Margit2018
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Listopad 2017
- Postów
- 1 961
Megii jedź do novum jeżeli tam nie byłaś.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
To niech próbuje jeszcze z ta blastka?Ma jeszcze 1 blastke
Kochana, jestem pewna, że wspólne cechy bez problemów by znaleziono , nawet w przypadku gdy dziecko było by z komórki i nasienia innych osób .@annemarie kciuki jak stąd do końca galaktyki !!!!!
Dziewczyny z KD. Przepraszam jeśli pytanie jest zbyt bezpośrednie czy niedelikatne. Ale sama myślę nad tą kwestią, bo nie wiem czy przez endomendę nie stanę kiedyś przed taką decyzją.
Wiem, że genetyka nie jest najważniejsza, że dziecko jest noszone pod sercem, kochane i Wasze na 250%. Mnie tylko jedno zastanawia. U nas o IVF wiedzą tylko moi rodzice. I gdybyśmy się kiedyś zdecydowali na KD to nie wiem czy z jednym umiałabym sobie poradzić - słuchania od wszystkich i doszukiwania się do kogo dziecko podobne. Jak sobie w sercu poradzić z tym, że na pewno nie do mnie, że nie ma co "szukać" mojego nosa czy charakteru.
Wybaczcie jeśli pytanie jest niedojrzałe. Ja sama na pewno jeszcze nie dojrzałam do tego, żeby taki krok podjąć.
A ostateczne postanowienia po wizycie i rozmowoe z mezem[emoji16] na ten moment albo robie ostatnia 5 stymulacje zebym nie mogla sobie kiedys zarzucic ze nie probowalam do konca chyba ze Lewy powie ze od razu kd bo nie daje szans wtedy jestem za. Noc byla dluga na przemyslenia i sa owoce[emoji16][emoji16]
Haha no tak. Mi chodzi o to ze na pewno sie czegos by rodzina doszukala. Tylko ze ja bym wiedziala ze tak naprawde to nie moje cechy.Kochana, jestem pewna, że wspólne cechy bez problemów by znaleziono , nawet w przypadku gdy dziecko było by z komórki i nasienia innych osób .
Ja nie miałam tego dylematu ale ludzie zobaczą to co chcą zobaczyc... Znajda coś podobnego do rodziców dziadków nawet jeśli byłaby to AZ... Tym bym sienajmniej przejmowala. Oczywiście trzeba to przepracować w swojej głowie żeby przy każdym takim stwierdzeniu nie smutac i nie złościć się... Ale jest na to czas@annemarie kciuki jak stąd do końca galaktyki !!!!!
Dziewczyny z KD. Przepraszam jeśli pytanie jest zbyt bezpośrednie czy niedelikatne. Ale sama myślę nad tą kwestią, bo nie wiem czy przez endomendę nie stanę kiedyś przed taką decyzją.
Wiem, że genetyka nie jest najważniejsza, że dziecko jest noszone pod sercem, kochane i Wasze na 250%. Mnie tylko jedno zastanawia. U nas o IVF wiedzą tylko moi rodzice. I gdybyśmy się kiedyś zdecydowali na KD to nie wiem czy z jednym umiałabym sobie poradzić - słuchania od wszystkich i doszukiwania się do kogo dziecko podobne. Jak sobie w sercu poradzić z tym, że na pewno nie do mnie, że nie ma co "szukać" mojego nosa czy charakteru.
Wybaczcie jeśli pytanie jest niedojrzałe. Ja sama na pewno jeszcze nie dojrzałam do tego, żeby taki krok podjąć.
Hahah maz w delegacji a sasiad zaden mnie nie odwiedzil [emoji16]Jak takie owocne to może kochana naruralsik będzie )))
Nie lubie i nie umiem owijac w bawelne, w sumie nie wiem co gorsze? Za duzo juz w temacie wiem i za duzo przeszlam zeby czasami sie nie odezwac jak sie tu za glowe lapie czytajac nowoscTez zawsze mysle... pisac czy sie lepiej nie odzywacwierz mi ze przewaznie sie nie odzywam i pozwalam medycynie tutaj nowe horyzony odkrywać.@annemarie Twoje wpisy niewątpliwie mnie intrygują, odróżniają się od pozostałych, analizuje je trochę bardziej niż innych, moja ocena Twojej osobowości, po wpisach na BB, więc na pewno zgodna z rzeczywistością myślę, że jesteś bardzo pozytywną i pomocną osobą, ale też stanowczą i nie owijasz w bawełnę co niektórych może denerwować, napewno nasz szeroką wiedzę i zawsze konkretnie piszesz, z początku zwracalam uwagę tylko na Twoje wpisy takie jakby to nazwac techniczne, ale od jakiegoś czasu zaczęłam zauważać też takie o uczuciach - samopoczucie itp. Myślę, ze napewno jesteś dobrą osobą, ale śmiem podejrzewać, że Twój partner ma z Tobą ciężko
Powodzenia dziś
I to samo powiedzial mi o nich Lewy.To jest inna jakość, Warszawski Bocian nie umywa się do Bociana z Białegostoku. Ten z Białegostoku ma dobre opinie,a Warszawski ma słabe jeśli chodzi o in vitro. Dziewczyna w opiniach napisała,że pytała innych na sali, który transfer mają, a tam wszystkie miały czwarty, szósty itd. Oburzyła się skąd takie dobre statystyki mają,a oni mają statystyki ściągnięte z Bociana z Białegostoku, bo pod jednym szyldem siedzą. Oni dopiero raczkują w temacie, o moim udanym in vitro wrzało w każdym pokoju, mąż zażartował,że zachowują się jakby mi pierwszej się tam udało.
Bardzo dobrze to ujęłaś. Mam o nim takie samo zdanie! I polecam!!!Lewy jest specyficzny, pytanie co dla ciebie ma wieksze znaczenie: bardzo dobry specjalista walacy prawde prosto w oczy? Czy lekarz ktory bedzie ci je mydlil i bajki opowiadal?.... i wszystko jasne