reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ja miałam przy tym badaniu klinicznym - robili w klinice żeby mnie zakwalifikować do inseminacji. No i tak, solą. Szło ładnie to nie bolało jakoś masakrycznie.... tzn bolało ale mówię, nawet minuty nie było na jeden jajowod wiec do zniesienia. Podobni dlatego nie bolało jakoś strasznie bo były ksiazkowo drożne. Ale za to pozniej dni pozniej miałam już to płukanie jajowodów roztworem badawczym - odrobienia substancji zawieszona w soli. I zame jajowody spoko ale zakładanie tego balonikowziernika który był załączony do zestawu - o ja pierdziele :/ Ja chyba byłam pierwsza pacjentka na której testowano ten cały balonik i coś nie wychodziło, inny sprzęt niż zazwyczaj używają. A to był zestaw przysłany przez firmę zlecającej klinice badania. No i ja mam szyjkę po konizacji - wycięty spory jej fragment. Jak mi 3ci raz próbował to zakladac to łzy mi ciekły ciurkiem a ja z tych co ryczą na filmach albo ze złości niż kiedy coś boli. Potem całkiem mocno plamilam, nawet był skrzep. Nawet nie bardzo pamietam samo płukanie tylko zakładanie tego cholernego cewnika :/

Ale jakimś cudem miałam biochemiczna po tej inseminacji
Wiesz co ??? Przestraszyłaś mnie tym Ci napisalaś.... bolało mnie na sama myśl:szok: bycie królikiem doświadczalnym to nic dobrego, a te ich cennuiki itp to takie bolesne trochę sa, ja na nadamou drożności po głupim Jasiu się otworzyłam i "trochę lekarzowi" powiedziałam "klika miłych słów ":p na koniec stwierdziłam że z takim podejściem do pacjenta to nawet kota bym więcej na stół do szpitala nie położyła :p
 
reklama
Hej Dziewczyny,
dzisiaj byłam w klinice. :)
@tamiza @zylwia dziękuję za pamięć. :*
Przyszły mi już wyniki hormonów i mam takie (dziś 11 dc): Estradiol 251 pg/ml, LH 7,02 mlU/ml, progesteron 0,21 ng/ml. Jajeczko rośnie, ma 16 mm.
Nie wiem czy to dobrze, czy źle. Czy będzie owulka, czy nie. Szukam informacji, ale nie mogę nic znaleźć a nie znam się na tym kompletnie. :(
Czekam na odzew mojej dr.

Zaciskam moooocno kciuki ✊✊✊
 
Wiesz co ??? Przestraszyłaś mnie tym Ci napisalaś.... bolało mnie na sama myśl:szok: bycie królikiem doświadczalnym to nic dobrego, a te ich cennuiki itp to takie bolesne trochę sa, ja na nadamou drożności po głupim Jasiu się otworzyłam i "trochę lekarzowi" powiedziałam "klika miłych słów ":p na koniec stwierdziłam że z takim podejściem do pacjenta to nawet kota bym więcej na stół do szpitala nie położyła :p
Ja miałam wszyściutkie za darmo wtedy. I inseminacje i oboje komplet badan łącznie z drożnością (cieszę się bo nie miałam) No i oczywiscie samo płukanie. Ale jak pisze płukanie i drożność były dla mnie spoko, dziwny był tylko ten wziernik dołączony do zestawu do płukania i jego założenie. Po był inni niż klinika używała i jakoś się nie chciał założyć. A to nie było do drożności tylko do płukania tym specyfikiem (to było odrobina miejscowego znieczulenia w roztworze dwa dni przed inseminacja) badali czy podnosi skuteczność inseminacji. Dobrze sprawdziłam co dokładnie mi podają i nic nowego ani strasznego, to robili badania skuteczności a jakaś firma za to płaciła.

