reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Pamiętam słowa jednej z moich koleżanek jakieś dwa lata temu: a co wy się tak ociagacie z dzieckiem? Ja na to że staramy się a ona: jakoś chyba słabo, masz pieniądze to se zrób in vitro!!!!! Kreatynka... Do tej pory o tym myślę bo ludzie tępi myślą że in vitro to od razu dziecko jak by wykładali gotowa ciąże... Mało kto zdaje sobie sprawę jakie to jest trudne, ile trzeba przejść żeby się udało!!!!
To chyba z niewiedzy wynika. Ja tez rok temu myslalam, ze najtrudniejsza jest decyzja o ivf. Ale jak juz czlowiek sie zdecyduje to sie udaje..
 
@Szczescie1986 bardzo mi przykro Kochana, trzymalam kciuki za twoj wynik.
Nie wierz prosze we wróżki, one istnieją tylko w bajkach i tylko tam mogą przepowiadać przyszłość, życie to nie bajka o czym po raz kolejny niestety się przekonałaś.
Jesteś bardzo waleczna i trzymam kciuki, że jak już się wypłaczesz i wyrzucisz negatywne emocje to wrócisz do walki. Czasem człowiek nie wie ile ma siły w sobie.
Zrób dzisiaj tylko jedną rzecz - napisz do Pasnika i opisz wszystko kiedy zaczelas leczenie, jakie masz dawki itp. Leczenie jest wazne 3 miesiace ale wg tego co ja zapamietalam to liczy się to od cyklu po zakonczonym leczeniu, czyli wychodzi mi, ze u ciebie jest wazne jeszcze jeden cykl. Moze zwiększona dawka sterydu pomoże...
I poprzytulaj sie dzisiaj z mężem! On tez pewnie bardzo to przezywa i to co mowi o odejsciu to pokazuje mi, ze tak bardzo cie kocha ze jest w stanie cierpiec w samotnosci bylebys tylko byla szczesliwa.
:*
 
To chyba z niewiedzy wynika. Ja tez rok temu myslalam, ze najtrudniejsza jest decyzja o ivf. Ale jak juz czlowiek sie zdecyduje to sie udaje..
Mysle ze wynika to przede wszystkim z myslenia , ze in vitro sie zawsze udaje i to za pierwszym razem. Ktos to nie siedzi w temacie tak mysli... jak tez tak myslalam.zycie mnie skorygowalo.
 
Dla mnie Bog nie daje już żadnej nadziei i tym bardziej szansy
Nie pisze temu bo jest mi bardzo smutno , łzy same cisnął się jak opętane
Ja już myślałam o tym wcześniej ,ze ja poprostu dzieci nie będę miała jeśli teraz już nie wyjdzie to nigdy nie wyjdzie
Mąż ostatnio tez powiedział ,ze jak sie nie uda to nie będzie mnie trzymać i odejdzie ode mnie bo jego zdaniem skazuje on mnie na bycie bezdzietna
Ja nie mam już planów a tym bardziej sił
myslalsm ,ze ten cudotwórca pomoże.... nie wierze już w nic
W nerwach to się gada głupoty... poprostu Cię tak kocha że nawet by zgodził się byś była z innym szczęśliwa to miłość do granic szaleństwa... Pogadajcie na spokojnie a teraz to... Przytulachy wino i sex ;)
 
@Szczescie1986 wiem że jestem tu od nie dawna ale cały dzień czekałam na twoje wyniki. Jak napisze ze po przeczytaniu twoje wiadomości prawie się popłakałam to mogę jeszcze pogorszyć twój stan, ale ja głęboko w to wierzę i wiem, jestem przekonana że nie dzisiaj może nie jutro ale zaraz za moment podejmiesz ta decyzję żeby wrócić po swojego mrozaczka, i wiem że zrobisz to napewno bo jesteś bardzo silna kobieta która walczy i się nie poddaje :) i napewno osiągniesz swoje szczęście porostu jeszcze chwilę musisz poczekać :)
Niby tak ale kiedy :tak: Boże jak to boli teraz to tak zabolało ,ze poprostu siedze i rycze cały dzień
 
reklama
@Szczescie1986 a moze odstawisz sobie na jakis czas forum? Skupisz sie na relacji z M, odbudowaniu tego co czujesz ze sie zaczyna sypac. A i glowa odpocznie od myslenia o in vitro, gdy nie bedziesz na biezaco czytac forum. Moze to dziwnie zabrzmi ale mi po lyzeczkowaniu w marcu duzo dalo jak sie na jakis czas odcielam, nabralam dystansu i sil do kolejnego starcia
Ja teraz nie wiem co zrobić
Ja popsutu nie dam rady myśleć
 
Do góry