reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Niestety nie :no: Dzis jest 3dpt. Wczoraj delikatnie cos czulam w pachwinie,ale dzis juz minelo. Także nie mam wiekszych zludzen,ze sie udalo....A Ty jak tam? Cos czujesz?
To zupełnie jak ja. Brak jakichkolwiek objawów ale jestem zmęczona bardzo, może to efekt luteiny i estrofemu, które biorę.
 
Swoją droga jak czytam na forum, jak lekarze Wam wszystko tłumaczą to jestem w szoku. Z mojego to trzeba wszystko wyciągać. Jak dzwonił embriolog to sama musiałam z niego wyciągnąć jakiej zarodki są klasy, wczoraj przy transferze też, pytam też lekarz czy zarodek rozmrozil się dobrze A on na to, że jakby było inaczej to nie byłoby transferu. Nic więcej nie powiedział, kiedy może się zagniezdzac ani nic. Za 10 dni kazał przyjechać z wynikiem z krwi i tyle naszej rozmowy. Może ten mój doktorek tylko taka niemowa...
Haha jeszcze bys sie zdziwila, jakie to z tych innych lekarzy "gaduly" :p my tez same z nich musimy wszystko wyciagac, reszte dowidujemy sie stad, gdzie razem tworzymy swego rodzaju encyklopedie, przekazywana z pokolenia na pokolenie:D i mamy jeszcze taki niezawodny podreczny slownik - @annemarie :D
 
Czyli trzeba coś czuć po transferze?
Tak, trzeba odczuwac spokoj, wiatr we wlosach podczas wiosennych spacerow i szczescie - to jest najlepsze co mozna odczuwac po transferze :) anita ty nie czytaj za duzo przed procedura bo sfisiujesz. Idź na zywiol a w miedzyczasie na biezaco zadawaj pytania, my sie poki co nigdzie nie wybieramy, jestesmy do dyspozycji, jesli chodzi o dzielenie sie wiedza;)
 
Heh, ja też się wsłuchiwałam w siebie. 5 dpt ( zarodka 8 komórkowego) obudziłam się i poczułam delikatne ciągnięcie w macicy, które trwało 5 sekund, ale to wystarczyło, żeby narobić sobie wielkich nadziei. Następnego dnia jak zakładałam spodnie i podniosłam nogę to poczułam mocne kłucie w jajniku, a potem już kłuło nawet przy chodzeniu- zrobiłam test i wyszła jasna druga kreseczka. Po kilku dniach wszystko przeszło i teraz nic nie czuje, nie mam teraz żadnych objawów, piersi nie bolą, zapachy nie przeszkadzają, senna nie jestem. Trzymam kciuki za zagnieżdzenie fasolki :)
Nie dziękuję :-) przy poprzednim transferze właśnie zarodka 8-komórkowego właśnie chyba 6 dot miałam takie krótkie, przeciagle okropne klucie, wiec pomyślałam, że to była właśnie implantacji, potem ciaglo mnie w pachwinach, piersi bolaly, we wesjciu do pochwy miałam takie wrażenie rozpierania no i jajniki bolaly i plecy bardzo... wtedy się udało. przy tamtym transferze czulam jeszcze "to coś" , takie laskotanie pod sercem i z tego wywnioskowalam,że na pewno sie udalo. Teraz jest za wcześnie na jakiekolowiek objawy Ale człowiek głupiej z tego wszystkiego. No i nie czuje "tego czegoś". A Ty teraz który tydzień ciąży?
 
Czyli trzeba coś czuć po transferze?
Myślę, że te nasze odczucia sa indywidualne :-) część z nas bardzo chce coś czuć, żeby mieć choć cień nadzieji, że coś się zadzialo. Ja przy pierwszym transferze tak nie wariowalam bo nie wiedzialam co mnie czeka i czy coś będę czuć. Teraz gdy mam już jakieś doświadczenie porównuje co było wtedy A co się dzieje teraz. Jedne dziewczyny mają objawy, inne nie. Każdy z nas jest inny, trzeba być dobrej mysli i faktycznie, nie fisiowac...tylko jak tu nie.dbać się zwariowac jak godziny wleka sie niemiłosiernie.
 
Haha jeszcze bys sie zdziwila, jakie to z tych innych lekarzy "gaduly" :p my tez same z nich musimy wszystko wyciagac, reszte dowidujemy sie stad, gdzie razem tworzymy swego rodzaju encyklopedie, przekazywana z pokolenia na pokolenie:D i mamy jeszcze taki niezawodny podreczny slownik - @annemarie :D
zgadza się - nie zapytasz to się nie dowiesz! o chyba, że o tym ile doktor jechał wracając z mazur z majówki o! o tym to chcą gadać chętnie a resztę trzeba wyciągać :D
 
Swoją droga jak czytam na forum, jak lekarze Wam wszystko tłumaczą to jestem w szoku. Z mojego to trzeba wszystko wyciągać. Jak dzwonił embriolog to sama musiałam z niego wyciągnąć jakiej zarodki są klasy, wczoraj przy transferze też, pytam też lekarz czy zarodek rozmrozil się dobrze A on na to, że jakby było inaczej to nie byłoby transferu. Nic więcej nie powiedział, kiedy może się zagniezdzac ani nic. Za 10 dni kazał przyjechać z wynikiem z krwi i tyle naszej rozmowy. Może ten mój doktorek tylko taka niemowa...

A gdzie się leczysz?
 
reklama
Tak, trzeba odczuwac spokoj, wiatr we wlosach podczas wiosennych spacerow i szczescie - to jest najlepsze co mozna odczuwac po transferze :) anita ty nie czytaj za duzo przed procedura bo sfisiujesz. Idź na zywiol a w miedzyczasie na biezaco zadawaj pytania, my sie poki co nigdzie nie wybieramy, jestesmy do dyspozycji, jesli chodzi o dzielenie sie wiedza;)
Czytam Was, dlatego pytam;-)jedne czuja drugie nie, ja do transferu mam jeszcze trochę czasu, pytam z czystej ciekawości jak to jest;-)
 
Do góry