Szczescie1986
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Maj 2017
- Postów
- 2 055
MamI jak już masz wyniki?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
MamI jak już masz wyniki?
Najwazniejsze ze nie jestes sama. Masz obok siebie faceta, ktorego kochasz, a on Ciebie. Wsparcie i milosc najblizszej osoby w takich chwilach sa nieocenione [emoji173][emoji173]Ja teraz nie wiem co zrobić
Ja popsutu nie dam rady myśleć
Żebym mogal... ja jestem na sterydach wino odpada , a sex tez bo ciocia coś chyba zawitaW nerwach to się gada głupoty... poprostu Cię tak kocha że nawet by zgodził się byś była z innym szczęśliwa to miłość do granic szaleństwa... Pogadajcie na spokojnie a teraz to... Przytulachy wino i sex
Nie wiem, ale dla mnie decyzja o ivf w ogóle nie była trudna. Wcześniej się wychodziła po lekarzach którzy zawsze powtarzali że wszystko jest na swoim miejscu że się poblokowalam i to dlatego ale mi to nie dawało spokoju w dzień w którym pojechałam do kliniki i zrobiłam hsg co wspominam jako najgorszy ból mojego życia, podjęłam decyzję i ivf z nikim nawet z mężem tego nie konsultujac. Byłam przekonana że jajowody są drozne bo tak wszyscy mnie przekonywali jak tylko zeszła z fotela po takim bólu zeszłam na dół i od razu skierowała się do rejestracji zapisać się na konsultacje do ivf. Nie wiem czy jeszcze byłam w szoku ale nic nie miało dla mnie już wtedy większego znaczenia, myślę że nawet jeśli mąż byłby przeciwny wtedy czy miał do mnie jakieś pretensje to raczej bym się rozeiodla bo nic ani nikt nie był mnie wtedy w stanie powstrzymaćTo chyba z niewiedzy wynika. Ja tez rok temu myslalam, ze najtrudniejsza jest decyzja o ivf. Ale jak juz czlowiek sie zdecyduje to sie udaje..
jakie ja myślałam że umie kiepskie a lekarz powiedział że ok
To mi pozostało ci pogratulowaćjakie ja myślałam że umie kiepskie a lekarz powiedział że ok
Kasia, @Biedroneczka83 napisala w punkt, ze zadna z nas nie sypie kasa z rekawa, mnostwo nas tu przezywa koszmary itp itd, ale pisanie @Felia, ze ludzie przezywaja wieksze dramaty to troche nie fair, bo tu chodzi o zycie jej dziecka. Czy jest jakas gorsza tragedia? Moze jeszcze nie czuje ruchow, nie widziala go jeszcze na usg ale mimo wszystko to jej dziecko/dzieci.To zrezygnuj skoro tak cie ro wykancza zaadoptuj dziecko i miej to za soba. Kazda z nas to przechodzi i wierz mi ludzie przezywaja straszne dramaty wieksze od twoich. Zaczni sie cieszyc z twgo co masz ze wogole mialas szanse finanse podchodzic do procedury. Tak naprawde in vitro predzej czy pozniej sie udaje ale 3eba miec twarda dupe zeby przez to przejsc a nie uzalac sie nad soba. Powinnas popracowac troche z psychologiem on by ci naswietlil pewne sprawy i nakierowal na dobry tor. Jestem na tym forum pare lat bylo pelno lez zawodow strat i dramatow ale kazda walczy i wierz mi udaje sie. Negatywne myslenie nic ci nie da i uzalanie sie nad soba
Ilonka, sluze rekawem. Trzeba poplakac i przezyc. Qrwa to jest bardzo nie fair. Ile mozna to znosic??! Aleee, moze lekow nie odstawiaj jeszcze, jak nie masz mozliwosci zrobic bety to moze chociaz jakiegos czulego sikacza w poniedzialek? Nie z nadziei ale dla spokoju sumienia? A mezowi jesli go kochasz i nie myslisz o rozstawaniu powiedz zeby nie swirowal. Niech nie bedzie tchorzem, to nie jego wina, ze macie problem z nasieniem. Ale to nie powod, zeby ciebie sama z tym zostawiac. Rownie dobrze mozesz trafic na kogos innego kto tez bedzie mial taki problem i co wtedy? Przeciez nie powiesz komus na pierwszej randce zeby poszedl na seminogram. Mi moja Inga na pierwszej u niej wizycie (na ktorej bylam bez meza) powiedziala: Nieplodnosc nigdy nie dotyczy jednej osoby. To jest problem PARY. Prosze przekazac mezowi.Nie mam dobrej wiadomości dziś dla was
Jest negatyw i ten 7 raz jednak nie przyniósł mi szczęścia,wróżka jenak chyba wywróżyła prawdę
Jest mi tak smutno ,ze chyba serce mi zaraz pęknie co jest ze mna nie tak czy rzeczywiście jestem tak zepsuta ,ze nie wychodzi
Nie mam siły na walkę już ....
miałam taka cicha nadzieje ,ze jednak te plamienie coś oznacza i te zawroty ,a jednak wszystko do dupy
Leczenie Pasnika nie pomogło nie zdziałało cudów
Nie wiem co teraz ,gdzie uderzyć
Nie chce mi się zyc już ...
