reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Wiesz można być wierzącym ale otwartym na świat i problemy czasów współczesnych ( bo tak nazwałbym problem bezpłodności ) to nie jest nasza wina ze cos w naszym organizmie nie funkcjonuje jak należy . Ludzie chorują na raka ,wady wrodzone jak np niedowidzenie i to się leczy a nasza „ choroba „ jeSt postrzegana jak przekleństwo zwlaszacza dla tych ograniczonych i zacofanych . No co mamy zrobić ?? Każdy ma cele i marzenia i my tez swoje realizujemy a ze w taki sposób to tylko dlatego ,ze nikt nie wymyślił czarodziejskiej różdżki [emoji6]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
No ja właśnie mam szczescie bo praktycznie nie spotykam się z poglądami jak w artykule. Prawdę mówiąc nie poznałam osobiście nikogo kto by był przeciwko in vitro (nie ze sam by się nie zdecydował ale takiego co ma coś przeciwko mojemu leczeniu). Owszem, widzę ich w tv, widzę w internecie ale twarzą w twarz nie spotkałam.
 
reklama
To pod sam koniec przypominaj lekarzowi ze bierzesz i czy na pewno trzeba. Ewunia urodziła miesiąc wcześniej, wody odeszły... i choć planowali cesarkę nie można było jej rozciąć przez tą heparynę. SN się przeciągał i w ostatniej chwili to cięcie zrobiono (wstrzymywano bo bali się ze będzie krwotok). Jak zacznie ci twardnieć brzuch i takie tam dobrze by było się spytać czy na pewno dalej brać
Ja chyba sama sobie tam kiedyś odstawie bo wlasnie boje się takich nieprzwwidzianych sytuacji
 
Wyobraź sobie ze moi przyszli teściowie nie wiedza o naszych problemach . Oni tez należą do tej grupy ograniczonej , zrobiliby z tego wielkie „ halo” i jestem pewna ze nawet zdolni by byli namawiać mojego narzeczonego żeby ze mną zerwał . Cała wieś by huczała [emoji23]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
No to współczuję :/ U mnie wiedza prawie wszyscy - znajomi, nawet klientki bo jak mam podejście to uprzedzam ze w jakimś tam terminie „działam” i będę niedostępna wiec jak ktoś coś to zapraszam wcześniej. I to przydatne bo jak ludzie wiedza to bardziej zwracają uwagę np że uprzedza ze dziecko jest chore. Albo klientki nie przylaza podziebione jak ja na sterydach. Ale faktycznie nie wie teściowa. Nie dlatego ze by przeszkadzała - pewnie by kasę zaczęła wciskać ;) A jest mega wierząca. Ale nie mówi jej bo jej prawie nic nie mówimy. Ona z tych co potrafią zagadać na śmierć, już mnie boli głowa jak pomyśle o obiadku na Wielkanoc. Dzwoniła by do mnie z różnymi rewelacjami. A to jakieś błoto. A to jakiś medalik. A to znajoma znajomej słyszała że coś tam... Szału bym dostała ;) A jak by trafiła na mój gorszy nastrój to pewnie bym ja zjadła ;)
 
Wyobraź sobie ze moi przyszli teściowie nie wiedza o naszych problemach . Oni tez należą do tej grupy ograniczonej , zrobiliby z tego wielkie „ halo” i jestem pewna ze nawet zdolni by byli namawiać mojego narzeczonego żeby ze mną zerwał . Cała wieś by huczała [emoji23]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom

My mówimy o tym otwarcie, każdy wie że in vitro to jedyna szansa na dziecko w naszym przypadku. Jedna z moich znajomych była wielce oburzona że tak otwarcie o tym mówimy. Tylko ze my akurat mamy zdanie i komentarze innych głęboko w d.... :)


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
No to współczuję :/ U mnie wiedza prawie wszyscy - znajomi, nawet klientki bo jak mam podejście to uprzedzam ze w jakimś tam terminie „działam” i będę niedostępna wiec jak ktoś coś to zapraszam wcześniej. Ale faktycznie nie wie teściowa. Nie dlatego ze by przeszkadzała - pewnie by kasę zaczęła wciskać ;) A jest mega wierząca. Ale nie mówi jej bo jej prawie nic nie mówimy. Ona z tych co potrafią zagadać na śmierć, już mnie boli głowa jak pomyśle o obiadku na Wielkanoc. Dzwoniła by do mnie z różnymi rewelacjami. A to jakieś błoto. A to jakiś medalik. A to znajoma znajomej słyszała że coś tam... Szału bym dostała ;) A jak by trafiła na mój gorszy nastrój to pewnie bym ja zjadła ;)

Moi teście tylko umieją gadać o kimś , na święta nie szykują nic bo czekają aż im się nazwozi jedzenia . Postawią szynkę chrzan i to co kto przywiezie . Dla rodZiny minimum ale jak są imieniny lub rocznice i są ich znajomi to stoły się uginają a sympatia do dzieci by zaslodZili cały świat .


