reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

ja mam równo usg co 4 tygodnie, teraz wypada 6grudnia.. Tak dluzy sie strasznie , ale grzecznie czekam :) W niepewne dni gdy nie czuje małej biore w ruch detektora , skutecznie uspokaja :) teraz troszke stresu przed echem serca , które juz za dwa dni..
No to jesteśmy z Tobą kochana we wtorek, tak?
Na pewno wszystko bedzie dobrze. Z tego co pamiętam to takie rutynowe to echo u ciebie? Dla potwierdzenia, że wszystko jest ok?
 
reklama
Jeju to musiało być straszne. Wtedy to chyba ciężko siły w sobie znaleźć. Cieszę się że już to przeszłość x
wzielam l4 od transferu , bo poprzednie dwa chodzilam do pracy. Dyrka wiedziala prawde. Nikt nie dzwonil do mnie, nie stresowal ze cos w pracy nie tak.. to bylo w lutym rok temu. Zanim znalazlam nowa prace jakos w czerwcu, zanim przeszlam okres probny i doczekalam sie umowy na stale minelo ponad rok i tyle mialam przerwy. Jak widac mnie to pomoglo...
 
No właśnie Cz przyjmowała tez w Częstochowie, teraz nie konsultuje ponoć w ogóle a mimo to któraś dziewczyna pisała, że dzisiaj u niej była. Ciekawe jakim cudem, bo jak 2 razy dzwoniłam się umawiać to słyszałam, że już nie będzie. M przyjmuje tylko w czwartki w Katowicach. Niech się zorganizują tak, żeby mieli w miarę stały zespół w danej placówce, podejrzewam że wszystkim by to wyszło na dobre. Co do kartoteki - mogliby sobie zorganizować pierwszą stronę kartoteki na takie skróty myślowe jak np pierwsza stymulacja, rodzaj protokołu, poronienie, przygotowanie do crio, po leczeniu immunologicznym czy cokolwiek w tym stylu a nie za każdym razem to samo od początku trzeba tłumaczyć.
Jak wybierałam lekarza to kierowałam się tym jak często przyjmuje w tej placówce, chciałam isc do P-A, ale nie poszłam bo przyjmowała tylko 1 raz w tygodniu w Kato. G szedł akurat na urlop więc nawet zrobiłam cykl rzerwy, żeby zajął się mną od początku do końca. Tak czy siak spierniczył stymulację, więc poszłam na rozmowę do dyrki, która się zdecydowała poprowadzić drugą, ale tez tylko dlatego u niej zostałam, że była prawie codziennie w klinice, łącznie z sobotami. Teraz na 2 wizyty na krzyż przed crio ciężko znaleźć lekarza, który zajmie się mną od początku do końca - każdy ma inny pomysł, każdy gada coś innego, brak jednolitego planu i takie odbijanie piłeczki. To komu ja mam zaufać? Albo prowadzi jeden lekarz po swojemu albo niech reszta respektuje zalecenia z pierwszej wizyty. Ostatnio pisała do mnie dziewczyna, która miała ustalony plan i protokół z jednym lekarzem, poszła na wizytę przed rozpoczęciem po rozpiskę leków, a tam inny lekarz nagle zmienia wszystko łącznie z rodzajem protokołu. To jest pojebane, nie mam innego określenia na to.
Strasznie pomieszane to wszystko..
 
No to jesteśmy z Tobą kochana we wtorek, tak?
Na pewno wszystko bedzie dobrze. Z tego co pamiętam to takie rutynowe to echo u ciebie? Dla potwierdzenia, że wszystko jest ok?
Na skierowaniu mam , ze niby podejrzenie wady serca. Lekarz dal niby skierowanie by se zrobic , ale jak to przczytalam zamarlam. Mam potwierdzona pepowine dwunaczyniowa.... :o
 
Na skierowaniu mam , ze niby podejrzenie wady serca. Lekarz dal niby skierowanie by se zrobic , ale jak to przczytalam zamarlam. Mam potwierdzona pepowine dwunaczyniowa.... :o
Kochana to musiał coś tam wpisać żeby mógł wypisać skierowanie. Pewnie przez pepowine tak chce sprawdzić i dobrze, będziesz miała pewność.
A co do pepowiny to się nie przejmuj na pewno wszystko też będzie dobrze. Słyszałam, że to nie wpływa negatywnie na ciąże...ale prawda jest taka, że po tych naszych przejściach to już mogłybyśmy wszystkie mieć spokój i super nudne ciąże
 
Kochana to musiał coś tam wpisać żeby mógł wypisać skierowanie. Pewnie przez pepowine tak chce sprawdzić i dobrze, będziesz miała pewność.
A co do pepowiny to się nie przejmuj na pewno wszystko też będzie dobrze. Słyszałam, że to nie wpływa negatywnie na ciąże...ale prawda jest taka, że po tych naszych przejściach to już mogłybyśmy wszystkie mieć spokój i super nudne ciąże
z tą pepowina jest różnie. Trzeba kontrolowac wlasnie wage dziecka plus serce. Póki co wszystko ok, zostało tylko echo..
Tak kazdy mysli , ze jak juz sie udalo bedzie latwo.. a niestety mamy ciagle pod gorke.
 
