Dziewczyny czy wy też tak strasznie stresowalyscie się podejściem do transferu po ostatniego mrożaczka... ?
Ja się tak strasznie boje że aż mnie paralizuje na samą myśl o tym że może się nie udać
strasznie to przeżywam...
Tym bardziej że to będzie już mój 4 transfer i do tej pory beta nawet nie drgnęła ...
Jak na bym chciała mieć pewność że teraz już się uda...
a najgorsze jest to że mimo iż ja kompletnie nie wierzę w takie rzeczy to moja siostra ostatnio mi wypaliła z tekstem że wróżka do której ona chodzi , przepowiedziała jej że nie będę mieć dzieci...
I teraz mnie to jeszcze bardziej męczy że to wszystko nie ma szans...
Mimo że walczę dopiero rok to mam już dość...
Nie mam siły na kolejne stymulacje...
Punkcję itp...