reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

Właśnie kiedy dokładnie masz wizytę u Lewego?To już jakoś na dniach??
Do 2019 jest daleko, nie czekaj tyle! Najwyżej wtedy się będziesz już stymulować w nowej klinice. Do tego crio ja bym raczej jakoś długo nie czekała.Te ostatnie zarodki niby najmniej rokują i w sumie ci powiem, że one albo mają w nosie i nie dają bety albo zaskakują i są piękne ciąże z nich, jak np u @Sol :)
Moje dzidzie ponoć nie są normalnie klasyfikowane, nie wiem czemu - taka polityka kliniki:eek:. Wiem tylko, że mam 2 blastki pełne, 2 wczesne (mrożone po 2 na jednej słomce - jedna pełna, jedna wczesna) i 2 wczesne ciut opóźnione - wcześniej pisałam, że są z 6tej doby, ale przecież one są też z 5tej tylko ponoć mrożone po południu (trochę dziwne, bo rano były jeszcze 12komórkowe a po południu juz się stały wczesnymi blastkami, hmmmmm :eek:)
Hmm No to rzeczywiście :confused:ale grunt ,ze masz i teraz ta stymulacja dobrze się powiodła, a teraz nabieraj siły bo bierzesz pewnie dwa od razu?
A ja Mam jednego szkraba i go zabiorę tylko musze być gotowa , ale w sumie beta była 5 wiec coś ruszyło bez żadnych wspomagaczy Bo wcześniejsza była 17 ale może to przez ostatni zastrzyk hmmm dziwne to No , ale cóż
A lewego mam 30 czyli już bliżej niż dalej :) i w nowej klinice 14 listopada u mnie
 
reklama
Staraliśmy się 3 lata, różne cuda, różne leki, różne badania. W lutym mieliśmy pierwsze podejście do ivf, nieudane. Drugie mieliśmy zaplanowane na kwiecień ale ja pomyliłam leki i trzeba było odwołać. Od dziewczyn na forum dowiedziałam się o wujku Jarku i jako że u mnie nigdy nie było implantacji to umówiłam się na wizytę. Zrobiliśmy badania, wyszło że muszę brać leki immunosupresyjne. Leki brałam przez 14 dni w czerwcu, w lipcu transfer 2 zarodków 3-dniowych. Pierwszy raz w życiu beta pozytywna, oba zarodki się zaimplementowaly ale w 9 tyg jednemu przestało bić serduszko (ten Bąbelek od początku był dużo mniejszy od drugiego). Na początku października miałam pierwsze badania prenatalne, wszystko jest dobrze z tym jednym Bąbelkiem więc jutro informujemy rodzinę. Cały czas jest strach czy wszystko będzie dobrze ale jest też duża radość i nadzieja :)
Kochana a możesz napisać jak dokładnie wyglądało u Ciebie to leczenie immunopresyjne ? Jakie robiłaś badania by wyszło że problem polega właśnie na implantacji zarodka ?
 
Hmm No to rzeczywiście :confused:ale grunt ,ze masz i teraz ta stymulacja dobrze się powiodła, a teraz nabieraj siły bo bierzesz pewnie dwa od razu?
A ja Mam jednego szkraba i go zabiorę tylko musze być gotowa , ale w sumie beta była 5 wiec coś ruszyło bez żadnych wspomagaczy Bo wcześniejsza była 17 ale może to przez ostatni zastrzyk hmmm dziwne to No , ale cóż
A lewego mam 30 czyli już bliżej niż dalej :) i w nowej klinice 14 listopada u mnie
Ilonka, betę miałaś <5... Czyli nie wiadomo, czy coś się zadziało, czy nie :(
Ale właśnie to jest to, dlaczego podchodziłabym od razu, nie czekając na nic. Jeśli teraz miało by się okazać coś nie tak to nie stracisz cennego czasu, nie wiem sama co ci powiedzieć, ja nigdy nie lubiłam czekać, zawsze tylko to minimum, kiedy coś jest/było nie tak :/ Teraz też chciałam podchodzić jak najszybciej, a tu doopa, musze kiblować :ninja2:
 
Kochana a możesz napisać jak dokładnie wyglądało u Ciebie to leczenie immunopresyjne ? Jakie robiłaś badania by wyszło że problem polega właśnie na implantacji zarodka ?

