Właśnie niestety, ale tak mnie w nocy piekło, że bym rana nie dotrzymała bez furaginy, a nie miałam pojemniczka żeby dać do badania... A jeszcze ta krew ło jezu. Jak ją zobaczyłam to miałam ochotę zjeść całą paczkę furaginy.
Monural w saszetce mam. Też się zastanawiałam czy nie wziąć, ale to już wolę żeby lekarz powiedział... Dziwne jest tylko to, że 4 lata temu brałam przez miesiąc szczepionkę na E.Coli, żeby nie dostawać zapalenia a tu buch. Zapalenie. Chyba, że inna bakteria jakaś.... Mam nadzieję, że mi da jakiś porządny lek i wszystko przejdzie... tylko znów komórki NK muszę przesuwać...