reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
@Agonia777 - jooo już po - właśnie dojechaliśmy i próbuje Was nadrobić z czytaniem - u docenta oki - wiele nie zalecił bo mówi , ze wyniki ładne jak to powiedział " to Wasz czas , zapraszam za rok z dzieckiem lub chociaż zdjecie przyslijcie" - hymmm dobrze , ze choć ktoś wierzy , ze sie uda :p
Najpierw muszę wyleczyć Helicobacter bo jest mocny i dopiero jazda :szok:
 
Tylko któraś tu pisała, ze immunologia ma znaczenie przy braku zgnieżdżenia, a u mnie za każdym razem jest zagnieżdżenie. To jak to jest?

Ja na pierwsza wizyte robilam dosyc duzo ale zaznaczam, ze sama je robilam jeszcze przed wizyta na podstawie tego co dr innym dziewczynom zalecal. Ponizej napisalam Jakie. U mnie tez byla proba zagniezdzenia, co prawda beta duzo nizsza niz u Ciebie, ale powiedzieli mi w klinice, ze moze tak byc, ze moj organizm odrzuca zarodek I kazali zrobic test allo mlr 8 tyg po nieudanym transferze, ale w miedzyczasie Pasnik powiedzial zeby nie robic tego bo na podstawie cytokin mogl juz powiedziec ze organizm wytwarza przeciwciala chroniace zarodek, wiec moze w ta strone trzeba sprawdzic? Chyba LCT i IMK sa dosyc czesto zlecane przez Pasnika.
A oto moja lista :)
helicobacter pyroli, przeciwciala przeciw antygenom lozyska APA, przeciwciala przeciwplemnikowe ASA, test IMK, test CBA (ocena cytokinprofilu Th1/Th2), mutacja Leiden, PAI, przeciwciala antykardiolopinowe IgG/IgM (ACA), przeciwciala jadrowe ANA, przeciwciala przeciw antygenom jajnika AOA i AZPA, bialko S wolne, bialko C, bialko C (APC-R), homocysteina, mutacja genu dla homocysteiny MTHFR, antykoagulant tocznia. Po wizycie jeszcze Test LCT mi zlecil.
 
@Agonia777 - jooo już po - właśnie dojechaliśmy i próbuje Was nadrobić z czytaniem - u docenta oki - wiele nie zalecił bo mówi , ze wyniki ładne jak to powiedział " to Wasz czas , zapraszam za rok z dzieckiem lub chociaż zdjecie przyslijcie" - hymmm dobrze , ze choć ktoś wierzy , ze sie uda :p
Najpierw muszę wyleczyć Helicobacter bo jest mocny i dopiero jazda :szok:
Czyli, że co? Tylko helicobacter i jedziecie ze stymulacją? Nic więcej?
 
Ok. Dzięki wielkie. To 1000zl pójdzie do kosza...

Nie damy rady zgrać lotów, urlopu z pracą. Mój mąż ma delegacje na prawie 10 dni i ciężko będzie wszystko pogodzić :(

Jakoś wytrzymam do Sierpnia, będę się delektować Waszymi sukcesami!
Dobrze, w takim razie zarezerwuj sobie ten lipiec na wypoczynek, relaks i czerp radosc z ostatniego miesiaca w ktorym mozesz uzywac zycia do woli bo juz od sierpnia Twoje zycie bedzie wygladalo inaczej :) [emoji110]
 
Czyli, że co? Tylko helicobacter i jedziecie ze stymulacją? Nic więcej?
@dżoasia takie zaleconka encorton, acard i heparyna. Z tym że po antybiotykach 3 rodzaje przez 10 dni - odradza stymulacje teraz i dopiero z następnym cyklem - to sie gin ucieszy - bo chciał juz 12.07.18 rozpisywać protokół - coż życie - ja tam wierzę w docenta cudotwórce
20180703_225751-1.jpg
 

Załączniki

  • 20180703_225751-1.jpg
    20180703_225751-1.jpg
    647,3 KB · Wyświetleń: 422
@dżoasia takie zaleconka encorton, acard i heparyna. Z tym że po antybiotykach 3 rodzaje przez 10 dni - odradza stymulacje teraz i dopiero z następnym cyklem - to sie gin ucieszy - bo chciał juz 12.07.18 rozpisywać protokół - coż życie - ja tam wierzę w docenta cudotwórce Zobacz załącznik 873473
Aga, jak dlugo masz brac Encorton? [emoji4]
 
reklama
Powiem Ci, że do tego chyba bliżej jak dalej... Oni w ogóle kuchni nie ogarniają, i to już nie chodzi o to, żeby pracować fizycznie, ale żeby chociaz pracę zorganizować. Kiedyś owszem, ale teraz jest zupełnie inny system. Jak tak dalej pójdzie to kaplica ;) Kiedyś byłam w stanie nawet na jakić czas odpuścić starania, przełożyć wizytę na zupełnie inny termin albo rano przyjść dużo wcześniej niż inni i latać jak debil z językiem na brodzie, bo po południu wizyta, więc jak to tak zostawić załogę z nieskończoną robotą... Teraz się z tego wyleczyłam. Biorę wolne, idę na urlop wtedy co mi trzeba i cześć. Teraz z rozpoczęciem stymulacji też rozpoczynam urlop, a nie tak jak w tamtym roku - dzień przed punkcją tyrka 14h... Chyba mi coś na mózg siadło!
Ja na swoje punkcje dwukrotnie jechałam po 20 godzinach w robocie... 2 godziny snu i sruu na warszawę. Po pierwszym transferze pracowałam normalnie, również na nocki. Po drugim wyluzowałam i chodziłam do pracy tylko w dzień na kilka godzin (choć zdarzało się, że siedziałam i 10 nad papierami). Teraz leżę w szpitalu i mam czas na myślenie i zmieniły mi się priorytety. Będę dużo mniej pracować, co oczywiście będzie wiązało się ze spadkiem zarobków, ale chrzanię to, najwyżej na 3cią procedurę wezmę.kolejną pożyczkę. Pora zacząć trochę żyć, a nie spędzać czas w robocie za ktora i tak nikt nam nie podziękuje. Już dosyć mamy czasu poświęconego na ivf i różnych wyrzeczeń. Inni tego nie widzą, bo jak chcieli mieć dziecko to się bzyknęli i o co tyle szumu? Pora zawalczyć trochę o siebie. Ale mnie dżoasia bojowo nastawiła...
 
Do góry