U mnie beta była zawsze 0, nigdy nie doszło do implantacji, stąd te założenia. Ja miałam 14 dni leków: ranigast, encorton 5mg, equoral i azathioprine, potem w cyklu z transferem encorton i heparyna (heparyna jest do końca ciąży).
Badania miałam zlecone przez wujka Jarka - test imk, nk, ana, v-leiden, homocysteina itp.
 
U mnie beta była zawsze 0, nigdy nie doszło do implantacji, stąd te założenia. Ja miałam 14 dni leków: ranigast, encorton 5mg, equoral i azathioprine, potem w cyklu z transferem encorton i heparyna (heparyna jest do końca ciąży).
Badania miałam zlecone przez wujka Jarka - test imk, nk, ana, v-leiden, homocysteina itp.
No właśnie ja też obstawiam problem z implantacja zarodka...
Mam już za sobą 4 transfery w tym 3 transfery blastek i beta za każdym razem 0...
Juz przy ostatnim transferze bylam po poradę u wujka Jarka który zalecił mi od 2 dc encorton 15 mg ale beta znowu 0...
Heparyne również miałam za każdym razem , teraz mam wykonać kiry no i zaczynam wszytko od nowa bo nie mam już mrozakow...
Znaczyna mnie to wszystko po woli przerastac...
Nie tego się spodziewałam, miałam ogromną nadzieję że chociaż 1 z 5 zarodków zostanie z nami... :(
 
No właśnie ja też obstawiam problem z implantacja zarodka...
Mam już za sobą 4 transfery w tym 3 transfery blastek i beta za każdym razem 0...
Juz przy ostatnim transferze bylam po poradę u wujka Jarka który zalecił mi od 2 dc encorton 15 mg ale beta znowu 0...
Heparyne również miałam za każdym razem , teraz mam wykonać kiry no i zaczynam wszytko od nowa bo nie mam już mrozakow...
Znaczyna mnie to wszystko po woli przerastac...
Nie tego się spodziewałam, miałam ogromną nadzieję że chociaż 1 z 5 zarodków zostanie z nami... :(

Wiem, że to wszystko trudne ale naprawdę wierzę że ci się uda zostać mamą. Popatrz na naszą waleczną annemarie - ona jest prawdziwym przykładem, że jak walczysz to w końcu wygrasz.
Trzymam kciuki, że wujek Jarek znajdzie odpowiednie leczenie dla ciebie :*
 
Właśnie kiedy dokładnie masz wizytę u Lewego?To już jakoś na dniach??
Do 2019 jest daleko, nie czekaj tyle! Najwyżej wtedy się będziesz już stymulować w nowej klinice. Do tego crio ja bym raczej jakoś długo nie czekała.Te ostatnie zarodki niby najmniej rokują i w sumie ci powiem, że one albo mają w nosie i nie dają bety albo zaskakują i są piękne ciąże z nich, jak np u @Sol :)
Moje dzidzie ponoć nie są normalnie klasyfikowane, nie wiem czemu - taka polityka kliniki:eek:. Wiem tylko, że mam 2 blastki pełne, 2 wczesne (mrożone po 2 na jednej słomce - jedna pełna, jedna wczesna) i 2 wczesne ciut opóźnione - wcześniej pisałam, że są z 6tej doby, ale przecież one są też z 5tej tylko ponoć mrożone po południu (trochę dziwne, bo rano były jeszcze 12komórkowe a po południu juz się stały wczesnymi blastkami, hmmmmm :eek:)
Moja ostatnia była też z 6 doby. Takie małe szanse były a tyle szczęścia przyniosła. [emoji8]
 
reklama
U mnie beta była zawsze 0, nigdy nie doszło do implantacji, stąd te założenia. Ja miałam 14 dni leków: ranigast, encorton 5mg, equoral i azathioprine, potem w cyklu z transferem encorton i heparyna (heparyna jest do końca ciąży).
Badania miałam zlecone przez wujka Jarka - test imk, nk, ana, v-leiden, homocysteina itp.

wszystko dokladnie jak ja, oprocz heparyny. Ale milo czytac ze Ci sie udalo :)
 
Do góry