reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny mam trochę przemyśleń po świętach, trochę emocji, trochę żalu itp. Chodzi o to co stało się moimi zarodkami, liczyłam się z tym, że nie będzie wszystkich, że zostanie 2-3, ale ładne, a tu taka niespodzianka 1 i to nie brardzo. Powiedzcie mi proszę co myślicie o tym, bo nie wiem czy ja w emocjach podchodzę do tego mega nieobiektywnie. W ciążę, którą poroniłam, zaszłam bez problemu, tzn. zwyczajnie mówiąc wpadliśmy, później badania itd. od tego czasu nie próbowaliśmy naturalnie ze względu na translokacje (mój partner absolutnie nie chciał ryzykować), i tak szczerze liczyłam na to, że z in vitro pójdzie na tej podstawie dość szybko, tzn dwie max trzy stymulacje i będzie co badać, a tutaj z 17 komórek niby tylko 6 do zapłodnienia- kwestia mojej wady czy doboru stymulacji? Później podczas hodowli został jeden zarodek, czy to takie normalne, że pomimo tego że naturalnie mam się udaje, to w in vitro nie? Czy tutaj Gyncentrum nie zrobiło jakieś błędu? Nie mówię celowego, ale jakiegoś zaniedbania? Wiem, że wszystko może się zdarzyć i ta wpadka to mogło się nam tak po prostu przytrafić i ja może nie mam dobrych komórek, ale mam też pewne wątpliwości co do laboratorium Gyncentrum przez to że wszystkie 5 padły w jednym czasie, ale na roznyn stadium rozwoju.

Mi się tam bardzo nie spodobał pokój do punkcji, a Wy jakie macie odczucia? To, że sala jest trzyosobowa, to jeszcze spoko, ale że tam mieli tłok, tzn w tej koszuli siedziałam na krześle czekając na swoją kolej to dla mnie słabo. Teraz jak już jestem po hodowli u nich to daje sobie przyzwolenie na wylanie moich żali do nich,
Kochana ja powiem Ci jak było u mnie. Może coś od tego czasu się zmieniło ale tylko u nich miałam piękne zarodki. Miałam 2 symulacje w Krakowie w macierzyństwo i totalna klapa z zarodkami. Dr P mówił że mam kiepskie komórki. Zarodki były zazwyczaj klasy C czyli z największą fragmentach. Trzecia stymulacja w pobicie i tam też dupa z zarodkami. Kolejne 2 symulacje w gyncentrum i wszystkie zarodki najlepszej klasy a dr zastanawiał się przed 4 stymulacja czy jest wogole sens, czy nie lepiej od razu pomyśleć o az lub komórki jajowej. Ja uważam że mają świetne laboratorium. Co do transferów to mają to źle zorganizowane. Sama raz spadam z tego samolotu praktyczne po pierwszym transferze u nich. Ale tam mnie dawno nie było i opinie się chyba zmieniły na ich temat. Nie mniej jednak dzięki nim mam synka
 
reklama
Dziś 11+5. Naczytałam się o tej chromatynie, że szanse znacznie spadają, a ryzyko wad rośnie. A wszyscy w n.ovum byli tacy pewni, że u nas to formalność, choć embriolog też musiał się naszukać. Piękne zarodki były, przetrwał jeden i jedna blastka w zamrażarce została. Chyba jednak zmuszę męża, żeby to zbadać przed 3cią stymulacją w razie czego.Dzięki Asiu, napiszę do Kaśki, bo zapamiętałam, że u niej chromatyna w kosmos jakaś była, a Igorek szaleje w brzuchu i zdrowy.

Dzięki. Właśnie u nas też dużo ładnych zarodków, a tu z efektem doopa... Na razie jeden dzielniak walczy w brzuchu.

