reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Dziewczęta bije się z myślami od kilku dni , więc przepraszam że odejdę z tematów ważnych ale muszę to napisać.
śmierć Damiana dała mi do myślenia...i doszłam do wniosku ze moje starania o potomstwo zabierają mi radość życia...a przecież mam dwóch wspaniałych mężczyzn, jednak czasami ból po startach przyslanial mi wszystko. Dlatego przeszło mi nawet przez myśl aby się poddać i nie podchodzić do kolejnej procedury, ale tylko do wieczora bo mój syn znowu płakał o rodzeństwo. Dlatego na wiosnę podchodzę do in vitro ostatni raz....i jak się nie uda to rezygnuję. Poplacze trochę i wracam do życia...normalnego życia bez tkwienia w zawieszeniu...bo te ciągle myślenie o dziecku zabija mnie od środka. Mam nadzieję ze się uda ale jeśli nie to podniose pierś do góry , głowę wysoko i będę szła dalej przez życie z uśmiechniętą buzia :D jjestem za słaba na to wszystko...już boję się myśleć o zastrzykach punkcji:szok: itp.
Kochane cieszmy się z tego co mamy,, zanim zostanie nam zabrane :happy:
 
Mamy info od krwiopijcow:
Beta 125
Progesteron 20
Estradiol 236

12dpt , dwoch blastek.

Odnosnie tego co pisalyscie... wiele rzeczy sie zlozylo na to ze jestem w tym punkcie w ktorym jestem. Z jednej strony 3 stymulacje z ktorych byla masa komorek , z drugiej strony lekarz ktoremu ufalam , ze wie co robi. Na tym sie chyba przejechalam. Ale niestety trzeba temat bylo przestudiowac , zeby zrozumiec , ze transfery byly za pozno robione, ze zarodki byly zbyt krotko hodowane, ze mozna bylo uzyc dodatkowych metod wspomagajacych to wszystko, ze trzeba bylo buzie otworzyc i spadac stamtad o wiele wczesniej. Nie ma sie na razie co cieszyc, bo poronienia wisza nade mna jak czarne chmury i nie daja zapomniecale wiem ze jestem w dobrych rekach, z pania dok immunolog juz tez rozmawialam , no i co .... to co zawsze będziemy walczyc, do konca:):):)
 
Dziewczęta bije się z myślami od kilku dni , więc przepraszam że odejdę z tematów ważnych ale muszę to napisać.
śmierć Damiana dała mi do myślenia...i doszłam do wniosku ze moje starania o potomstwo zabierają mi radość życia...a przecież mam dwóch wspaniałych mężczyzn, jednak czasami ból po startach przyslanial mi wszystko. Dlatego przeszło mi nawet przez myśl aby się poddać i nie podchodzić do kolejnej procedury, ale tylko do wieczora bo mój syn znowu płakał o rodzeństwo. Dlatego na wiosnę podchodzę do in vitro ostatni raz....i jak się nie uda to rezygnuję. Poplacze trochę i wracam do życia...normalnego życia bez tkwienia w zawieszeniu...bo te ciągle myślenie o dziecku zabija mnie od środka. Mam nadzieję ze się uda ale jeśli nie to podniose pierś do góry , głowę wysoko i będę szła dalej przez życie z uśmiechniętą buzia :D jjestem za słaba na to wszystko...już boję się myśleć o zastrzykach punkcji:szok: itp.
Kochane cieszmy się z tego co mamy,, zanim zostanie nam zabrane :happy:
Wiesz Marg , ja jeszcze nie zwariowalam bo od poczatku sobie powiedzialam ze in vitro nie zawladnie moim zycie i jesli bedzie mialobyc tak ze sie nie uda to widocznie taki byl plan.Zylam, pracowalam, nie dmuchalam i nie chuchalam na siebie. Nie odstawiam rodziny na boczne tory, i staram sie przynajmniej zeby nikt nie czul sie pominiety , czy wszyscy chowali sie po katach bo mi zaczelo odbijac od hormonow. Ciezko mi tez bylo zgrywac terminy i ogarnac te cala nasza bande, ale jakos przez to przeszlismy razem.wazny jest spokoj, postawienie sobie granic , znalezienie zlotego srodka zeby nie oglupiec.Przede wszystkim to ,za co mnie tu zlinczuja;)bez dziecka , zycie moze byc wartosciowe i piekne. Samo to , ze ta mysli przejdzie wam przez glowe robi to wszystko latwiejsze. Wiadomo , ze kazdy chce i robicie wszystko, czasami wychodzi jednak inaczej. Czy to znaczy ze przegralyscie? W zyciu nigdy:)walczylyscie jak lwice , do konca❤️❤️❤️
 
Nie tylko Tobie pociekly [emoji1]. Mój mąż się popłakał. Mi z resztą oczka też się zaszklily. Więc dziewczęta co by się nie działo cud zawsze może się zdążyć. Insyminacja, 2 transfery, pustka w sercu i w głowie, rozpacz i tu nagle jak prezent od losu mała fasolka. Nie poddawajcie się, wierzcie w Wasz cud! Wam też się może zdarzyć i tego Wam życzę z okazji naszego dzisiejszego święta. W tej chwili jestem najszczesliwsza kobieta na ziemi. O wiecie co:

Mam założoną kartę ciąży [emoji1] [emoji173] [emoji106]

Napisane na VTR-L29 w aplikacji Forum BabyBoom
Bardzo sie ciesze z Waszego szczescia, az sie lezka w oku kreci czytajac Twoj wpis [emoji7] [emoji7] [emoji7] a przede wszystkim dzieki, ze dzielisz sie z nami swoja mega pozytywna energia [emoji8] duzo zdrowka dla Was [emoji173]

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
 
To daj od razu znać czy wszystko jest OK.
Kliniki zawsze dziwnia jak wynik jest zły także nie ma co się martwić ❤:)
Wynik jest prawidłowy. Ale moja pani doktor mnie zawiodła. Myślałam że zrobi mi USG kontrolne a ona że nie ma takiej potrzeby że jest wszystko w porządku i kazała przyjechać za 2 MSC. Ja już się jej tam pojawię. Na pewno. Na kontrole to mogę iść do swojego ginekologa który mnie dokładnie zbada. Zawiodłam się
 
reklama
Do góry