reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Ja tez tego nie lubilam jako dziecko. Obrzydliwe bylo dla mnie i nie na miejscu. Zawsze uciekalam z twarza, aby tylko nie mogli dac calusa a juz napewno nie w usta. Nie wiedzialam jednak, ze mozna takim sposobem przenosic prochnice. Znow sie czegos nauczylam :)



No wariaty, aczkolwiek bedac DE tez placilam z tego tytulu wieksze skladki np na ubezpieczenie pielegnacyjne. Jak nie masz dzieci a jestes po 23 r zycia to bulisz wyzsza skladke. Nie mowiac juz, ze generalnie wyzsze podatki placisz. Tyle ze in vitro w DE nie jest potepiane i raczej stosunkowo dobrze subwencjonowane. Przy czym nie wiem dokladnie ile teraz doplacaja itd, bo moja mama podchodzila prawie 20 lat temu do tego, wiec moglo sie sporo pozmieniac. Ale jednak chamstwem jest ludzi ktorzy sie staraja a nie moga miec dodatkowo tak obciazac. To jakby cale zycie na nowo wytykac ich palcami i przypominac z usmiechem, ze nie moga miec dzieci wiec niech beda krowa do do dojenia dla narodu.

To Wy z mama dwie macie tez sam problem? I obie musialyscie przechodzić przez IV? ;( ale pech
 
To Wy z mama dwie macie tez sam problem? I obie musialyscie przechodzić przez IV? ;( ale pech
Nie do konca ten sam. Moja mama urodzila mnie normalnie, bez wspomagaczy typu in vitro. Potem starali sie z ojcem o kolejne. Ale to jakies 8 lat od moich narodzin, bo przeciez tatko w miedzyczasie zwial za granice. Mysle ze ten czas tez swoje zrobil w ich przypadku. Mama ma endometrioze, dosc ciezka, ktora niby po moim narodzeniu rozrosla sie. Ojciec jak sie okazalo mial kiepskie nasienie, palil jak komin fabryczny. Nie pomoglo tlumaczenie lekarza, ze nie wolno tyle palic, ze trzeba sie lepiej odzywiac itd. Jako ze ja bylam jedyna ktora znala jezyk wtedy perfekt, czesto z rodzicami chodzilam po lekarzach a nawet i do kliniki. Co prawda uzyskiwano jajka i sie w miare zapladnialy, ale bylo ich malo i wszystkie proby procz jednej negatywne. Ta jedna dotrwala do usg pecherzyka i potem koniec.
U nas jest tak, ze jest podejrzenie PCOS w moim przypadku, ale problem tkwi raczej w moim M, ktorego morfologia po prostu jest tak kiepska, ze plemnik nawet jak bedzie stal przed jajkiem nie rozpozna go i nie zaatakuje. Dodatkowo ma zdeformowane prawie wszystkie a to wszystko dzieki nieleczonej swince.
Takze sytuacja wyjsciowa troche inna u nas ,ale jednak zycie mialo to samo dla mnie w planach. Jako dziecko, gdy rodzice zakonczyli proby o kolejne potomstwo nawet spadl mi kamien z serca, bo czulam sie nie wystarczajaca jak patrzylam z jakim zapalem podchodzili do procedur, jak malo zajmowali sie mna a jak duzo temat in vitro zajmowal u nas miejsca i czasu. Nie to ze nie chcialam miec rodzenstwa, ale jednak cale te procedury odbily sie na mojej psychice wtedy. Wiec cieszylam sie, gdy wkoncu temat zamkneli. Aczkolwiek wtedy otworzyli temat adopcji, ktory jednak szybko zostal odlozony. Moze sie do tego tez przyczynilam, ale kiedys znalazlam list niby motywacyjny, czemu oni chca adoptowac dziecko i opis jak bardzo ja chce. Tak sie tym wzburzylam jako dzieciak papietam, ze nikt mnie o zdanie nie pytal a z gory wszystko za mnie ustalil, ze puscilam focha tygodniami. Dzis mysle, ze powinni byli miec inne podejscie do tego, nie ukrywac woli adopcji przede mna, a napewno nie ciagnac mnie po lekarzach od in vitro jako tlumacz, przeciez to wszystko na moja glowe bylo niezrozumiale i za duzo tego bylo. Ale tak, los czasami bywa okrutny :)
 