Ja kiedyś zrobiłam w 8 dpt 3 dniowca i wyszło 37 :). Co prawda potem okazało się że pozamaciczna, ale przyrosty do 1300 były prawidłowe :)
Surykatko, jestem. U nas chromatyna podchodzila pod 40% (32-39%). Z tym, ze M ma prawidlowy kariotyp, bez mikrodelecji w chromosomie Y i bez CFTR. Genetyk stwierdzila, ze badaniami potwierdzilismy tylko, ze mozemy podchodzic do ivf oraz, ze uszkodzenie nasienia jest na skutek przebytych chemioterapii (lub swinki ktora M przechodzil w dziecinstwie).
Przy naszej okazji genetyk zrobila tez przeglad literaturowy aktualnego stanu wiedzy na temat podwyzszonej chromatyny i mowila, ze faktycznie jestesmy w podwyzszonej grupie ryzyka poronien oraz ewentualnych wad dziecka, ale ze nie jest to jakies bardzo znaczne ryzyko.
W P.arensie w Krk mowili nam, ze mamy marne szanse, natomiast w N.ovum nasz androlog i gin prowadzacy procedure twierdzili, ze na swiecie tak sie juz nie patrzy na wartosci chromatyny, ze podobno miewali pacjentow z chromatyna ok 90% i u nich tez sie udawalo miec zdrowe dzieci. Nie wiem ile w tym prawdy. Ale staralismy sie im ufac, komus trzeba.
W naszym przypadku na 7 zapladnianych jajek, otrzymali 7 zarodkow. Z pierwszego puste jajo, a z drugim aktualnie jestem w 30t4d, poki co wszystko ok. Po 12tc oprocz badan przesiewowych (usg szczegolowe+test podwojny pappa), robilismy dodatkowo Nifty, wynik w obrebie badanych mutacji - prawidlowy.
Ale nie twierdze, ze pozostalych zamrozonych piec zarodkow okaze sie super, dr mowil, ze sa juz gorszej klasy niz te dwa pierwsze. No i istotne, ze byly zamrazane w 3 dobie, wiec nie wiem ile by przetrwalo, gdybysmy je trzymali do blastek. Takze licze sie z tym, ze Igor moze pozostac jedynakiem.
I tak na przyszlosc, tylko nie Kaska, please [emoji12] ta forma to moja zmora lat mlodosci [emoji849] dlatego zawsze prosze o niezwracanie sie w ten sposob [emoji4]
Jakby cos, pisz na priv [emoji173]
Trzymam kciuki Kochana za Ciebie [emoji110][emoji110]
 
Dziewczyny jakiś sposób na opryszczke? Męczę się z tym paskudztwem przez święta. Niestety do lekarza dopiero w styczniu. Nie chcę się denerwować bo mi to nie pomoże. Kiedyś miałam coś niepokojącego na wardze ale szybko zeszło. Teraz to jest katastrofa! Opryszka pierwszy raz w ciąży to niedobrze dzisiaj 7tc
 
Ty już teraz nie planuj co będziesz robić za dwa-trzy lata tylko glaskaj brzuszek i grzecznie biegaj na usg :p
Kiedy masz prenatalne?
2 stycznia. Obmyślam plan awaryjny, bo nadal nie umiem przyzwyczaić się do myśli, by mogło być dobrze.
Surykatko, jestem. U nas chromatyna podchodzila pod 40% (32-39%). Z tym, ze M ma prawidlowy kariotyp, bez mikrodelecji w chromosomie Y i bez CFTR. Genetyk stwierdzila, ze badaniami potwierdzilismy tylko, ze mozemy podchodzic do ivf oraz, ze uszkodzenie nasienia jest na skutek przebytych chemioterapii (lub swinki ktora M przechodzil w dziecinstwie).
Przy naszej okazji genetyk zrobila tez przeglad literaturowy aktualnego stanu wiedzy na temat podwyzszonej chromatyny i mowila, ze faktycznie jestesmy w podwyzszonej grupie ryzyka poronien oraz ewentualnych wad dziecka, ale ze nie jest to jakies bardzo znaczne ryzyko.
W P.arensie w Krk mowili nam, ze mamy marne szanse, natomiast w N.ovum nasz androlog i gin prowadzacy procedure twierdzili, ze na swiecie tak sie juz nie patrzy na wartosci chromatyny, ze podobno miewali pacjentow z chromatyna ok 90% i u nich tez sie udawalo miec zdrowe dzieci. Nie wiem ile w tym prawdy. Ale staralismy sie im ufac, komus trzeba.
W naszym przypadku na 7 zapladnianych jajek, otrzymali 7 zarodkow. Z pierwszego puste jajo, a z drugim aktualnie jestem w 30t4d, poki co wszystko ok. Po 12tc oprocz badan przesiewowych (usg szczegolowe+test podwojny pappa), robilismy dodatkowo Nifty, wynik w obrebie badanych mutacji - prawidlowy.
Ale nie twierdze, ze pozostalych zamrozonych piec zarodkow okaze sie super, dr mowil, ze sa juz gorszej klasy niz te dwa pierwsze. No i istotne, ze byly zamrazane w 3 dobie, wiec nie wiem ile by przetrwalo, gdybysmy je trzymali do blastek. Takze licze sie z tym, ze Igor moze pozostac jedynakiem.
I tak na przyszlosc, tylko nie Kaska, please [emoji12] ta forma to moja zmora lat mlodosci [emoji849] dlatego zawsze prosze o niezwracanie sie w ten sposob [emoji4]
Jakby cos, pisz na priv [emoji173]
Trzymam kciuki Kochana za Ciebie [emoji110][emoji110]
Bardzo przepraszam za Kaśkę :) Obiecuję, ze już nie będę, nie wiedziałam. Moje imię w każdej formie jest koszmarne, więc wiem jak można niektórych form nie lubić.
Chciałam pisać na priv, ale moze niektorym dziewczynom się przyda.
Bardzo Ci dziękuję za wyczerpującś odpowiedź. Moze też udam się.do genetyka na rozmowę. Z wiadomości z netu głównie wyłania się obraz, że można mieć dobre nasienie a chromatynę kiepską i to jest odpowiedzialne za poronienia i wczesne zatrzymania rozwoju zarodków. My mieliśmy 2 piękne 3 dniowce z betą 0, jeden slabeusz nie przeżył rozmrożenia, poronienie 6 tydz, obumarcie 8/9 tydz, rozmrożony 3-dniowiec zdegenerował przed stadium blastki. No i pozamaciczna, która przypuszczam, ze też przestała się sama rozwijać (i tu akurat całe szczęście).
No coś tu musi być nie tak... zastanawiam się, czy jest sens dalej walczyć. Skuteczność (zakładając, że wszystko teraz będzie dobrze) 12.5 %.
 