Beta 5 i kazała czekac na okres i od razu dzwonic po tego jednego który został ... co teraz z tabletkami mam odstawić ? Dziś normalnie 9 dniem blastki 5 dniowej
Co z encortonem i clexanem ? Byłam na leczeniu 14 dniowym potem miesiąc przerwy bo czekałam na okras i gdy zjawił się nie było transferu bo klinika zamknieta i teraz dopiero podchodziłam wiec to już będzie 3 mc od tych 14 dni !!!!
Jednak zarodek który tak chwaliły nie chciał zostać ze mna
Nawet gdybyście mnie pocieszały to i tak nie pocieszycie
Nadzieja umarła we mnie chyba już konkretnie
Iskierko mialam pytac czy maly Jonny sie nie wybral juz na druga strone brzusia ale widze, ze nic sie nienie zmienilo. Czekamy nadal na dobre wiesciJustin ja jestem w pojedynczej ciąży i też nieraz słyszałam, jakie to jest z przerąbane, jakie to same ciężkie chwile mnie czekają, a zdarzało się też że słyszałam teksty w stylu "jak bym mogła cofnąć czas, to pewnie bym się w ogóle nie zdecydowała na dziecko" confused:). tak więc wiesz - Ludzie zawsze będą gadać bzdury i straszyć. A prawda jest taka że dzieci są różne. Czasem jeden rozdarciuszek da bardziej popalić niż dwa aniołki
Czyli co? Jakie teraz dawki? Kiedy kontrol? A estradiol jaki masz? Kurde to, ze rozno zaczelysmy to. Nie znaczy ze masz na mnie czekacMy po wizycie... jajka rosną....szału nie ma, dupy nie urywa...
Doktor dołożył mi gonal a zmniejszył menopur.. zobaczymy co dalej...
Przykro mi wiem jak to boli i ten ciągły stres jak zobaczylam wyniki to zadzwoniłam do M i powiedziałam że nic nie wyszło na szczęście lekarz zadzwonił i wyprowadził mnie z błędu wierzę że ci się udaTo mi pozostało ci pogratulować
Wiesz to dobrze że nie będziesz pić alkoholu w takim stanie. Na drugi dzień byłoby jeszcze gorzej wiem to po sobie to takie odwlekanie... A po alkoholu jeszcze coś głupiego sobie z mężem powiecie i dopiero będzie. Jutro wstaniesz będzie napewno jeszcze bolało ale będziesz myśleć i działać co dalej robić. Może się nie znam ale ja myślę że powinnaś teraz jak najszybciej zacząć działać to bardzo pomaga może potraktuj te niepowodzenia tak że jesteś coraz bliżej... Tak mi mój maz powiedział może tobie to też pomoże. Każdy ma inną sytuację życiową i finansowa wiadomo że to jest trudne. Pamiętam jak kiedyś nie mogłam przez dłuższy czas znaleźć pracy jaką by mi odpowiadała pochodzę z małej miejscowości i przeszłam tyle rozmów a wiadomo było że każde stanowisko obstawianie byłam już naprawdę załamana i wtedy mój mąż mi powiedział traktuj szukanie pracy jako pracę... I to pomogło to tylko taka przenośna myślę że wiesz o co chodzi... byłam przygotowana zawsze na 100% i na rozmowach nigdy nie byłam skrępowana czy zdenerwowana a bardzo pewna siebie bo wiedziałam że to już nie ode mnie zależy, że ja dałam z siebie wszystko. I wspomina moje słowa tobie też napewno się uda może różnymi sposobami ale się uda NAPEWNOWy jestescie super grupa zawsze można liczyć na was
Nawet dziś choć ledwo widze co piszecie bo mam tak oczy napuchniete to mimo wszystko trochę mnie pocieszylyscie
Tak bardzo marzyłam o wyniku pozytywnym , tak bardzo ze nie chciałam wam już truć gitary ,ze wierzyłam ,ze teraz się uda
Coś tam czułam ze to będzie teraz a jednak ... ostatni raz tez było rozczarowanie , ale sadzilam ze może akurat po zleceniach od Pasnika coś ruszy
Zycie jest nie sprawiedliwe
Głowa mi pęka , serce pęka i mysle ze zaraz popadnę w jakaś deprechę
Pic tez nie mogę i zreszta to mi nic nie da .... napisałam do Pasnika zobaczę co mi odpisZe i czy odpisze tylko pytanie kiedy? Co z dziejsiejszym clexane? Mam go brać czy już nie?