reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Gotadora na sikańca wg mnie jest za wcześnie. Jak już nie możesz wytrzymać to zrób betę.

Mam pytanie do dziewczyn które dostały relanium. Mi nie wyjaśnili co to znaczy "doraźnie" więc was pytam. Może wam lekarz wyjaśnił co rozumie poprzez doraźnie? Bo mam takiego stresa przed czwartkiem że boli mnie pod mostkiem.
 
Witajcie dziewczyny! Spory czas mnie nie było, jakoś tak wychodzi. Widzę, że dużo się zmieniło. GRATULUKJE TYM WSZYSTKIM KTÓRYM SIĘ UDAŁO-ELCIA,KRÓLOWA FAL I WSZYSTKIE INNE GRATULUJĘ!!!!
I teraz do Ciebie Aguś16 piszę, piszę bo mam dokładnie to samo, nie cgce mi się żyć, może dochodzi do tego jeszcze jesienna handra. Nie wiem, już co mam ze sobą zrobić, ciągle płakać mi się chce, najchętniej zamknęła bym się gdzieś, wszystko mnie drażni, nie mogę sobie miejsca znaleźć.Z mężem też nie najlepiej, o byle co sprzeczka, on też ciągle podrażniony, kłócimy się o byle co, noi też zrezygnował z suplementów, nawet nie chce by temat dziecka był poruszany. Ja nie mam komu się wygadać, on mnie nie chce słuchać. Nie mam matki, nie mam teściowej, nie mam nikogo. Jest między nami coraz gorzej, też myślę coraz częściej o rozstaniu. Robi się toksyczny związek. Oddalamy się z każdym dniem, unikamy się nawzajem. Z każdym dniem budzimy w sobie coraz większą nienawiść, wyszukujemy w sobie czegoś złego, nawarstwimy złe myśli o sobie co za sobą niesie coraz większą nienawiść do siebie....
 
Ostatnia edycja:
Hej babeczki
Uprzejmie donoszę, że już jestem po komisji zusowskiej. Łatwo nie było, bo pani orzecznik prawie mnie uzdrowiła.
Dla niej niedoczynność wielonarządowa, to żadna choroba. No tak, nie mam przysadki i wszystkie gruczoły wytwarzające hormony same nie pracują, ale co tam. Żadna choroba.
Powikłane zakażenie dróg moczowych też. A przygotowania i samo in vitro, to pikuś.
I łaskawie, ze względu, że nie nadużywam zwolnień, wydała decyzję, że zwolnienie jest zasadne.

Z chęcią bym jej oddała chociażby jedno moje schorzenie.
 
Lawendowy ło matko co za babsko! Ja z tego co wymieniłaś miewam zakażenie dróg moczowych i wiem jak samo to boli... No ale na szczęście na Twoje wyszło się oni niech ...
 
reklama
Do góry