Tak mam 18 latka w domu, poza tym komplet testow z jedna kreska , i 3 wypisy ze szpitala po poronieniu.
Psyche sobie sama zablokowalam i nie pakuje w to wszystko tylu emocji, robie co innego mysle o czym innym , a oprocz tego zdaje sobie bardzo mocno sprawe z tego ze jestem bardzo ciezkim przypadkiem i jest taka opcja ze juz drugiego dziecka nigdy nie bede miala. Jestem z nia niejako pogodzona , nie kopie sie z tym przyslowiowym koniem bo i tak nie wygram.
Nie wciskam sobie kitow typu ze jak super blastocysta to musi sie udac( bo jak wiesz te super sa czesto genetycznie bardzo chore) nie twierdze ze chodze do cudotworcow tylko do lekarzy , ktorzy robia co moga ale gdzies ta ich moc sie tez konczy,nie doszukuje sie symptomow itp itp i przez to nie nakrecam. Dla mnie to jest i pozostaje leczeniem , pozostawiajacym niestety glebokie rany na naszej duszy, sercu i w glowie.I tym sie niestety malo kto przejmuje, malo kto uprzedza ze po negatywnym tescie trzeba cos „ z tym „ zrobic, nie wystarczy sie upic i jutro bedzie wszystko wporzadku. Gowno bedzie w porzadku( sorry) , te emocje, ta zlosc , ta wscieklosc na zycie zbieramy w sobie, po to zeby w koncu dojsc do tego punktu, ze zaczynamy faktycznie myslec o rozstaniach, zyciu bez dzieci, samotnosci , o tym ze byloby lepiej gdyby nas nie bylo.Ciezko uwierzyc i wytlumaczyc sobie ze to depresja nas dopadla, ciezko uwierzyc ze jest swiatlo w tunelu, kiedy nawet tego tunelu sie nie widzi.
I mysle ze tylko czas, pozbieranie swoich myśli, odpowiedzenie sobie na pytanie : czy mam sile ? Czy potrzebuje czasu zeby temat na pol roku zamknac i do niego wrocic?
Czasami to sa blizny z dziecinstwa, trudne zwiazki, rozczarowania... to wszystko odbiera nam wiare w to ze wygramy te nierowna walke, bo tyle razu juz sie nie udalo , dlaczego teraz na byc inaczej.
Nie mam recepty na szczescie i na udane in vitro, ale wiem ze swiat nie jest taki zly, zycie jest piekne , a milosc gory przenosi... tylko trzeba sobie pozwolic na to , zeby to zobaczyc , docenic, nie oceniac i nie czuc sie winnym za kazdym nieudanym razem.
Badzcie dla siebie dobre, pozwolcie sobie na chwile slabosci... naprawde nie jest zle
I tunel tez jest
I swiatelko , ktore trzeba chciec zobaczyc