reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

Lawendowy Sen, ***** mać:wściekła/y:, strasznie mi przykro:-(, bardzo Ci kibicowałam, na prawdę. Jesteś tu jedną z najsilniejszych i najbardziej wierzących w to wszystko kobiet. Mam nadzieję, że sił Ci nie zabraknie do dalszej walki. Jakoś wszystko musi się ułożyć. Zobaczysz, musi, kurde nie ma innego wyjścia!
1351946990_3mjqxe_500.jpg
 
reklama
Aż mi głupio w zaistniałej sytuacji :(, ale.....

U nas wszystko gra. Wszystkie markery są ok, wyniki testu PAPPA za tydzien, ale powinno być ok. Teraz wizyta na nfz 19.11- tylko po skierowania na badania i wizyta z USG 30.11 Płeć- niestety....nie chciała wziąć odpowiedzialności, bo się źle ułożyło, także nie tym razem, może 30.11 się coś uda podejrzeć. A tu prezent:)
 
Wiecie dziewczyny faktycznie par z problemami jest coraz więcej. Odkąd chodzę do kliniki to zawsze zastaję pełniutką poczekalnie i jeszcze nigdy nie widziałam dwa razy tych samych osób, a pamięć do twarzy mam. Często to są bardzo młode osoby. Masakra
 
Witam Was dziewczyny, nie piszę ostatnio na tym forum bo nie wile się u mnie dzieje.
Z porażką już sie pogodziłam, było ciężko, brak mrozaczków pogłębił jeszcze zły nastrój, na dodatek bark pieniędzy na kolejna próbę. Ale po blisko dwóch miesiącach od najgorszego dnia w życiu mam już plan w głowie ulożony.
Po pierwsze nowe badania hormonalne w nowym cyklu, następnie wizyta w poradni genetycznej i wykonanie badań które nam zlecą a na początku roku, myślę że przełom stycznia lutego wizyta w katowickim Gyncetrum i rozpoczęcie kolejnej procedury w programie 2+1. Z funduszami jest ciezko, ale po wieluu rozmowach z M, powiedziałam że nie odpuszczę jeszcze teraz, jeszcze się nie zrujnowałam psychicznie i finansowo, mamy kredyty i debety, przez co najmniej 5 lat ale na koleją procedurę mogę mieć o rok dłużej kredyt byleby tylko spełnić marzenie o rodzicielstwie.
Mam niskie AMH i myślę że nie mogę odkladac decyzji na potem.
Życze Wam dziewczyny żeby Wasza sytacja finasowa tez się jakoś polepszyla.
Lawendowy Sen, Aga, Roxii bardzo mi przykro, trzymajcie się cieplo i nie poddawajcie się
 
Aisha - przepiękne :-) i dodaje sił :tak:
Lawendowy dobrze ze powoli ukladasz plan dalszej walki. Przeciez to bylo pierwsze podejscie, mówi się ze przystępując do IVF trzeba sie nastawiac na 3 próby bo bywa tak ze poprstu trafi sie na cykl w ktorym i tak sie nie uda, to jest natura, jej nie przeszkoczysz. Prof mowil dzis ze duzo zalezy od tego na jaki cykl sie trafi, jeszcze nie mają narzedzi to tego zeby to ocenic, kiedys pewne wynajda dlatego nawet najlepsze rokowania konczą sie fiaskiem a wtedy kiedy sie wydaje ze nie ma za wielkich szans sie udaje! Przeciez same statystyki mowia o 30% szanse co samo za siebie mowi z 3ma podejsciami trzeba sie liczyc.. Dlatego ja zdecydowalam sie na program bo liczylam sie z tym i nadal licze, wcale nie jestem pewna ze za 3cim sie uda.. ale bede probowac tak dlugo jak bedzie trzeba..przez co niestety czeka mnie rozlaka z M zeby mogl na to zarabiac :zawstydzona/y: Lawendowy jak dla mnie jestes wyjatkowa silną babką, duszą tego forum dziś poplacz, a jutro kolejny plan.. nie bój się Invikty, ja tez mam ich dosc ale nie mam wyboru bylam tez juz u kazdego z lekarzy, i pyta, pytam , wierce , drąże, czuje jakbym im pomagala w sukcesie za co nawet prof dzis smiejąc sie dziękowal.. Invikta jednak ma tą przewagę ze ma bardzo dobre laboratiorum, przez co rokowania zarodków tez sa lepsze, Bialystok podobno tez więc opracuj plan dalszych dzialan... Jestes mloda i masz dobre AMH więc do jakiegos programu sie zalapiesz, a finanse...? no niestety to juz trudniejsza sprawa.. ale napewno jest rozwiązanie i na to :) moze zmiana auta? przepraszam ze tak pisze, wie przeciez ze sie nie poddasz ;)
Roxi, a moze pomysl o podaniu dwóch blastek przy crio? podobno dwa zarodki pomagaja sobie w implantacji a pozatym wrsot szans o 50% przy dwóch ;-) masz kilka misiów polarnych i wracaj po nie jak tylko lekarze pozwolą...
 