Ale ja to dobrze bol przechodzę. Miesiąc pozniej ciałami zrobić histero - mając 99% pewności ze wszystko będzie ok bo nigdy w życiu nie słyszałam o polipie czy innych cudach, za to już wcześniej dwa razy mi zaglądano histeroskopia do srodka po poronieniu doczyszczajac oraz przy konizacji. Tyle ze to nie było pod kontem niepłodności wiec zdecydowałam się na porządna histero. No i okazało się ze klinika podaje cene w której 400 to znieczulenie. A ja na to ze nie chce znieczulenia bo nie dość ze człowiek skołowany cały dzień, na czczo i w ogóle to 400.. osobiście wole wydać na badania albo intralipidy albo coś. No i mogłam wszystko kontrolować z tronu co się dzieje ;) Wiem ze na świecie i w wielu szpitalach nie usypiają do histero jak se nikt nie nastawia na nic poza pobraniem biopsji i oglądaniem a w klinikach zawsze się ceregielą... i kasują :p
 
Ostatnia edycja:
Wiesz co ??? Przestraszyłaś mnie tym Ci napisalaś.... bolało mnie na sama myśl:szok: bycie królikiem doświadczalnym to nic dobrego, a te ich cennuiki itp to takie bolesne trochę sa, ja na nadamou drożności po głupim Jasiu się otworzyłam i "trochę lekarzowi" powiedziałam "klika miłych słów ":p na koniec stwierdziłam że z takim podejściem do pacjenta to nawet kota bym więcej na stół do szpitala nie położyła :p
A... miałaś pewnie na myśli cewniki nie cenniki bolesne, dopiero zrozumiałam ;)
Dla mnie w klinikach zdecydowanie najboleśniejszy jest terminal płatniczy. Bo kiepskie wyniki i tak w domu z neta obyczajam :D
 
Kochane hmm tak sie zastanawiam czy progesteron musi byc przyjmowany pelne 5 dni jesli jest blastka czy 5 dnia juz jest transfer. Kuzwa w zaleceniach nie mam czy mam zaczac od dzis czy od jutra jak zaczne od jutra to w czwartek bedzie 5 dzien progesteronu. A moje blastki byly mrozone w 6 dobie
 
Hej, zrobiłam betę w 5 dpt 5 dniowej blastki i mam 9,18. Czy możliwe, że na wynik wpływ ma jeszcze ovitrelle sprzed 12 dni? Piszą, że do 20 dni może przekłamywać wynik, ale już sama nie wiem czy się cieszyć po cichutku czy nie
Możliwe. Trochę szybko zrobiłaś. Ale trzymam kciuki żeby można było za kilka dni gratulować :)
 
Kochane hmm tak sie zastanawiam czy progesteron musi byc przyjmowany pelne 5 dni jesli jest blastka czy 5 dnia juz jest transfer. Kuzwa w zaleceniach nie mam czy mam zaczac od dzis czy od jutra jak zaczne od jutra to w czwartek bedzie 5 dzien progesteronu. A moje blastki byly mrozone w 6 dobie
Gosiu ja miałam wszystkie blaski i za każdym razem dzień wizyty był dniem zero A od kolejnego liczył 5 dni i w tym piątym był transfer...
 
Kochane hmm tak sie zastanawiam czy progesteron musi byc przyjmowany pelne 5 dni jesli jest blastka czy 5 dnia juz jest transfer. Kuzwa w zaleceniach nie mam czy mam zaczac od dzis czy od jutra jak zaczne od jutra to w czwartek bedzie 5 dzien progesteronu. A moje blastki byly mrozone w 6 dobie
Gosiu nie ma znaczenia czy w 5 czy 6 czy nawet 7 dobie zamrożone - traktuje się je jak 5dniowe bo właśnie fizycznie taki etap maja. 100 razy się dopytywałam w obu klinikach bo zawsze mam blastki i do tej pory wszystkie z 6. Za to ważne jest żeby za szybko prg nie zapodać bo to musi być wszystko zgrane z resztą hormonów.
 
reklama
Cos mi telefon wariuje z tego wszystkiego... Mamy jeszcze mrozaczki wiec walczymy dalej. Szkoda ze sie nie udalo bo jestem po leczeniu immunosupresyjnym zaleconym od Pasnika, scretchingu, intralipidach i lekami obstawiona po uszy a beta nadal ani nie drgnela :(
Przykro mi :(
Piszesz ze jesteś po intralipidach i immunosupresji. To NK mialas podwyższone?
 
Do góry