marchewkę , 2 jabłka dziennie , jogurty ale owocowe, winogrono , pomarańcze , mięso z kurczaka gotowane , jajka gotowane , twaróg, sery ,herbaty ziołowe ( rumianek ,pokrzywowa, melisa, bez kwiat suszony , mięta ) . nic nie słodziłam a soli bardzo mało wsypywałam prawie jej nie było cuć . tabletki brałam takie jak : luteina 3*2 . ekstrofem 3*1, kwas foliowy 1*1. przez 10dni . po 3 dniach od transferu miałam pierwszą bete była 0,7 dodatnia , 2 beta po 6 dniach od transferu już była ujemna -0,1 , w 10dniu od transferu beta ujemna - 0,1 . lekarz po zabiegu podania zarodka kazał iść na spacer aby zapomnieć o tym . żyć normalnie przez 10 dni na chorobowym . Wydaje mi się że coś ja zrobiłam nie tak że się nie udało . Proszę dajcie mi może jakąś radę jak wam się udało zajść w ciąży przez in vitro ? proszę :)
Kochana zrobilas wszystko super za pierwszym razem bardzo nie wielu kobietom sie udaje probuj do skutku glowa do gory ;)
 
Cześć jestem nowa na tym forum . Do tej pory starałam się walczyć sama o dziecko lecz im dłużej tym gorzej znoszę . Cały czas sądziłam że inne kobiety mają łatwiej niż ja . Jak przez przypadek trafiłam na to forum i trochę poczytałam stwierdzam że w tej walce nie jestem sama . Chciałam się zwami podzielić swoimi do tej pory staraniami które wychodzą z jedną kreską na teście . Może wy mi podpowiecie co mam zrobić aby się udało .
O diagnozie że mój mąż ma brak plemników w substancji wspomagającej ruchliwość wiemy od 12lat małżeństwa lecz przez 10 lat żeśmy się starali o tym nie myśleć jak i nie ruszać tego tematu . W zeszłym roku w styczniu podjeliśmy temat oraz starania o dziecko . Moje wyniki są dobre i na leki organizm też dobrze araguje . Miałam 6 inseminacji nasieniem dawcy lecz bez powodzenia . W tym roku podjeliśmy decyzje o in vitro .Lutym miałam stymulacje wytworzyły jajniki 17 pęcherzyków wszystkie pobrali przez pikap , 10komórek zapłodnili nasieniem dawcy , 7 komórek przezyło do 5dnia . Podano mi 1 zarodek który miał b4.1.1 niby był bardzo dobry . resztę zarodków mi zamrozili . byłam na diecie przez 10dni od zabiegu podania zarodka . Jadłam tylko : mleko z owsianką , piłam 2 do 3 litrów wody , 1 szklankę mleka dziennie , ciemne pieczywo , śledzie , ryby zmożone , ziemniaki , brokuły , fasolkę szparagową , marchewkę , 2 jabłka dziennie , jogurty ale owocowe, winogrono , pomarańcze , mięso z kurczaka gotowane , jajka gotowane , twaróg, sery ,herbaty ziołowe ( rumianek ,pokrzywowa, melisa, bez kwiat suszony , mięta ) . nic nie słodziłam a soli bardzo mało wsypywałam prawie jej nie było cuć . tabletki brałam takie jak : luteina 3*2 . ekstrofem 3*1, kwas foliowy 1*1. przez 10dni . po 3 dniach od transferu miałam pierwszą bete była 0,7 dodatnia , 2 beta po 6 dniach od transferu już była ujemna -0,1 , w 10dniu od transferu beta ujemna - 0,1 . lekarz po zabiegu podania zarodka kazał iść na spacer aby zapomnieć o tym . żyć normalnie przez 10 dni na chorobowym . Wydaje mi się że coś ja zrobiłam nie tak że się nie udało . Proszę dajcie mi może jakąś radę jak wam się udało zajść w ciąży przez in vitro ? proszę :)
Jakie miałaś robione badania? Daje mi do myślenia 6 inseminacji i nic... In vitro to loteria niestety. Chyba, że u Ciebie jest głębszy problem o którym jeszcze nie wiesz i może tu jest pies pogrzebany bo naprawde zrobiłas dużo. Dieta tylko ba 10 tez nie jest dobra bo jak nie jadlas tak zawsze to jest to rewolucja dla organizmu. Ktoś Ci kazał tak jeść?
 
Ja to spie bez relanium... cały dzien leżę i nic nie robie wszystko robi moj maz, wlasnie czekam na obiad. Dzien przed testem pojechałam na zakupy i przywleklam takie torby ze moj maz zwariował ze złości, a mnie brzuch tak strasznie bolał ze przez godzinę nie wstałam z sofy. Teraz mi zabronił wogole cokolwiek robic, zobaczymy jak długo wytrzyma Heheheh
Znam to :) hahaha
Mi też kazał leżeć i nic nie robić :)
Właśnie mu oswiadczylam ze idę na spacer z naszą małą:) hahaha
 

Załączniki

  • 1551964841889302387457.jpg
    1551964841889302387457.jpg
    335,4 KB · Wyświetleń: 62
Cześć jestem nowa na tym forum . Do tej pory starałam się walczyć sama o dziecko lecz im dłużej tym gorzej znoszę . Cały czas sądziłam że inne kobiety mają łatwiej niż ja . Jak przez przypadek trafiłam na to forum i trochę poczytałam stwierdzam że w tej walce nie jestem sama . Chciałam się zwami podzielić swoimi do tej pory staraniami które wychodzą z jedną kreską na teście . Może wy mi podpowiecie co mam zrobić aby się udało .
O diagnozie że mój mąż ma brak plemników w substancji wspomagającej ruchliwość wiemy od 12lat małżeństwa lecz przez 10 lat żeśmy się starali o tym nie myśleć jak i nie ruszać tego tematu . W zeszłym roku w styczniu podjeliśmy temat oraz starania o dziecko . Moje wyniki są dobre i na leki organizm też dobrze araguje . Miałam 6 inseminacji nasieniem dawcy lecz bez powodzenia . W tym roku podjeliśmy decyzje o in vitro .Lutym miałam stymulacje wytworzyły jajniki 17 pęcherzyków wszystkie pobrali przez pikap , 10komórek zapłodnili nasieniem dawcy , 7 komórek przezyło do 5dnia . Podano mi 1 zarodek który miał b4.1.1 niby był bardzo dobry . resztę zarodków mi zamrozili . byłam na diecie przez 10dni od zabiegu podania zarodka . Jadłam tylko : mleko z owsianką , piłam 2 do 3 litrów wody , 1 szklankę mleka dziennie , ciemne pieczywo , śledzie , ryby zmożone , ziemniaki , brokuły , fasolkę szparagową , marchewkę , 2 jabłka dziennie , jogurty ale owocowe, winogrono , pomarańcze , mięso z kurczaka gotowane , jajka gotowane , twaróg, sery ,herbaty ziołowe ( rumianek ,pokrzywowa, melisa, bez kwiat suszony , mięta ) . nic nie słodziłam a soli bardzo mało wsypywałam prawie jej nie było cuć . tabletki brałam takie jak : luteina 3*2 . ekstrofem 3*1, kwas foliowy 1*1. przez 10dni . po 3 dniach od transferu miałam pierwszą bete była 0,7 dodatnia , 2 beta po 6 dniach od transferu już była ujemna -0,1 , w 10dniu od transferu beta ujemna - 0,1 . lekarz po zabiegu podania zarodka kazał iść na spacer aby zapomnieć o tym . żyć normalnie przez 10 dni na chorobowym . Wydaje mi się że coś ja zrobiłam nie tak że się nie udało . Proszę dajcie mi może jakąś radę jak wam się udało zajść w ciąży przez in vitro ? proszę :)
Witaj[emoji4] Kochana decydując sie na in vitro wiele z nas myśli że to taki pewniak, ale niestety to ciężka walka. Niektórym udaje sie za pierwszym razem ale wiele z nas musi o wiele dłużej poczekać.
Masz jeszcze duzo mrożaczków i to juz bardzo dobrze. Można by zagłębić sie w dalsza diagnostyke, ale po pierwszym nieudanym transferze to chyba jeszcze za wczesnie.
Chociaż ja żałuję że nie zabralam sie za wszystkie badania wczesniej...
 
reklama
Nadzieja reguły brak u mnie leki przy pierwszych były praktycznie te same ale powiem Ci co u mnie się zmieniło i co może miało wpływ na sukces.
Pierwsza stymulacja(DP)-3 komórki -1 zarodek po PGS-poległ
Druga stymulacja(KP) 6 komórek -1 zarodek świezak -poległ
Mój lekarz za wiele nie powie,za wiele nie poradzi więc samemu trzeba cisnąc.
Po drugim nieudanym transferze zrobiłam krzywą cukrową(oczywiście znajoma doradziła) i jestem pewna ,że od metforminy w kolejnym miesiącu byłam w ciąży!Pierwsza ciąża i to naturalna.Niestety nie utrzymała się.
Mam ponoć niskie AMH 1,2-1,99 ale jak widać z tym nie ma reguły bo trzecia stymulacja okazała się trafna.Wiadomo zarodki nie zbadane ale 4 zamrożone mimo ,że średniej jakości blastki są dla nas ogromnym sukcesem.
Zaczęłam później brać DHEA Eljot 1 tabletka chyba 25 mg (oczywiscie lekarz tez nie zalecał ale powiedzialam ze wezme .Brałam z 2,3 msc pozniej odpuscilam i miesiąć przed stymulacją zaczęłam brać i odstawiłam tydzień przed punckją.
Trzecia stymulacja(DP) -Zaczęłam od owulastanu od 1dc (ponoc trzeba od 2 ;)15 dc dołozyłam gonapeptyl.
Miałam bardzo często usg.20 dc lekarz stwierdził,że widzi 5 antralnych komórek i twierdząć aby się nie "rozjechały" 21 dc wzięłam Elonva zatrzyk(czyli skrócił mi cały cykl) a od 22dc. Menopur największa dawka 300 jednostek .okres nie pamietam kiedy ale chyba kilka dni pozniej miałam jakieś plamienia przez dwa dni ale u mnie ogólnie bida z nędzą z okresem..Oczywiście gonapetyl cały czas brałam.Czyli ten 21 dc to byl 1 dniem nowego cyklu.Wizyty co dwa dni.I tu się zaczęło-od pięknych 4 na lewym i 1 na prawym finalnie wszystko się odwrócilo-na lewym przestały rosnąć a na prawym się pojawiły.Na początku wszystkie szły równo dlatego też wcześniej skrócił cykl niestety jajka żyły swoim życiem i padały co wizytę.Już miałam dość 2 dni przed punkcją.Pierwotnie zapowiadało się 12 do pobrania a lekarz powiedział ,że bedzie 4 czy 6.Odpuściłam.Estradiol 1555. w dzien punkcji pobrano 10,zapłodniło się 7,finalnie 5 zarodków-jedna świeża 4 dobowa morula we mnie.Totalne zawirowania i finalne ogromne zaskoczenie.
Leki do transferu świeżaka.
Lanzetto 2x2
duphaston 3x1
prolutex 1x1
Clexane 1x1
Enkorton 1x1
Acard 1x1
Acocofil co trzy dni
Progesterone besins 3x2
spamspoline jak wezme ,max 3 na dobe
Intralipyd (pierwszy tydzień przed transferem a drugi dwa tygodnie poźniej)Choć miałam mieć według zaleceń Paśnika na pocżatku cyklu,w dzięń transferu i jak sie uda 2 czy 3 pozniej .Jako,że było zamieszanie ze stymulacją zrobiłam to później-ponoć intralipid utrzymuje się 2 tygodnie w organizmie wiec tego się trzymałam
Jestem na glucophage 500 (3 tabletki=1500 na dobe).
Jutro dopiero druga weryfikacja ale co mi pomogło ?
Myślę,że intralipyd i polepszenie jakości komórek metforminą,dhea aaa jeszcze koenzym q10 200 miesiac przed stymulacja.Wiadomo cała masa witaminek na przemian branych.
Wczesniej do 2 transferow byłam po szczepieniach na allo mlr i mimo ze było 40% nie pomogło. accofil tez wczesniej mialam wiec tak naprawde ten intralipyd jest teraz nowoscią.Mam nadzieje,że choć trochę mój przypadek i informację pomogą w dalszych działaniach.Jak to u Was wygląda?
@Dgd Kochana, wielkie dzięki za taką dawkę informacji A od kiedy i w jakich dawkach brałaś metforminę ( to glucophage tak? ) i jakie miałaś wyniki krzywej i insuliny?
 
Do góry