reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Witam Wszystkie Dziewczynki :D Po dłuuuuuuuugiej przerwie wracam po mego ostatniego mrożaka.
15.03 wizyta w klinice i leczenie immunosupresyjne i myślę ,że w pierwszym tygodniu maja transfer.
Mam teraz mega trudna sytuację także dla mnie to chyba ostatnia szansa -przynajmniej na spory okres czasu.
Na koniec lutego jeszcze szpital i usunięcie torbielowych zmian na jajnikach-może od razu spróbują przepchać mi te jajowody?:eek: No i po szpitalu jeszcze tą krzywą chcę zrobić -bo z tego co czytam Was ma ogromne znaczenie a ja zawsze mam glukozę lekko ponad normę. Także proszę o kciuki!!! Cały czas Was czytam także jestem na bieżąco ;)
Gratulacje dla Wszystkich zaciążonych i kciukasy za przyszłe transfery i bety!!!

Co tam z supli mogę sobie łykać już?
 
reklama
Witam Wszystkie Dziewczynki :D Po dłuuuuuuuugiej przerwie wracam po mego ostatniego mrożaka.
15.03 wizyta w klinice i leczenie immunosupresyjne i myślę ,że w pierwszym tygodniu maja transfer.
Mam teraz mega trudna sytuację także dla mnie to chyba ostatnia szansa -przynajmniej na spory okres czasu.
Na koniec lutego jeszcze szpital i usunięcie torbielowych zmian na jajnikach-może od razu spróbują przepchać mi te jajowody?:eek: No i po szpitalu jeszcze tą krzywą chcę zrobić -bo z tego co czytam Was ma ogromne znaczenie a ja zawsze mam glukozę lekko ponad normę. Także proszę o kciuki!!! Cały czas Was czytam także jestem na bieżąco ;)
Gratulacje dla Wszystkich zaciążonych i kciukasy za przyszłe transfery i bety!!!

Co tam z supli mogę sobie łykać już?
Murawka, myślałam już, że całkiem przepadłaś. Jak masz zbyt wysoką glukozę to na krzywą idź jak najszybciej, do tego zrób badanie Hba1C.
Z supli to ja nic nie łykałam prawie do samego transferu :p obrażona byłam. Ale jak chcesz to witaminki dla kobiet starających się albo dla kobiet we wczesnej ciąży i ewentualnie wit d - powinno styknąć :)
Ogromny buziol i przytulas dla Ciebie!!! :*
 
cetrotide nie wpływa na wzrost pęcherzyków. dziewczyny tu miały elonvę ale dodatkowo koniecznie jakiś menopur czy inny lek na wzrost pęcherzyków. Jeśli nie wyjdzie naturalsik to ciśnij następnym razem o coś więcej, niech nie robi jaj.

Będziemy walczyć [emoji106]
Może nie chciał tak na dzień dobry ruszyć z kopyta i przez to dał małe dawki
Pewnie chciał zobaczyć jak zareaguje
 
Murawka, myślałam już, że całkiem przepadłaś. Jak masz zbyt wysoką glukozę to na krzywą idź jak najszybciej, do tego zrób badanie Hba1C.
Z supli to ja nic nie łykałam prawie do samego transferu :p obrażona byłam. Ale jak chcesz to witaminki dla kobiet starających się albo dla kobiet we wczesnej ciąży i ewentualnie wit d - powinno styknąć :)
Ogromny buziol i przytulas dla Ciebie!!! :*

:):):):) wit d łykam cały czas 2000 j ze wzgędu na tą moja zesraną tarczycę-jak zawsze merytoryczna :biggrin2:dzięki za podpowiedzi -Tobie (Wam!!!!) też tulasiki :-*
 
Witam wszystkich.
Zapewne nikt mnie nie pamięta ale ja pamiętam wasze słowa wsparcia dla Nas w trudnych chwilach "wariowania" Bety HCG.
Dla przypomnienia - po In Vitro w Novum Beta skoczyła i zaczęła spadać po tygodniu. Rozpoczęło się wspomaganie utrzymania zarodka farmakologicznie i jak się skończyło???? Już opowiadam.

Po tygodniu kuracji wspomagania zarodka poszliśmy na wizytę do Novum i otrzymaliśmy diagnozę - ciąża pozamaciczna. Od razu skierowanie do szpitala, jeszcze tego samego dnia w sobotę. Żona nie pamięta nic od czasu wyjścia z gabinetu w Novum do czasu szpitala - ale ja pamiętam ale nie chcę. No ale wydarzyło się i nic nie poradzimy.

Szpital i badania i badania i badania. Raz mówią, że widać zarodek a raz że nie. Sami nie widzą. Badają Betę 2 razy dziennie a ona wariuje. Decyzja lekarzy - podać metotreksat. Weszły na salę Panie ubrane w skafandry rodem z filmy SF i podały zastrzyk. Nie słuchały, że żona z powodu swojej choroby jest dość odporna na Metotreksat no ale nic - czekamy. Święta wielkanocne zorganizowałem żonie w szpitalu włącznie z kiełbaską, żurkiem i innymi potrawami-była uczta. Po którymś badaniu Bety doszli do wniosku że to już i wychodzimy. mamy zgłosić się na kontrolę za tydzień.
Przyjeżdżamy za tydzień, umówieni na 10:00 - w poczekalni tłum, przyjęli nas o 20:00. Robią USG a tu zarodek!!!!! Lekarze udawali że tego nie widzą i tylko dzięki bardzo zaangażowanej świeżo upieczonej Pani doktor zdecydowano się na badanie Bety - a ta dalej wariuje. Decyzja - powrót do szpitala. Dramat od nowa.

Następny dzień i decyzja - wyłuszczanie. Żona się zgadza aby już to zakończyć bo nie ma siły. Zabieg wykonany i stwierdzili że wydobyli coś co mogło być zarodkiem. Kończymy i wychodzimy ze szpitala.

Żona powoli dochodzi do siebie i koncentrujemy się na życiu codziennym. Z tyłu głowy snujemy już plany kolejnego podejścia do In-Vitro - plan jest aby było to we wrześniu.

Nie staramy się, nie myślimy o dziecku. Planujemy wakacje. Nadchodzi czerwiec, wraz z żona przerzucamy łopatami 10 ton ziemi na działce. Ja natomiast widzę, że coś się zmienia-pojawiają się objawy ciąży lecz ona nie czekając na nie ich nie zauważa. Ja siedzę cicho aby jej nie przestraszyć a pewności nie mam. Okres się spóźnia ale żona tłumaczy to metotrekstem i wyłuszczaniem. Sugeruję aby zrobiła test ale Ona nie chce bo to bez sensu. Żona wyjeżdża na drugi koniec polski na pogrzeb i robi 500 km pociągiem - biega po peronach i dźwiga walizki. Przez telefon dowiaduję się że ma mdłości na zapachy i zwymiotowała - Ona tłumaczy sobie to wypitym alkoholem ale ja już wiem i jestem pewien. Od razu po powrocie wręczyłem jej test ciążowy i po małej awanturze zrobiła go tylko po to abym się odczepił.

Dwie kreski pojawiły się natychmiast - były bardzo intensywne i nie było żadnej wątpliwości. Żona nie dowierza i jest w szoku. Biorę ją pod pachę i na Cito na badanie Bety na Solec (była to sobota) - wynik bety nie pozostawia złudzeń - jeśli dobrze pamiętam to było to ponad 6000 lub 12000 - jakoś tak.

Szybko wizyta i Ginekologa i jet potwierdzenie - ciąża i to naturalna!!!!! Nie planowana - taka wpadka.

Od tego czasu życie nabrało nowych barw. Co dwa tygodnie do Ginekologa na kontrolę - ciąża rozwija się prawidłowo. Termin na 22 lutego 2019.

Z racji przebytego zabiegu usunięcia mięśniaków, przejść z pozamaciczną oraz długiego wyczekiwania lekarz zgadza się na cesarkę - termin 18 luty 2019 r.

Czekamy na ten dzień, snujemy plany, chcemy kupić dom ale życie ma swój plan..........

02 lutego o godzinie 02.30 żona budzi mnie z krzykiem że odeszły jej wody. Zapalam światło a w pokoju wszędzie krew - jak w rzeźni. Żona biegnie pod prysznic się umyć ja dzwonię do Ginekologa a ten mówi że natychmiast do szpitala.

Na szczęście szpital jest 800 metrów od domu tak więc bierzemy przygotowane już torby i o 3:00 wychodzimy z domu. W szpitalu jesteśmy o 3:05. Natychmiastowe badanie i diagnoza - oderwanie łożyska i krwotok - serce dziecka bije - lekarze jak w ukropie zabrali żonę na stół - był to godzina 3:10..............

O godzinie 3:20 wyszła Pani Doktor i oznajmiła że........... mamy Córkę. Zdrową i piękną. Żona również cała tylko jeszcze zszywana.

3:30 otrzymuje inkubator z naszą Moniczką - która mlaska malutkim jęzorkiem.
Lekarze przychodzą i mówią, że jeżeli przyjechalibyśmy 10 min później to by Córy nie było......ale jest bo lekarze zareagowali w sposób perfekcyjny a my nie przeprowadziliśmy się 15 km od szpitala tylko zdecydowaliśmy się zostać w mieszkaniu.

Tak więc 02.02.2019 o godzinie 3:20 spełniło się nasze marzenie i mamy śliczną córeczkę. 58 cm i 3,640 kg. - kawał babeczki.

Spędziliśmy tydzień w szpitalu bo walczyliśmy z żółtaczką ale od soboty jesteśmy w domu.

Tak więc nie rezygnujcie i przede wszystkim wyłączcie myślenie i oczekiwanie. Wiem że łatwo się mówi ale tylko taką radę mogę dać.

Na pewno się uda. 3mamy kciuki.
Serdecznie gratuluję córeczki , ciarki mnie przeszły jak czytałam wasza historię na szczęście zakończona szczęśliwie.Pozdrawiam
 
Część dziewczyny. Ja obudziłam się z mokrą bielizną. Nie wiem co myśleć. Nic mnie nie boli, nie ma krwi, ale zaczęłam się zastanawiać skąd ta woda. Nie jest to luteina, tego jestem pewna. Jedyne co mi przychodzi do głowy to sączenie wód płodowych (14tc) albo invag zaaplikowany przed snem. Nie wiem czy jechać na IP. Ale u nas w szpitalach panują jakieś choróbska i zakazane są nawet odwiedziny, więc bez powodu wolałabym nie spędzać tam kilku godz. na IP. Czy jest ktoś, kto mi może napisać jak wygląda sączenie wód?:( Mam nadzieję, że to ten probiotyk.
Sączące się wody wyciekają przy wstawaniu. Połóż się na godzinę lub dwie i jak przy wstawaniu pocieknie to to są wody. Wtedy musisz jechać na IP. Może miałaś jakiś sen erotyczny:).
Jak się bardzo martwisz jedź do gina. On też jest w stanie to stwierdzić, albo są chyba specjalne paski diagnostyczne w aptece.
 
Narazie chce nas zobaczyc w sobotę jeszcze żeby zrobić usg
Chce zobaczyc czy ten jeden pęcherzyk który mam 14 mm się powiększa i czy te 3-4 drobne tez się rusza
Jeśli nie to zaczniemy kolejna stymulację w następnym cyklu a teraz mamy się starać naturalnie bo endo ładne i może zaskoczy ten jeden pęcherzyk
Ale nie wiem boje się [emoji20]
U mnie za pierwszą stymulacja było identycznie jak u ciebie , jednak nie ruszyło i musieliśmy odczekać cykl, by przystąpić do następnej stymulacji że zwiększana dawkaa , naturalnie też nam mówiła dr żeby się starać bo jest ladne Endo itd, dala leki ale nie wyszło , druga stymulacja poszła bardzo dobrze . Kochana będzie dobrze pozdrawiam
 
reklama
Witajcie Dziewczyny za mną pierwsza weryfikacja - na bete nie patrzę bo pregnyl robi jeszcze swoje -
Estradiol - 2385 pg/ml
Progesteron - 175.90 ng/ml

Przeraził mnie ten progesteron ! Biorę 3x1 lutinus dopochwowo.
Czuje się fatalnie strasznie mnie mdli - ogólnie jestem.mocno zaziebiona może jakas grypa .Doradźcie co mogę brać na zaziebienie żeby nie zaszkodzić kropkowi?
No i co z tym progesteronen, wysoki? ?!
 
Do góry