Aduś co prawda nie do mnie pisałaś, ale dla mnie ważne jest co napisałaś o Invikcie, bałam się,że źle wybiorę, teraz mam pewność,że dobrze wybrałam :-)
 
Aduś, Gotadora, a ja się zraziłam. Mówi się, że dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki. Nie wiem, zobaczę.
Zawsze zdążę pójść do nich na wizytę. A teraz, w środę idę do dr K. Zapytam się może o badania immunologiczne.
Wiem, że to dopiero pierwsza próba i pewnie porażka boli nie mniej więcej jak za każdym razem, ale czuję takie rozgoryczenie. I nie wiem, tylko jak mam wrócić do szarej rzeczywistości, jaką jest praca.

Aduś, samochód zawsze można zmienić. Tylko jak ja sprzedam swój, to zostanie mi na hulajnogę i gumę do zucia, bo na waciki juz nie:-D

Fakt, mamy zamrożone pieniądze w postaci nowego skutera Vespa, wygranego w konkursie. Ale teraz zima i nikt na skutery nie patrzy. Musimy czekać do wiosny. No chyba, że której z Was marzy się skuter zimowa porą? :-D
 
reklama
Dziewczyny wiem, że nikt i nic nie jest w stanie posiceszyc gdy kolejny test wypada negatywnie.
szkoda, że tak dużym minusem IVF jest to, że pomimo pięknych maluszków, super endo chuchania i dmuchania na siebie jednak się nie udaje. To takie niesprawiedliwe... Ale fakt czasem tak jest, że jak sił i wiary brakuje to jakoś trzeba dac sobie nową szansę. Ja leczyłam się bardzo długo, siedem razy się nie udało... miałam dosyc i na ostatnie IVF zgodziłam sie na prosbe mojego M (dziękuje mu za to do dziś), którego wystraszyła wizyta w OAO (byłam zdecydowana na adopcję). Zmieniłam klinikę bo poprzednia źle mi się kojarzyła, szykowałam się na kurs dla rodziców adopcyjnych i miałam jakiś taki spokój w sobie, że IVF się nie uda więc już niedługo ruszam po mojego adoptusia. Dr L w Novum pytał mnie czy wierze, że sie uda bo to podstawa - mówilam, że tak a w głowie miałam 30% szans -mnie to nie dotyczy, szczęście sprzyja innym. Tym razem nie zrobiłam testu sikanego (nigdy nie widziałam jak wyglądają dwie kreski, nawet w ciąży nie miałam odwagi go zrobic) tylko bete, której wyniki odbierał M bo ja pzrecież już znałam wynik. Szczerze i z całego serca życzę każdej z was takiej chwili gdy zobaczycie upragniony wynik - myslę, że jedne z Was przeżyją to za pierwszą próbą inne za trzecią ale radośc bedzie tak samo ogromna.
Ja na jutro szykuje pieluchy bo u mnie objawy typowo na @. Piersi przestały bolec, kregosłup boli, że hej - oj znam te objawy aż za dobrze. Zasanawiam się tylko jak wytrwac jutro w robocie - generalnie jestem uwazna za osobe ktorej uśmiech nie schodzi z twarzy, jak jestem smutna to wszyscy to wylapuja i pytaja co sie stalo?
Buziaczki pa
 
Do góry