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
My mówimy o tym otwarcie, każdy wie że in vitro to jedyna szansa na dziecko w naszym przypadku. Jedna z moich znajomych była wielce oburzona że tak otwarcie o tym mówimy. Tylko ze my akurat mamy zdanie i komentarze innych głęboko w d.... :)


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom

U mnie sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana .... mój narzeczony to znajomy z dzieciństwa . Właściwie całe życie mijaliśmy się gdzieś ale nigdy się nie spotykaliśmy . ja wyszłam za mąż.. całe dwa lata po ślubie byłam szczęśliwa do czasu aż mojemu mężowi totalnie odbiło, wyszło tak ze po pół roku walki o nasze małżeństwo zreYgnowalam i rozwiodłam się z nim . Wtedy wróciłam do rodzinnego domu a po jakims czasie odezwał się On ( dowiedział się ze się rozwiodłam ) spotkaliśmy się raz , drugi i kolejny , zaręczyliśmy się . Także widzisz dla nich już jest porażka to ze ich syn jest sZczesliwy z rozwódka a jakby się dowiedzieli o niepłodności to już w ogóle by chyba umarli


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Moi teście tylko umieją gadać o kimś , na święta nie szykują nic bo czekają aż im się nazwozi jedzenia . Postawią szynkę chrzan i to co kto przywiezie . Dla rodZiny minimum ale jak są imieniny lub rocznice i są ich znajomi to stoły się uginają a sympatia do dzieci by zaslodZili cały świat .


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
O rany, to naprawdę przykre. Ja mam przegięcie w drugą stronę. Moi rodzice zawsze jadą na drugi koniec Polski do babci żeby nie była sama a z do naszego miasta zawsze przyjeżdża teściowa - do swojego mieszkania bo za granica pracuje. I i ze normalnie jej nie ma to na każde swieta obowiązkowo z nią. I zawsze jest tak ze ustalam z nią co zrobić żeby nie dublować...to mi dzwoni 2 dni przed żeby nic nie robić bo już sama zrobiła albo kupiła gotowe. I np. żejuż kupiła pół cukierni jak się umówiłyśmy ze ciasta piekę ja. No wiec oczywiscie nie piekę bo się jedzenie zmarnuje a tego nienawidzę. I tak od paru lat prawie nie jem domowego ciasta na żadne święta :( Ani takich potraw co lubię na Wigile. Raz to mi zrobiła numer jak ja zaprosiłam na obiad to mi przyjechała... z własnym obiadem razem z zupą.... KOMUNIKACJĄ przez całą Warszawę :D:D No ręce opadają....
Bo „na wszelki wypadek jak bym jednak nie zdążyła” a zresztą możemy sobie zjesc jutro albo pojutrze :D :D :D
 
U mnie sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana .... mój narzeczony to znajomy z dzieciństwa . Właściwie całe życie mijaliśmy się gdzieś ale nigdy się nie spotykaliśmy . ja wyszłam za mąż.. całe dwa lata po ślubie byłam szczęśliwa do czasu aż mojemu mężowi totalnie odbiło, wyszło tak ze po pół roku walki o nasze małżeństwo zreYgnowalam i rozwiodłam się z nim . Wtedy wróciłam do rodzinnego domu a po jakims czasie odezwał się On ( dowiedział się ze się rozwiodłam ) spotkaliśmy się raz , drugi i kolejny , zaręczyliśmy się . Także widzisz dla nich już jest porażka to ze ich syn jest sZczesliwy z rozwódka a jakby się dowiedzieli o niepłodności to już w ogóle by chyba umarli


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom

Jest szczęśliwy i to jest najważniejsze :). Wiadomo że każdy ma inną sytuacje w życiu


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
O rany, to naprawdę przykre. Ja mam przegięcie w drugą stronę. Moi rodzice zawsze jadą na drugi koniec Polski do babci żeby nie była sama a z do naszego miasta zawsze przyjeżdża teściowa - do swojego mieszkania bo za granica pracuje. I i ze normalnie jej nie ma to na każde swieta obowiązkowo z nią. I zawsze jest tak ze ustalam z nią co zrobić żeby nie dublować...to mi dzwoni 2 dni przed żeby nic nie robić bo już sama zrobiła albo kupiła gotowe. I np. żejuż kupiła pół cukierni jak się umówiłyśmy ze ciasta piekę ja. No wiec oczywiscie nie piekę bo się jedzenie zmarnuje a tego nienawidzę. I tak od paru lat prawie nie jem domowego ciasta na żadne święta :( Ani takich potraw co lubię na Wigile. Raz to mi zrobiła numer jak ja zaprosiłam na obiad to mi przyjechała... z własnym obiadem razem z zupą.... KOMUNIKACJĄ przez całą Warszawę :D:D No ręce opadają....
Bo „na wszelki wypadek jak bym jednak nie zdążyła” a zresztą możemy sobie zjesc jutro albo pojutrze :D :D :D

U mnie jest tak, ze do jwgo rodzinnego domu jeZdziny jak musimy pracować ( bo ma firmę i czasami spędzamy tam całe dnie a czasem nawet kilka z rzędu wtedy tam śpimy ) to mimo to ze jego mama wie ze jesteśmy to zrobi obiad tylko dla siebie i ojca dla nas nie ma nic . Po kilku takich razach zaczęłam zabierać jedzenie od siebie z domu żebyśmy tam nie głodowali, to przychodzi i bezczelnie zaglada w talerze co jemy . Strasznie trafiłam jeśli chodzi o teściowa . A na święta gdyby nie ja i jej druga synowa to do jedzenia byłby tylko groch z kapusta i zupa śliwkowa . Nie zrobiła nawet kawałka mięsa taka chytra jest , podstawiała na stół resztki z wigilii jak się reszta dzieci zjechała . Brak mi poprostu słów


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry