reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Masz rację z tym przygotowaniem na najgorsze , ale moim zdaniem teksty typu : kontaktowalaś się z dobrym lekarzem ? Podchodzilas do in vitro? Co ten lekarz mógł tam zobaczyć ? To chyba jakiś koniwal ! Nie byly po prostu na miejscu , każda z nas ma prawo mieć optymizm i nadzieję na to że będzie wszystko dobrze i każda z nas wie ile nas kosztuje ta walka...
Dziękuje ci bardzo kochana ;) miło
 
reklama
A Kopiec też był taki zakręcony? W którym tygodniu ciąży jesteś ?
No właśnie pytam czy jesteś zadowolona bo ja początkowo byłam, bo się pośmiał i pogadał i delikatnie badał i w ogole bylismy z emkiem nim "zauroczeni" ale pozniej jakos przestało mi to odpowiadać bo wiecej gadalismy i dupie marynie niż o naszym przypadku. Generalnie to po dwoch nieudanych IUI tam straciłam zapał by sie tam leczyc i zaczełam na własną rękę robic badania pod kątem genetyki i immunologim i zbieralismy kase na invitro i chciałam miec wszystko przebadane przed. W sumie nie wiem czy bym tam wróciła na invitro, bo generalnie słyszałam, że tam embriolodzy i labo maja super. Ale koniec konców wskoczył mi naturlas po drodze i wrocilam do Ziarka [emoji4] obecnie 16tc.
 
Oj ta histeria....uwierz mi ona nie mija tylko zmienia swoje oblicze w krzyki i dużo gadania a później fochy... dzieci z czasem są najsłodsze kiedy śpią [emoji14] mój syn w wakacje to mnie delikatnie mówiąc chwilami denerwuje ale i tak go kocham [emoji173] a w żłobku oboje będą napewno świetnie się czuć i bawić... jednak wszędzie razem więc i nowy teren nie będzie zły...a Ty no cóż ....będziesz płakać pod drzwiami [emoji14] jak każda matka wprowadzająca dziecko w nowy etap zycia....ja płakałam jak poszedł do przedszkola, ślubowanie pierwszoklasisty i pewnie jeszcze dużo łez przede mną [emoji14]
a odnośnie wagi to czasami ciężko z nią wygrać...ja z Filipem do porodu mniej wazylam niż teraz a jeszcze przede mną tyle ciazy :szok: ale jeść trzeba aby dziecko rosło, ja się śmieje że mój mąż by mnie teraz wsadził w klatkę i tuczył jak czarownica Jasia :D
Przez rok ciągłej stymulacji inseminacja in vitro to przytyłam 8 kg :szok: a teraz do 6 miesiaca w ciazy 5 kg ...Ale teraz to słodkie kg [emoji173]
No ja przytulam zdecydowanie wiecej. N9r widziałam tego jak codziennie patrzyłam w lustro, widziałam już efekt ale miałam to gdzieś bo zaszła w ciążę. Samych cuazow6ch kg przy bkizniakach było niewiele bo ciut ponad 14 kg (albo 16 nie pamiętam, musiałabym zerknąć w kartę ciąży) i to zgubiłam w miesiąc po cc. Niestety i hormony i sterydy zrobili swoje a mi po prostu ciężko jest dźwigać ta dupe, lada moment trzeba będzie biegać z dziećmi po podwórku a ja czuje się jak slonica. W dodatku prezencja w poszukiwaniu pracy jest niezwykle ważna. Zresztą, gdy wyglądam jak teraz to gdzieś uciekła moja pewność siebie. Jak bez tej cechy iść i negocjować wynagrodzenie? Dzisiaj to mac najniższa krajowa byłabym w stanie obronić hahaha
 
No właśnie pytam czy jesteś zadowolona bo ja początkowo byłam, bo się pośmiał i pogadał i delikatnie badał i w ogole bylismy z emkiem nim "zauroczeni" ale pozniej jakos przestało mi to odpowiadać bo wiecej gadalismy i dupie marynie niż o naszym przypadku. Generalnie to po dwoch nieudanych IUI tam straciłam zapał by sie tam leczyc i zaczełam na własną rękę robic badania pod kątem genetyki i immunologim i zbieralismy kase na invitro i chciałam miec wszystko przebadane przed. W sumie nie wiem czy bym tam wróciła na invitro, bo generalnie słyszałam, że tam embriolodzy i labo maja super. Ale koniec konców wskoczył mi naturlas po drodze i wrocilam do Ziarka [emoji4] obecnie 16tc.
Faktycznie on tak to wszystko na luzie bierze. Pacjentek ma naprawdę dużo by byłam u niego w Rybniku i widziałam.
Generalnie ja jak coś to trochę z Ziarkiem rozmawialam. O ile on i mógł pomóc. W poniedziałek miałam punkcję. Ładnie mnie Kopiec wystymulowal to trzeba przyznać bez żadnych boleści, hiperki itp itd. Pobrali mi 10 pęcherzyków 9 się nadawało i 9 zapłodnili. Dzwonili we wtorek i środę że wszystko idzie bardzo dobrze. Dzisiaj nie dzwonili więc podejrzewam że jest ok. Jutro mam transfer. U mnie Ziarek cudowal jak mógł dawał mi co mógł ale rozłożył ręce. Więc wierzę że skoro tam mnie posłał to będzie dobrze.
 