Dziewczyny jakiś sposób na opryszczke? Męczę się z tym paskudztwem przez święta. Niestety do lekarza dopiero w styczniu. Nie chcę się denerwować bo mi to nie pomoże. Kiedyś miałam coś niepokojącego na wardze ale szybko zeszło. Teraz to jest katastrofa! Opryszka pierwszy raz w ciąży to niedobrze dzisiaj 7tc
Tylko masc erazabam jest dozwolona w ciazy
 
2 stycznia. Obmyślam plan awaryjny, bo nadal nie umiem przyzwyczaić się do myśli, by mogło być dobrze.

Bardzo przepraszam za Kaśkę :) Obiecuję, ze już nie będę, nie wiedziałam. Moje imię w każdej formie jest koszmarne, więc wiem jak można niektórych form nie lubić.
Chciałam pisać na priv, ale moze niektorym dziewczynom się przyda.
Bardzo Ci dziękuję za wyczerpującś odpowiedź. Moze też udam się.do genetyka na rozmowę. Z wiadomości z netu głównie wyłania się obraz, że można mieć dobre nasienie a chromatynę kiepską i to jest odpowiedzialne za poronienia i wczesne zatrzymania rozwoju zarodków. My mieliśmy 2 piękne 3 dniowce z betą 0, jeden slabeusz nie przeżył rozmrożenia, poronienie 6 tydz, obumarcie 8/9 tydz, rozmrożony 3-dniowiec zdegenerował przed stadium blastki. No i pozamaciczna, która przypuszczam, ze też przestała się sama rozwijać (i tu akurat całe szczęście).
No coś tu musi być nie tak... zastanawiam się, czy jest sens dalej walczyć. Skuteczność (zakładając, że wszystko teraz będzie dobrze) 12.5 %.
Surykatko, przepraszam za moje pytanie, ale widze ze jestem nie na biezaco co u Ciebie. Nie bylo mnie tu dlugo.
Na jakim jestescie teraz Kochana etapie?
 
Surykatko, przepraszam za moje pytanie, ale widze ze jestem nie na biezaco co u Ciebie. Nie bylo mnie tu dlugo.
Na jakim jestescie teraz Kochana etapie?
11 + 5 tc. Były bliźnięta, ale jedno obumarło. Plus polip w szyjce przez którego w środę przed świętami miałam mega krwotok. I jakoś tak nie potrafię się pozbierać i uwierzyć, że będzie ok. Próbuję sobie jakieś plany awaryjne układać i szperam, gdzie popadnie.
 
11 + 5 tc. Były bliźnięta, ale jedno obumarło. Plus polip w szyjce przez którego w środę przed świętami miałam mega krwotok. I jakoś tak nie potrafię się pozbierać i uwierzyć, że będzie ok. Próbuję sobie jakieś plany awaryjne układać i szperam, gdzie popadnie.
Czyli bylam na biezaco, ale nie wiedzialam o krwotoku. Wiem, ze latwo sie tak mowi, ale postaraj sie nie zadreczac zlymi myslami [emoji173] teraz juz nie masz na nic wplywu. Kiedy masz nastepna wizyte u lekarza? Jakies usg, zeby sprawdzic co u maluszka?
 
reklama
Dziewczyny jakiś sposób na opryszczke? Męczę się z tym paskudztwem przez święta. Niestety do lekarza dopiero w styczniu. Nie chcę się denerwować bo mi to nie pomoże. Kiedyś miałam coś niepokojącego na wardze ale szybko zeszło. Teraz to jest katastrofa! Opryszka pierwszy raz w ciąży to niedobrze dzisiaj 7tc
Erazaban jest na opryszczkę dla kobiet w ciąży.
 
Do góry