Z całą pewnością to paranoja. Chociaż - zależy z której strony podejść do tematu. Ja jeszcze nie mam dzieci i pojęcie oddania swoich nadliczbowych zarodków to dla mnie abstrakcja. Niemniej jednak jestem w trakcie trzeciej procedury, z pierwszej były 3 ciąże, wszystkie niestety poronione. Z drugiej nie było nawet transferu (zarodki przestały się rozwijać). Na transfer z 3 procedury nadal czekam. Jeśli oprócz zajścia w ciążę nie miałabym problemu z jej donoszeniem, być może nie przeszkadzałoby mi ograniczenie zapładniania do 1 komórki. ALE jeśli dochodzi problem z utrzymaniem ciąży, lub w ogóle z zajściem w nią (implantacją zarodków), to nie wyobrażam sobie będąc w tym miejscu, w którym jestem teraz, że przed każdym podejściem miałabym przechodzić stymulację, punkcję, miałabym płacić za zapładnianie - to są koszty nie z tej ziemi - zarówno finansowe jak i od strony psychicznej czy zdrowotnej.
Ponadto jestem (a nawet mogę powiedzieć to w liczbie mnogiej - JESTEŚMY) zbulwersowana ich brakiem pomysłu co zrobić z już zamrożonymi zarodkami. NIE POZWOLĘ na to, żeby ktoś nakazał mi oddanie zarodków - MOICH WŁASNYCH DZIECI do adopcji lub nakazał ich zniszczenie, tylko dlatego, że banda jakichś idiotów (pseudo obrońców życia) tak sobie wymyśli - to są MOJE DZIECI i chcę je SAMA urodzić. Na leczenie niepłodności przed podjęciem decyzji o IVF straciłam 7 najlepszych lat życia. O dziecko zaczęłam się starać w wieku 21 lat, więc nie jestem jakąś ryczącą 35tką, której najpierw się marzyła kariera, a która obudziła się przed menopauzą, że nagle chce mieć dziecko (dziewczyny nie bierzcie tego do siebie, bo teraz użyłam słów tych imbecyli, którzy myślą, że każda z nas to karierowiczka i wygodna baba, która młodość spędza na wariactwach).
Tylko dzięki in vitro mogłam zobaczyć na teście 2 kreski, usłyszeć od lekarza "gratuluję", chociaż przez chwilę mogłam mówić o sobie w liczbie mnogiej... Długo by można było pisać, a i tak cały czas będzie pozostawał niedosyt, żal, gorycz.
To, że Pan Klawiter przeżył kiedyś traumę kiedy stracił dzieci, a jego żonę położono na jednej sali z czekającymi na aborcję (Link do: "Rycerz pana Boga”. Ten poseł chce zakazu in vitro – i to nie pierwsza jego bitwa) z całą pewnością było dla niego tragedią, ale to skandal, żeby swoje życie prywatne i swoją przeszłość teraz przenosić na scenę polityczną i karać nią tyle set tysięcy nieszczęśliwych ludzi. Delikatnie ujmując to nieprofesjonalne przenosić swoje życie prywatne do pracy. Jeśli ten Pan sobie nie umie poradzić ze swoją przeszłością, to polecam odpowiednie leczenie u odpowiedniego specjalisty.
Ponadto niech się dobrze zastanowią czy chcą to zrobić i tym samym odciąć taką żyłę złota, jaką są podatki płacone przez prywatne kliniki. Ja na swoje leczenie wydałam już ok 100 tysięcy złotych (tak, STO). Niech sobie przeliczą ile z tego trafiło do budżetu i ile rodzin dzięki temu dostało np 500+.
Ulało mi się, może za bardzo... Ale myślę, że to nie tylko moje przemyślenia.
Asia, Twoja wypowiedz moglaby byc smialo cytowana na forum publicznym, w ogolnych debatach, dyskusjach na temat propozycji projektu tej ustawy. Jestem pod wrazeniem. Brawo! [emoji122]
 
Na skierowaniu mam , ze niby podejrzenie wady serca. Lekarz dal niby skierowanie by se zrobic , ale jak to przczytalam zamarlam. Mam potwierdzona pepowine dwunaczyniowa.... :o
Echo robisz gdzieś u Prof. bo moja ginekolożka wysyła mnie do Warszawy albo Łodzi. Właśnie we wtorek muszę znowu genetyka nawiedzić i poprosić o skierowanie na echo. U mnie wskazaniem jest cukrzyca plus in vitro? sama nie wiem czy to aż takie konieczne.
 
Echo robisz gdzieś u Prof. bo moja ginekolożka wysyła mnie do Warszawy albo Łodzi. Właśnie we wtorek muszę znowu genetyka nawiedzić i poprosić o skierowanie na echo. U mnie wskazaniem jest cukrzyca plus in vitro? sama nie wiem czy to aż takie konieczne.
Ja robie na nfz w klinice , mój prowadzacy jak uslyszal ,ze tam był zadowolony. Ja jeszcze nigdy tam nie byłam zobaczymy :)
a popropo cukru mam srake przed badaniem
 
reklama
Do góry