reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
No właśnie też mam duszności, takie uczucie niemożności złapania głębokiego oddechu.
Jak tak poczujesz w jakimś pomieszczeniu to siadaj. Podejdź do kogoś i poproś o miejsce. Ja zasłabłam pare razy. Już wiem ze jak się tak robi trzeba usiąść i już.
Iskierko a jaki to patent? Ja mam wrazenie ze z zastrzyku na zastrzyk jest coraz gorzej pod wzgledem bolu. Masakra jakas
czasem są takie dni ze boli bardziej. No nic. Potem to mija i są lekkie dni a potem znowu takie ze słabo. Ja nie mówię o igle bo już się nauczyłam ze trzeba ścisnąć i w miarę szybko, na wysokości pępka tylko z boku najlepiej. Ale są dni ze boli dostrzykniecie do końca, to rozpieranie, aż się zastanawiam czasem czy nie przerwac i drugie pół wbić w inne miejsce.
 
Ostatnia edycja:
Ja nie biłam z rozmachem, tylko delikatnie przykładałam igłę do fałdki i jak nie bolało to delikatnie wbijałam pod lekkim kątem ostrzem do dołu. Jak bolało, lub czułam opór to zmieniałam miejsce. Wstrzykiwałam bardzo powoli. Potem tylko przecierałam delikatnie spirolkiem:D Siniaki się nie robiły, co najwyżej czerwone kropki. I były miejsca na brzuchu gdzie wchodziły lepiej i tych miejsc się trzymałam, zmieniałam tylko strony:)
Dokładnie, to mój sposób
 
Jak tak poczujesz w jakimś pomieszczeniu to siadaj. Podejdź do kogoś.

czasem są takie dni ze boli bardziej. No nic. Potem to mija i są lekkie dni a potem znowu takie ze słabo. Ja nie mówię o igle bo już się nauczyłam ze trzeba ścisnąć i w miarę szybko, na wysokości pępka tylko z boku najlepiej. Ale są dni ze boli dostrzykniecie do końca, to rozpieranie, aż się zastanawiam czasem czy nie przerwac i drugie pół wbić w inne miejsce.
Dzisiaj nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. W końcu wyszłam na świeże powietrze ale to nie pomogło. Dopiero późnym po południem mi przeszło. Czytałam, że to efekt progesteronu. W połączeniu z resztą leków, to wychodzi niezły miks. ;)
 
Ja przesunelam chociaz sama w to nie wierze bo inaczej crio nalozyl by mi sie na moj wyjazd.coprawda jest on krotki bo 3 dniowy i nie oolacony ale obiecalam zabrac rodzico i nie chcialam tego odeolywac...bez jak sobie pomyslalam caly czas czlowiek zyl pod dtktando wizyt chyba juz zluzowalam poslady. Trzeba sie cieszyc tez zyciem tak na codzien. Zaczelismy z mezem do teatru smigac i wychodzic do knajp i wyjazd za gramanice wstepnie zaplanowany a nie tylko wizyty i wizyty i co miesiac depresja ze nic nie wychodzi. Ot tak sie rozpisalam[emoji16]
My z mężem staramy się od 3 lat, ale cały czas dbamy o nasze relacje. Już 3 razy wyjechaliśmy zagranicę oraz w Polsce, też chodzimy do kina, teatru, do restauracji w zeszłym roku wzięliśmy ślub . Tylko teraz po informacji że jednak będziemy musieli przejść procedure in vitro i jesteśmy już w połowie, to ja się jakoś spielam. Już chciałabym spróbować. Jak tylko dowiedziałam się, że udało się zaplodnic i mamy jeden zarodek to wzruszylam się. A teraz trzeba czekać.
 
Mam ten sam problem siniak za siniakiem. Najlepiej gonal wspominam igła wchodziła jak w masełko.

Dokladnie!! Super byly.

Właśnie a pozbywania się tego powietrza przed wszyknieciem ? Kuzynka mi powiedziała że w clexane lekarz jej powiedział że z tym bombelkiem powietrza powinna robić

Babelek trzeba zostawic. W ulotce tak pisza. Na sam koniec on "wypycha" ostatnie kropelki ze strzykawki.
 
reklama
Do góry