reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

@adansonia @dżoasia no ciezko ciezko czasem nadarzyc za doktorem. Czasem przez cala wizyte powie dwa zdania, a czasem opowiada rozne rzeczy niezwiazane z leczeniem.
A za pierwszym razem jak sie usmiechnal, uscisnal nam rece i powiedzial "uda wam sie" tosmy z mezem cala droge do Krakowa z szoku wyjsc nie mogli. Takze z nim trzeba sie szykowac na rollercoaster psychologiczny. Aczkolwiek im mniejsze opoznienie tym lepszy ma humor. Takze staram sie umawiac na poczatek a nie na koniec jego dyzuru.
Powiem tak - zmieniałam klinikę, bo chciałam, żeby ktoś fachowym i mądrym okiem spojrzał na mój przypadek tak trochę od A do Z. A tu znowu jest trochę tak, że muszę się upominać o to, o tamto i mówić - z tym u mnie problem, z tamtym... W sumie to o nic wiele nie pytał sam z siebie, np takie "głupie" amh przepisał na pierwszej wizycie z tamtego roku, dopiero na drugiej wizycie jak zapytałam czy mam badać, to stwierdził, że przecież ma wpisane, że 5,26, więc ja na to "ale to sprzed roku"... "no to może pani zrobić jeszcze raz"...
Mam wrażenie że całkowicie się skupił na tym, że teraz mamy utrzymać ciążę i że to na pewno wina immunologii. A ja się cykam, bo to moje pco takie wredne, że z każdej strony wyłazi, morfologia nasienia obniżona... (też pytałam, czy może by zrobić jakieś badanie, to usłyszałam, że nie trzeba:/) ajjj... nie lubię czegoś takiego... jakbym tam weszła "z ulicy", bez żadnej wiedzy, to nie wiem jakby to wyglądało...
No i @misis188 pamiętam, jak mówiłaś, że on bardzo patrzy na tsh i jak beształaś Szlachcica (zresztą nie ty jedna), że jest endokrynologiem a nic nie robi z moim tsh na poziomie ok 2. Teraz też mi wyszło 1,98 i nawet pół słowa komentarza, że ok albo nie ok. Nie, żebym narzekała, ale chyba się zgubiłam... :oo:
 
reklama
Powiem tak - zmieniałam klinikę, bo chciałam, żeby ktoś fachowym i mądrym okiem spojrzał na mój przypadek tak trochę od A do Z. A tu znowu jest trochę tak, że muszę się upominać o to, o tamto i mówić - z tym u mnie problem, z tamtym... W sumie to o nic wiele nie pytał sam z siebie, np takie "głupie" amh przepisał na pierwszej wizycie z tamtego roku, dopiero na drugiej wizycie jak zapytałam czy mam badać, to stwierdził, że przecież ma wpisane, że 5,26, więc ja na to "ale to sprzed roku"... "no to może pani zrobić jeszcze raz"...
Mam wrażenie że całkowicie się skupił na tym, że teraz mamy utrzymać ciążę i że to na pewno wina immunologii. A ja się cykam, bo to moje pco takie wredne, że z każdej strony wyłazi, morfologia nasienia obniżona... (też pytałam, czy może by zrobić jakieś badanie, to usłyszałam, że nie trzeba:/) ajjj... nie lubię czegoś takiego... jakbym tam weszła "z ulicy", bez żadnej wiedzy, to nie wiem jakby to wyglądało...
No i @misis188 pamiętam, jak mówiłaś, że on bardzo patrzy na tsh i jak beształaś Szlachcica (zresztą nie ty jedna), że jest endokrynologiem a nic nie robi z moim tsh na poziomie ok 2. Teraz też mi wyszło 1,98 i nawet pół słowa komentarza, że ok albo nie ok. Nie, żebym narzekała, ale chyba się zgubiłam... :oo:
Kochana u Szlachcica nigdy nie bylam, to chyba jedyny lekarz u którego nie bylam w macierzyństwie. Ja 2 procedury w macierzyństwie mialam przy tsh 3.55. Jak bylam u dr G na pierwszej wizycie to od razu powiedzial ze za wysokie i od razu przepisał lek a Twoje tsh jest ok bo powinn być do 2. Kochana tak jak kurczaczek pisal i ja tez wielokrotnie dr jest specyficzny ale ja nie zmienilabym go na żadnego innego. A z drugiej strony skoro u Ciebie jest problem z utrzymaniem ciąży to dobrze ze skupia sie na tym. Ja pierwsze in vitro mialam w 2014, ostatnie koncem 2017 roku i tez przez ten.okres AMH robilam tylko raz bodajze w Provicie bo do macierzynstwa mialam z 2013 roku
 