No ja przytulam zdecydowanie wiecej. N9r widziałam tego jak codziennie patrzyłam w lustro, widziałam już efekt ale miałam to gdzieś bo zaszła w ciążę. Samych cuazow6ch kg przy bkizniakach było niewiele bo ciut ponad 14 kg (albo 16 nie pamiętam, musiałabym zerknąć w kartę ciąży) i to zgubiłam w miesiąc po cc. Niestety i hormony i sterydy zrobili swoje a mi po prostu ciężko jest dźwigać ta dupe, lada moment trzeba będzie biegać z dziećmi po podwórku a ja czuje się jak slonica. W dodatku prezencja w poszukiwaniu pracy jest niezwykle ważna. Zresztą, gdy wyglądam jak teraz to gdzieś uciekła moja pewność siebie. Jak bez tej cechy iść i negocjować wynagrodzenie? Dzisiaj to mac najniższa krajowa byłabym w stanie obronić hahaha
Schudniesz wtedy jak zaczniesz biegać za nimi na tym podwórku :p ale niestety hormony i sterydy to rozpychaja i ciężko zgubić z nich dodatkowe kg. Alr popatrz na swoje szczęścia bo zrobiłaś to dla nich więc niech oni dodają ci pewności siebie :yes:
 
reklama
Faktycznie on tak to wszystko na luzie bierze. Pacjentek ma naprawdę dużo by byłam u niego w Rybniku i widziałam.
Generalnie ja jak coś to trochę z Ziarkiem rozmawialam. O ile on i mógł pomóc. W poniedziałek miałam punkcję. Ładnie mnie Kopiec wystymulowal to trzeba przyznać bez żadnych boleści, hiperki itp itd. Pobrali mi 10 pęcherzyków 9 się nadawało i 9 zapłodnili. Dzwonili we wtorek i środę że wszystko idzie bardzo dobrze. Dzisiaj nie dzwonili więc podejrzewam że jest ok. Jutro mam transfer. U mnie Ziarek cudowal jak mógł dawał mi co mógł ale rozłożył ręce. Więc wierzę że skoro tam mnie posłał to będzie dobrze.
U mnie było to samo, laparoskopie, monitoringi, jeździłam po szpitalach w Knurowie na nie jak akurat tam był na dyżurze i masa badań, także, wiem, że jak na "zwykłego" ginekologa bardzo dużo zrobił, inny by machnął ręką dużo wcześniej i wysłał do kliniki gdzieś. Ale w pewnym momencie też powiedział, że on już więcej zrobić nie może i rozumiem to. Generalnie no Kopec zakręcony, ale no tak jak mówisz miał masę pacjentek, ale zawsze odpisał na smsa czy odpowiedział na wszystkie nasze pytania, chociaż czasami nie rozumiałem co tam pod nosem gada :D Ja też głupia liczyłam za cudy na kiju, że od razu zajdę w ciążę po tych IUI, ale on też dawał mi ogromne nadzieje bo zachwalał, że pęcherzyki takie piękne, że nasienie super, że myśli, że sie uda i bedzie chłopiec i porażka była dla mnie strasznie bolesna. Pewnie też przy invitro inaczej to działa wszystko. Suma sumaru na tą chwilę dobrze wspominam i tą klinike i jego. A Ziarek to już nie mówie, złoty lekarz, ciąże prowadzi mi idealnie, na każdej wizycie usg, zdjęcie, badanie i wiem, że mogę w każdej chwili napisać jakby mnie coś niepokoiło i że w środku nocy o północy mi doradzi. Także jak zajdziesz w ciąże to wal do niego na oślep. Czego Ci życzę z całego serduszka :) A Wy probowaliście IUI czy od razu z grubej rury? Jaki u Was problem?
 
Do góry