Tak kochana już dzisiaj i to był pierwszy transfer po którym jak przyjechałam do domu to się nie położyłam od razu najpierw zrobiłam obiadek zjadłam pozmywałam i wtedy się ,położyłam a wracając z Białegostoku zajechaliśmy do Neonetu kupiłam sobie garnki bo taki bon mialam do jutra do wykorzystania
potem zajechaliśmy do Biedronki L4 im zawieść i małe zakupy i do domu
mam taka wyjebke ,ze nawet nie czuje jak bym była po transferze co ma być to będzie ale jak się położyłam koło 18 to otwarlam oczy dopiero przed 20
nie nastawiam się jutro mam zamiar wstać zrobić sobie zupkę iść do szwagierki na herbatke i żyć normalnie
ale oszczędniej bez dźwigania i tak trochę nudniej heheh i bez fajek dałam radę
ale jestem dumna