Nie do konca ten sam. Moja mama urodzila mnie normalnie, bez wspomagaczy typu in vitro. Potem starali sie z ojcem o kolejne. Ale to jakies 8 lat od moich narodzin, bo przeciez tatko w miedzyczasie zwial za granice. Mysle ze ten czas tez swoje zrobil w ich przypadku. Mama ma endometrioze, dosc ciezka, ktora niby po moim narodzeniu rozrosla sie. Ojciec jak sie okazalo mial kiepskie nasienie, palil jak komin fabryczny. Nie pomoglo tlumaczenie lekarza, ze nie wolno tyle palic, ze trzeba sie lepiej odzywiac itd. Jako ze ja bylam jedyna ktora znala jezyk wtedy perfekt, czesto z rodzicami chodzilam po lekarzach a nawet i do kliniki. Co prawda uzyskiwano jajka i sie w miare zapladnialy, ale bylo ich malo i wszystkie proby procz jednej negatywne. Ta jedna dotrwala do usg pecherzyka i potem koniec.
U nas jest tak, ze jest podejrzenie PCOS w moim przypadku, ale problem problem tkwi raczej moim M, ktorego morfologia po prostu jest tak kiepska, ze plemnik nawet jak bedzie stal przed jajkiem nie rozpozna go i nie zaatakuje. Dodatkowo ma zdeformowane prawie wszystkie a to wszystko dzieki nieleczonej swince.
Takze sytuacja wyjsciowa troche inna u nas ,ale jednak zycie mialo to samo dla mnie w planach. Jako dziecko, gdy rodzice zakonczyli proby o kolejne potomstwo nawet spadl mi kamien z serca, bo czulam sie nie wystarczajaca jak patrzylam z jakim zapalem podchodzili do procedur, jak malo zajmowali sie mna a jak duzo temat in vitro zajmowal u nas miejsca i czasu. Nie to ze nie chcialam miec rodzenstwa, ale jednak cale te procedury odbily sie na mojej psychice wtedy. Wiec cieszylam sie, gdy wkoncu temat zamkneli. Aczkolwiek wtedy otworzyli temat adopcji, ktory jednak szybko zostal odlozony. Moze sie do tego tez przyczynilam, ale kiedys znalazlam list niby motywacyjny, czemu obi chca i opis jak bardzo ja chce. Tak sie tym wzburzylam jako dzieciak papietam, ze nikt mnie o zdanie nie pytal a z gory wszystko za mnie ustalil, ze puscilam focha tygodniami. Dzis mysle, ze powinni byli miec inne podejscie do tego, nie ukrywac woli adopcji przede mna, a napewno nie ciagnac mnie po lekarzach od in vitro jako tlumacz, przeciez to wszystko na moja glowe bylo niezrozumiale i za duzo tego bylo.
To bylo zdecydowanie za duzo jak na psychike dziecka. I tak jestem pelna podziwu jak sobie z tym wszystkim poradzilas[emoji173]
 
Czyli Kuruś nie martwić się???
Ja się już martwię o metmorfinę, bo też w ciąży nie można a brałam bo chroni przed poronieniami a jednak poroniłam. A w ulotce jak był żeby nie brać. ;(((
Z metforminą to jest tak, że są badania zagramaniczne, że dobrze wpływa na ciąże, wręcz działa przeciwporonnie w pierwszych tygodniach, chroni przed wczesnym pordem i cukrzycą ciążową w pl nie ma rejesracji dla ciężarnych i lekarze karzą odstawić zazwyczaj, ale znam takie dziewczyny co brały do 20 nawet 30 tygodnia i urodziły zdrowe dziecko.
 
A skoro tak wchodzą z butami w życie obywateli, to jak mam papiery na poronienia to może wtedy odpuszczają, bo jednak obywatelka wykazała dobra wole!?!?!??
Cymbały średniowieczne!!!!!!!!!!
Na stosie palić te pisiory!!!!!Zobacz załącznik 886978
Lepiej się nie przyznawać do poronień, bo to też może być różnie interpretowane.
 
Trzymamy kciuki za same dobre wiadomości!
Życzymy cierpliwości wszystkim oczekujących na wyniki i wizyty.
[emoji110][emoji110][emoji110][emoji110]nie puszczamy za wgryzanie się kropkw w nowe 9 miesięczne domki mamuś :* [emoji173]
SIERPIEŃ to miesiąc miłości, życzymy każdej z Was małej- wielkiej miłości pod sercem .
Czekamy na pozostałe dziewczyny i spełnienie największego marzenia każdej z nas bycia mamą :):*
Shake it up baby, twist and shout :)
Będzie sie działo

Link do kalendarza:
Link do: Kalendarz

2018-08-11 Akatombo beta !!
2018-08-13 gosia321 badanie prenatalne
2018-08-13 Netiaskitchen usg połówkowe
2018-08-13 edloteh beta !!
2018-08-15 lama70 transfer !! ✊✊
2018-08-16 Sol transfer !! ✊✊
2018-08-16 aga06 termin porodu
2018-08-16 Agniecha1508 podglądanie jajek w trakcie stymulacji
2018-08-16 martuska09 wizyta serduszkowa ❤️
2018-08-17 ilmenau wizyta serduszkowa❤️
2018-08-17 shaggy podglądanie maluszka ❤️
2018-08-17 misis188 termin porodu
2018-08-18 Felia transfer !! ✊✊
2018-08-18 Pandzia89 badanie prenatalne
2018-08-20 Gosia892 wizyta u gin prowadzacego ciążę
2018-08-21 Zylwia termin porodu
2018-08-22 Pat1980ka usg połówkowe
2018-08-22 encka86 termin porodu
2018-08-23 Barburka podglądanie maluszka ❤️
2018-08-28 Never give up wizyta u dr Paśnika
2018-08-28 adansonia badanie prenatalne
2018-08-29 Agonia777 histeroskopia
2018-08-30 gosia321 wizyta u gin prowadzacego ciążę
2018-09-08 Iskra_82 termin porodu
2018-09-22 RedHotChiliPepper28 termin porodu
2018-09-29 Barburka termin porodu
2018-09-30 shaggy termin porodu
2018-10-02 nadziejaprzedewszystkim termin porodu
2018-10-19 Maryanka termin porodu
2018-11-01 mmileczkaa termin porodu
2018-12-11 Malinka1989 termin porodu
2018-12-12 tamiza termin porodu
2018-12-19 limoncia1 termin porodu
2018-12-26 ona232 termin porodu
2019-01-01 Pat1980ka termin porodu
2019-01-04 Netiaskitchen termin porodu
2019-01-17 Gosia892 termin porodu
2019-01-21 Koniczyna82 termin porodu
2019-02-14 redferrari termin porodu
 
reklama
Do góry