Kochana u Szlachcica nigdy nie bylam, to chyba jedyny lekarz u którego nie bylam w macierzyństwie. Ja 2 procedury w macierzyństwie mialam przy tsh 3.55. Jak bylam u dr G na pierwszej wizycie to od razu powiedzial ze za wysokie i od razu przepisał lek a Twoje tsh jest ok bo powinn być do 2. Kochana tak jak kurczaczek pisal i ja tez wielokrotnie dr jest specyficzny ale ja nie zmienilabym go na żadnego innego. A z drugiej strony skoro u Ciebie jest problem z utrzymaniem ciąży to dobrze ze skupia sie na tym. Ja pierwsze in vitro mialam w 2014, ostatnie koncem 2017 roku i tez przez ten.okres AMH robilam tylko raz bodajze w Provicie bo do macierzynstwa mialam z 2013 roku
Hehe, no a jak pisałam, że mi wychodzi 2, ale cały panel jest ok to wszystkie sie tu upierałyście, że ma być w okolicach 1 ;) Ja owszem, z utrzymaniem mam problem, ale ostatni transfer zakończył sie brakiem implantacji, przez 7 lat naturalnie nie zaszłam i 3 IUI tez nie przyniosły rezultatu, a jajowody i nasienie (poza morfologią) są ok, więc nie można tu zakładać, że ten etap mamy już z głowy.
No nic, może mi ze strachu bije na dekiel :p
 
Powiem tak - zmieniałam klinikę, bo chciałam, żeby ktoś fachowym i mądrym okiem spojrzał na mój przypadek tak trochę od A do Z. A tu znowu jest trochę tak, że muszę się upominać o to, o tamto i mówić - z tym u mnie problem, z tamtym... W sumie to o nic wiele nie pytał sam z siebie, np takie "głupie" amh przepisał na pierwszej wizycie z tamtego roku, dopiero na drugiej wizycie jak zapytałam czy mam badać, to stwierdził, że przecież ma wpisane, że 5,26, więc ja na to "ale to sprzed roku"... "no to może pani zrobić jeszcze raz"...
Mam wrażenie że całkowicie się skupił na tym, że teraz mamy utrzymać ciążę i że to na pewno wina immunologii. A ja się cykam, bo to moje pco takie wredne, że z każdej strony wyłazi, morfologia nasienia obniżona... (też pytałam, czy może by zrobić jakieś badanie, to usłyszałam, że nie trzeba:/) ajjj... nie lubię czegoś takiego... jakbym tam weszła "z ulicy", bez żadnej wiedzy, to nie wiem jakby to wyglądało...
No i @misis188 pamiętam, jak mówiłaś, że on bardzo patrzy na tsh i jak beształaś Szlachcica (zresztą nie ty jedna), że jest endokrynologiem a nic nie robi z moim tsh na poziomie ok 2. Teraz też mi wyszło 1,98 i nawet pół słowa komentarza, że ok albo nie ok. Nie, żebym narzekała, ale chyba się zgubiłam... :oo:

Moja pani endokynolog twierdzi, ze do ciazy tsh powinno byc mniejsze od 2, wiec chyba jest ok. Podobno jakas teoria mowi ze powinno byc 1.7 ale wg mojej pani doktor w naturze nie ma idealow i juz ponizej 2 nie ma problemów z zajściem w ciążę.
Ja badam tsh raz na kwartał i na tej podstawie dawkuje euthyrox
 
Hehe, no a jak pisałam, że mi wychodzi 2, ale cały panel jest ok to wszystkie sie tu upierałyście, że ma być w okolicach 1 ;) Ja owszem, z utrzymaniem mam problem, ale ostatni transfer zakończył sie brakiem implantacji, przez 7 lat naturalnie nie zaszłam i 3 IUI tez nie przyniosły rezultatu, a jajowody i nasienie (poza morfologią) są ok, więc nie można tu zakładać, że ten etap mamy już z głowy.
No nic, może mi ze strachu bije na dekiel :p
Ja sama nigdy nie mialam w okolicach 1 tylko w granicach 1,7. Ja wierze ze dr wie co robi. Ja mu wiele zawdzieczam i mam nadzieje ze Ty tez bedziesz.
 
Hehe, no a jak pisałam, że mi wychodzi 2, ale cały panel jest ok to wszystkie sie tu upierałyście, że ma być w okolicach 1 ;) Ja owszem, z utrzymaniem mam problem, ale ostatni transfer zakończył sie brakiem implantacji, przez 7 lat naturalnie nie zaszłam i 3 IUI tez nie przyniosły rezultatu, a jajowody i nasienie (poza morfologią) są ok, więc nie można tu zakładać, że ten etap mamy już z głowy.
No nic, może mi ze strachu bije na dekiel :p
Bo powinno byc tsh najblizej 1 ale ponizej 2 napewno
 
reklama
A jaki wpływ ma TSH na ewentualny sukces transferu? Mam świeży wynik, który wynosi 2,4 i niestety lekarz nie zwrócił na to uwagi, a transfer tuż tuż
 
Do góry