reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Embriolodzy w gc są za trzymaniem do 3 doby (nawet przy problemach z nasieniem). Że w macicy zawsze warunki lepsze niż w lab.
No właśnie, zdania są podzielone z tego, co czytałam do tej pory, czy lepsze warunki są w macicy czy w laboratorium. Jeden z lekarzy gdzieś napisał, że są lepsze warunki w laboratorium i dlatego trzymają je teraz do 3 lub 5 doby, a nie transferują zaraz po zapłodnieniu, jak to było 30 lat temu.
 
reklama
No właśnie, zdania są podzielone z tego, co czytałam do tej pory, czy lepsze warunki są w macicy czy w laboratorium. Jeden z lekarzy gdzieś napisał, że są lepsze warunki w laboratorium i dlatego trzymają je teraz do 3 lub 5 doby, a nie transferują zaraz po zapłodnieniu, jak to było 30 lat temu.

No tak zaraz po zapłodnienie to chyba już nikt nie transferuje:) A ilu lekarzy, tyle opini, nawet w jednej klinice. Mi np w gc embriolodzy zawsze odradzali AH, a dr G missis na to namawiał. I bądź tu teraz mądry:rofl2:
 
No tak zaraz po zapłodnienie to chyba już nikt nie transferuje:) A ilu lekarzy, tyle opini, nawet w jednej klinice. Mi np w gc embriolodzy zawsze odradzali AH, a dr G missis na to namawiał. I bądź tu teraz mądry:rofl2:
Podejrzewam, że może w kwestii AH, to jednak embriolodzy mają większe doświadczenie, od kuchni. A dlaczego odradzali?
 
Asia wczoraj miala wizyte i ze zmienilo.sie i trzymia.do 5 doby. Ja teztez czesc zarodkow mrozilam w 3 dobie a 2 zostawilam do 5. Tak na prawde to tam ustalasz z embriologami wszystko a nie ze klinika Ci narzuca ze te musimy trzymac do 5 doby no chyba ze sie coś zmienilo od zeszlego roku
My 2 mroziliśmy w 3 dobie, 2 w 5 dobie,a 2 trzymali do 6 doby. Wszystko ustalałam z embriologiem, więc wydaje mi się,że to indywidualna decyzja. Embriolodzy tylko doradzają,np. mi pani odradzała trzymanie wszystkich do 5 doby,bo moglibyśmy zostać z niczym, ale decyzja należała do mnie.
 
Bo ja myslalam ze to wiesz trzymaja do momentu zapłodnienia . Pewnie na dniach wszystkiego sie dowiem . Kiedy mam przyjsc itd i jak to sie bedzie odbywalo . Bo oni ci za 5dni kazali przyjsc i wtedy ten zabieg mialas ?
Zapladniaja zarodki w tym samym.dniu co punkcja. Nastepnego dnia dzwonia ile sie zaplodnilo. Ja, majac przykre doświadczenie z dwoch poprzednich klinik co do zarodkow, mrozilam za pierwszym razem wszystkie zarodki w 3 dobie i transfer mialam tez zarodkow trzydniowych. Przy drugiej procedurze tam a 5 w ogóle pierwsze chcialam trzymac wszystkie do 5 doby i taka byla adnotacja w mojej karcie ale potem zrezygnowałam bo sie balam i tylko 2 zarodki trzymalam do 5 doby i mam 2 blastki jeszcze a reszte mialam zamrozonych w 3 dobie. Transfer ten udany mialam zarodkow dwudniowych bo w niedziele oni zabiegów nie robia i bylo to ustalane dzien po punkcji bo jeszcze w dniu punkcji szlam na upartego ze chce trzymax wszystkie do 5 doby mimo iz lekarz prowadzacy nie byl za tym za bardzo. Wiec dzien po punkcji zadzwonilam do dr G, powiedziałam ze nie chce czekac do blastek jednak, potem telefon fo embriologow i tak to bylo:)
 
reklama
Hej,
nie zaglądam tu często, ale gratuluję tym, którym się udało.
U mnie jest problem z dostaniem się do szyjki macicy. Pierwszy transfer z kulociągiem i w narkozie - nieudany :( Prawdopodobnie z tego powodu. Mam zamrożone zarodki, które czekają, a moi lekarze rozkładają ręce... nie bardzo mają pomysł na mnie... :(
Znacie może jakiegoś speca od trudnych transferów?
 
Do góry