reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Takie mam przemyślenia dziewczyny... jak tak wszystkie schizujemy o każdy szczegół... a co dopiero konkret. Najpierw beta, potem przyrost, potem pęcherzyk, serduszko, pappa, połówkowe...
Toż to całą ciążę można w jednej wielkiej schizie przeżyć. Tak sobie tłumaczę przed kolejnym transferem, że przecież jeśli ma się wydarzyć coś złego to i tak się wydarzy. Nie mamy na to wpływu.
Powtarzam sobie, że lepiej przeżyć te dni w spokoju i nadziei niż w szalejącym niepokoju. Taką mantrę sobie wymyśliłam przed kolejnym podejściem.

I żal mi nas wszystkich, że musimy przez to przechodzić. Naprawdę. Ściskam Was wszystkie. Dobrej nocy.

Swiete slowa Surykatko, co ma byc to bedzie, tylko jak sobie to wbic do glowy! Chyba tez zaczne sobie to powtarzac moze w koncu uwierze... w pierwszej ciazy bylam taka spokojna, nawet mi do glowy nie przyszlo, ze cos moze byc zle, na tym etapie ogladalam na necie wozki i inne duperele, a teraz schiza goni schize, ale w koncu kiedys musi byc dobrze! milego weekendu wszystkim [emoji173]️
 
reklama
Jak miałam robione usg gdzie było widać pęcherzyk, to właśnien z tego powodu, że miałam plamienie. Ale jednodniowe. Kazali mi leżeć i przyjść za tydzień na kolejne usg. No i grzecznie leżałam, plamienie ustało, a za tydzień w macicy nic nie było, a beta wynosiła 53. Odstawiłam leki i dostałam obfity i bolesny okres, podczas ktorego leciały ze mnie dzikie węże. Wczesne poronienie.
Ostatnio martusce się 8 tyg bobas zatrzymał, a Biedroneczce w 8 tc bliźniaki... nie ogarniesz tego Natalko, więc ciesz się tym, że póki co jest dobrze i jest pęcherzyk i żyj nadzieją, że będzie ok. Nie ma się co zamartwiać, będzie co będzie, a na razie przeciez jest dobrze :)
Dzięki Kochana smutna historia, bardzo mi przykro. Tylko my wiemy jakie to jest bolesne....
 
Natalia,
nie ma dwoch takich samych ciaz i porownywanie a jeszcze gorzej nakrecanie sie tym ze ktos poronil czy , ze u kogos cos sie stalo nie ma raczej sensu. Nie masz na to co sie dzieje juz wiekszego wplywu. W sumie masz, dalej tak bedziesz drazyc to sie nerwowo wykonczysz , ciazy to tez nie sprzyja.Jedz do lasu na spacer, rob cos co ci przyjemnosc sprawia. Idzcie na lody, nawet jakbys caly dzien miala po sklepach chodzic i oczy cieszyc, bedzie to lepsze niz rozmyslanie.Twoje dziecko potrzebuje spokojnej i szczesliwej mamy . Pecherzyk rosnie , Beta przyrasta ... nie przyspieszysz tego. ❤️❤️❤️
 
Dziękuję tego się będę trzymać, w poniedziałek byl pęcherzyk 0,65 a dziś 0,90. Przesyłam fote. A myślicie że przy przyroście bety 77% na dzień może być puste jajo. Przepraszam że męczę ale się tak stresuje, lekarz kazał przyjść za 2tyg i zmniejszył dawki progesteronu.
U mnie było tak, poukładałam to sobie w głowie, poszłam 21 dpt do kliniki zobaczyć pęcherzyki czy widać coś jeszcze w nich. Lekarz zrobił mi usg z łaski, stwierdził 2 pęcherzyki i jak spytałam czy coś jeszcze widać, to stwierdził, że pęcherzyki jak pęcherzyki, nawet ich nie zmierzył a ja w środku tych pęcherzyków nic nie widziałam. Tak się złożyło, że w tym samym dniu miałam umówioną wizytę u mojego gina. Różnica między jednym badaniem a drugim 10 godzin. Na tej wizycie było widać już w środku małe zarodeczki i ciałka żółte. Do czego dążę, otóż w klinice mają dobre usg, więc albo się pochwały te moje bąble w pęcherzykach ciążowych albo dopiero na drugiej wizycie były na tyle duże, żeby je uchwycić na usg. Nie wiem. Wiem, że się stresujesz, bo ja też obgryzałam z nerwów paznokcie. Niektóre z dziewczyn tutaj 25 dpt widziały serduszka a u mnie najpierw w 21 dpt nie było widać nic a później ledwo, ledwo zarodki. Na serduszka do kliniki miałam pójść 28 dpt ale byliśmy wtedy nad morzem, więc dokładnie poszłam 32 dpt i maluchom już było widać wszystko wyraźnie łącznie z serduszkami.
 
O nieee, nawet nie chce i tym słyszeć. Dzieciaki dostały inny probioryk i mam nadzieję że takie cholerstwo już nie wróci.
Współczuję Wam Anetka, najgorszym koszmarem pierwszych miesięcy w żłobku była właśnie kilkukrotna pod rząd jelitówka. Za trzecim razem Alka przeszła ją lajtowo, za to ja myślałam, że ducha wyzionę. Przez 2 tygodnie po tym nie mogłam dojść do siebie a zaczęłam wtedy pracę. Z plusów, to byłam chuda wtedy jak nigdy. ;) Mam nadzieję, że u Was będzie tylko jednorazowa akcja. [emoji8]
 
Współczuję Wam Anetka, najgorszym koszmarem pierwszych miesięcy w żłobku była właśnie kilkukrotna pod rząd jelitówka. Za trzecim razem Alka przeszła ją lajtowo, za to ja myślałam, że ducha wyzionę. Przez 2 tygodnie po tym nie mogłam dojść do siebie a zaczęłam wtedy pracę. Z plusów, to byłam chuda wtedy jak nigdy. ;) Mam nadzieję, że u Was będzie tylko jednorazowa akcja. [emoji8]
U dzieci tragedii nie bylo ale ja właśnie tak jak Ty.....boję się cokolwiek zjeść, jeśli już to suchary i lekkie pieczywo. Coś strasznego....
 
reklama
Do góry