reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

I to jest pewno dobry trop, u mnie to wyszlo przy KD . Z moimi kom zawsze bylo niepowodzenie( pomimo granozytow, intralipidu itp) z dawczynia od razu. Ciekawa jestem jakby to bez lekow wyszlo:o
Ciekawe - ale już u Ciebie po temacie :) zmieniłam lekarza mloda Pani Dr - pełna zapału i pomysłów ;) i juz parę razy usłyszałam " zagranicą tak robią i sie udaję" " zagranicą to stosuja przy KD " itd . No cóż pożyjemy i zobaczymy.
 
reklama
Stety czy niestety jesteśmy tym przypadkim, że wszystkie badania są ok, kariotypy, trochę immunologii teraz niby komórki NK13 więc podwyższone, trombofilie też mam wykluczoną jedynie mutację mthfr hetero, moja gin też twierdziła, że skoro zachodzę naturalnie to trzeba próbować przecież w końcu się uda, i tak 4 lata słyszeliśmy, no i dooopa. Wiesz ja mam 41 lat niskie amh więc nie mam na co czekać, chcę spróbować, bo jak okaże się że mam słabe komórki, to możemy myśleć o kd, a nie czekać na cud
A jakie masz amh?
 
Dla mnie to cale badanie immunologii to lekki pic na wode, bo nie ma zadnej pewnosci , ze przez immunologie nie zachodze w ciaze, nie ma zadnej pewnosci ze leczenie pomoze, sys. immunologiczny ciagle podlega zmianom... chce ktos kopac niech kopie.Zadnej gwarancji to nie daje.Siedze na innym forum i obserwuje od lat ten szal badania immuno i widze jak z czasem ten zapal dziewczynom mija. Zachodza w ciaze te ktore olewaja branie lekow, te ktore biora albo bujaja sie latami albo traca ciaze.Nie mowie ze immunologia jest nie wazna, ale wolalabym zeby ktos tak fachowo zaczal badac komorki jajowe, w ktorych jest najbardziej diabel pogrzebany. Jesli one sa do niczego bo np. zniszczone przez endometrioze to nic i nikt juz tu nie pomoze. Niech ktos w koncu znajdzie sposob na ich dogłębne badanie, bo wg mnie to jest poczatek naszych niepowodzen.
Święta racja. Tylko problem w tym, że na nasze komórki nie ma rady. Na to lekarze rozkładają ręce. Więc jak już latami trwa walka, to czasami wkracza desperacja. Każdy próbuje jak może... A nóż widelec. Ciężka sprawa. Ja wiem, że mam badziewane komórki, ale próbuję/próbowałam różnych rzeczy w genetyce, immunologii, medycynie niekonwencjonalnej, akupunkturze..., żeby tylko zwiększyć zszansę na ciążę. A zapewne źródło problemu to moje komórki. Dla mnie KD to problem. Nie mogę pozbyć się myśli, że to nie byłoby moje dziecko i czy potrafiłbym je później zaakceptować i pokochać... Z drugiej strony mam świadomość, że to być może jest jedyna szansa. I nie wiem co robić... Kwestie materialne nie grają u nas roli, tylko te myśli w głowie, jakaś blokada. Wydawać by się mogło, że człowiek ma wszystko, co potrzeba, ale tak naprawdę nie ma nic:(
 
Kciuki!!!!!!!!!!!!

@Dgd zapomnialam wczoraj napisac (relanium mi robi wode z mozgu). Przykro mi. Mam nadzieje ze masz w sobie dzielnego wojownika i pokaze co potrafi!! Mocno w to wierzę
Dziękuję Kurciu. Też mam cichutką malutką nadzieję, choć realnie nie wygląda to u mnie dobrze. Zobaczymy. Ale najpierw, to zaciskamy kciuki na sobotę:-) :)
@sssurykatka kciukasy za maleńkie surykaciątka. Niech się rozwijają dalej zdrowo!
 
Skoro jest tutaj rozmowa o kir to kiedy dr na nie kieruje ? Jak jest jaki problem ? Ogólnie chce zrobić je dla siebie samej nikt mnie na nie nie kieruje ,ale może nie warto ? Mam piękne jajca , endo tez i zarodki tez wiec o co z nimi biega ?
zaden lekarz się nawet slowem nie wspomniał by zrobić- wręcz odwrotnie , ze nie ma po co. Sama chcę zrobić ( wyczytane w necie ) , że sa kiry odpowiedzialnie za zadomowienie zarodka. Wiec szukam gdzie zrobić.
 
Święta racja. Tylko problem w tym, że na nasze komórki nie ma rady. Na to lekarze rozkładają ręce. Więc jak już latami trwa walka, to czasami wkracza desperacja. Każdy próbuje jak może... A nóż widelec. Ciężka sprawa. Ja wiem, że mam badziewane komórki, ale próbuję/próbowałam różnych rzeczy w genetyce, immunologii, medycynie niekonwencjonalnej, akupunkturze..., żeby tylko zwiększyć zszansę na ciążę. A zapewne źródło problemu to moje komórki. Dla mnie KD to problem. Nie mogę pozbyć się myśli, że to nie byłoby moje dziecko i czy potrafiłbym je później zaakceptować i pokochać... Z drugiej strony mam świadomość, że to być może jest jedyna szansa. I nie wiem co robić... Kwestie materialne nie grają u nas roli, tylko te myśli w głowie, jakaś blokada. Wydawać by się mogło, że człowiek ma wszystko, co potrzeba, ale tak naprawdę nie ma nic:(
kkażdy temat jest ciężki - dla jednych samo invito dla drugich KD - musimy sobie to wszystko poukładać w Naszych głowach wpierw - ciężkie i trudne to wszystko i nabrać pokory , której invitro uczy jak nikt. ehhhhh
 
reklama
zaden lekarz się nawet slowem nie wspomniał by zrobić- wręcz odwrotnie , ze nie ma po co. Sama chcę zrobić ( wyczytane w necie ) , że sa kiry odpowiedzialnie za zadomowienie zarodka. Wiec szukam gdzie zrobić.
No ja lece do Krakowa zrobić to
A czym je się leczy jeśli rzeczywiście którego brakuje? Niektóre dziewczyny Pasnik kieruje na to badanie ,a mnie nie pokierowal
 
Do góry