Hej babeczki.
Mało się udzielam ale staram się was podczytywać. Jestem po transferze i mogę trochę opowiedzieć o swoich doświadczeniach.
Wyhodowałam na stymulacji 16 pęcherzyków, z czego było 12 jajeczek zdatnych do zapłodnienia. Zapłodniło się 8: 2 poszły do transfery, 3 zamrożone a 3 obumarły w trakcie hodowania. W poniedziałek miałam transfer i teraz żyje w stresie (który powinnam ograniczać). Jak się okazuje jako jedyna w tym temacie dostałam relanium na 3 dni (pon, wt i śr). Ja przed i po transferze miałam akupunkturę. Polecam to serdecznie nawet nie dlatego, że wierze w te "punkty" tylko dla tego, że przed transferem się zrelaksowałam a po to nawet w trakcie zasnęłam. Więc moje zarodeczki miały szansę się gdzieś załapać. W miarę możliwości polecam się ze swoją wiedzą.
A za was wszystkie i każda z osobna TRZYMAM KCIUKI I ŚLE KOPNIAKI TAKIE, ŻE BOLĄ!!!
Mało się udzielam ale staram się was podczytywać. Jestem po transferze i mogę trochę opowiedzieć o swoich doświadczeniach.
Wyhodowałam na stymulacji 16 pęcherzyków, z czego było 12 jajeczek zdatnych do zapłodnienia. Zapłodniło się 8: 2 poszły do transfery, 3 zamrożone a 3 obumarły w trakcie hodowania. W poniedziałek miałam transfer i teraz żyje w stresie (który powinnam ograniczać). Jak się okazuje jako jedyna w tym temacie dostałam relanium na 3 dni (pon, wt i śr). Ja przed i po transferze miałam akupunkturę. Polecam to serdecznie nawet nie dlatego, że wierze w te "punkty" tylko dla tego, że przed transferem się zrelaksowałam a po to nawet w trakcie zasnęłam. Więc moje zarodeczki miały szansę się gdzieś załapać. W miarę możliwości polecam się ze swoją wiedzą.
A za was wszystkie i każda z osobna TRZYMAM KCIUKI I ŚLE KOPNIAKI TAKIE, ŻE BOLĄ!!!