reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Witam się niedzielnie [emoji5]dziewczyny, czy przyjmujecie jakieś witaminy „na własną rękę” bez konsultacji z lekarzem? Jestem w trakcie stymulacji i się nad tym zastanawiam, tym bardziej, że mamy taką porę roku i co rusz ktoś jest chory. Ponadto biorę encorton i nie wiem czy z kolei witaminy nie zaburzą działania tego leku-być może bredzę, ale tyle czekałam na to wszystko, że nie chce niczego schrzanić [emoji6]


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
reklama
O Was zapomnieć? NIGDY [emoji16] Podczytuje, ale wiesz - nie sposób wszystkiego nadrobić, a ja ciekawa jestem czy brzuszki zdrowo rosną [emoji6]
U mnie sie dzieje. Ale póki co to nie ma sie czym chwalić bo podjęliśmy z mężem decyzje o rozstaniu. I jestem na etapie ze maz szuka mieszkania. Wiec mam 33 lata i zaczynam życie raz kolejny od zera... No i wizja ciąży to ho hoooo i jeszcze trochę.
Jedyny plus jest taki ze dzis wieczorem wsiadam w pociąg i jadę nad morze. Odpoczac. Książkę poczytac. Pouśmiechać sie do siebie. W końcu. Bo łez mam juz po kokardkę


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom

Jesteś super babka, mąż będzie żałował. Mam podobne doświadczenie życiowe, bo przeszłam rozstanie w wieku 31 lat, tylko to była jednostronna tzn exa decyzja. Tzn decyzja - inna pani się pojawła. Było to dla mnie bardzo trudne, ale nie znasz dnia ani godziny. Kilka lat później się szczęśliwie zakochałam :)
Świetnie, że jedziesz nad morze, dbaj o siebie i myśl o sobie.
 
Zdecydowalismy sie na dawce bo jestesmy po 3 procedurach gdzie wszystko bylo super do 3 doby a w 5 morule i degeneracja zarodka tylko przy 3 probie 2 wczesne blastki ktore nie daly ciazy. Lekarze proponowali dawce przy takich wynikach probowalismy do skutku i niestety wiesz sama jakie to jest wykanczajace nie mamy sily zeby przejsc 10 stymulacji i probowac z nasieniem gdzie ruch jest w miejscu i sporadycznie pojawia sie ruch b w 1 %
Wiec tym razem probojemy z nasieniem emka przy wspomagaczach ale alternatywa jest tez nasienie dawcy. Ale wierzymy ze beda zarodki z emka nasieniem i one dadza nam upragnione dzieci.
A jesli chodzi o to ze gdzies w glebi jego duszy sa watpliwosci a moze nie tyle watpliwosci co zal to to jest nieuniknione bo jesli byloby tak po mojej stronie to tez gdzies bylby zal ze nie moje komorki a nam jest jednak latwiej bo to my nosimy w sobie przez 9 miesiecy dziecko facet nirstety tego nie doswiadcza. To nie jest tak ze on odrzuca i nie akceptuje ale nie ma sie co dziwic ze go to boli.
Cale in vitro jest wyniszczajaca psychicznie procedura jesli nie udaje sie za 1 razem i nie jestesmy w stanie przewidziec co sie stanie w trakcie ciazy czy po urodzeniu dziecka. Nawet najlepsze malzenstwa czasami nie przetrwaja tej proby i nie ma tu znaczenia czy dziecko calkowicie genetycznoe jest naszeczy z dawcy
Podpisuję się pod tym Gosiu. Całe in citro to mega trudny czas dla obojga, bez względu na to czy zarodki są z kd czy nasze genetycznie. Nie jedna wspaniala para nie da rady przez to przejść... obwinianie, żal do samego siebie, i cala reszta tych wszystkich trudnych emocji jest nieunikniona.
 
O Was zapomnieć? NIGDY [emoji16] Podczytuje, ale wiesz - nie sposób wszystkiego nadrobić, a ja ciekawa jestem czy brzuszki zdrowo rosną [emoji6]
U mnie sie dzieje. Ale póki co to nie ma sie czym chwalić bo podjęliśmy z mężem decyzje o rozstaniu. I jestem na etapie ze maz szuka mieszkania. Wiec mam 33 lata i zaczynam życie raz kolejny od zera... No i wizja ciąży to ho hoooo i jeszcze trochę.
Jedyny plus jest taki ze dzis wieczorem wsiadam w pociąg i jadę nad morze. Odpoczac. Książkę poczytac. Pouśmiechać sie do siebie. W końcu. Bo łez mam juz po kokardkę


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
O jej no co ty opowiadasz az tak. To definitywna decyzja czy przejsciowy okres rozstania tak aby odpoczac od siebie przemyslec wszystkie za i przeciw zatesknic i pokochac ponownie ? :(

I to jest wlasnie niestety przyklad jak ivf moze wszystko zniszczyc niestety my jestesmy silne i dajemy sobie z tym rade meska czesc nie zawsze. Bo dobrze pamietam ze u was nie bylo jakiegos tam wielkiego malzenskiego problemu pt zdrada czy cos w tym stylu.

Kochana trzymaj sie wierze ze wszystko sie jednak ulozy
 
O Was zapomnieć? NIGDY [emoji16] Podczytuje, ale wiesz - nie sposób wszystkiego nadrobić, a ja ciekawa jestem czy brzuszki zdrowo rosną [emoji6]
U mnie sie dzieje. Ale póki co to nie ma sie czym chwalić bo podjęliśmy z mężem decyzje o rozstaniu. I jestem na etapie ze maz szuka mieszkania. Wiec mam 33 lata i zaczynam życie raz kolejny od zera... No i wizja ciąży to ho hoooo i jeszcze trochę.
Jedyny plus jest taki ze dzis wieczorem wsiadam w pociąg i jadę nad morze. Odpoczac. Książkę poczytac. Pouśmiechać sie do siebie. W końcu. Bo łez mam juz po kokardkę


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Aż tak ? :( myślałam, że dojdziecie do porozumienia i powolutku wszystko się ułoży.. Widocznie pisany jest Ci ktoś o niebo lepszy ! Ktos kto doceni Twoja cudowna osobowość! ❤ zawsze byłam zdania ,że w naszym życiu nic nigdy nie wydarzy się bez powodu ! niech ten zakończony etap rozpocznie najpiękniejszą drogę w Twoim życiu :* jesteś ciepłą osobą ,która zawsze sie czytalo z zapartym tchem :*

Jedź kochana , wypocznij! ❤ powdychaj świeżego powietrza i za nas wszystkie !! ❤

U mnie i mojego bobo wszystko dobrze :* już jesteśmy po USG 1trymestru :)

Czekamy na zdjęcie z Twojego wypoczynku ❤
 
Dzieki [emoji9] tak ja jestem rocznik 85. W styczniu skonczylam 33 lata. Teoretycznie u nas tylko czynnik meski. Ja mam MTHFR wersja C i A ale hetero. Homocysteina pod kontrola caly czas ponizej 8. Lekarz dzis mowil ze zarodek sie zaimplantowal ladnie ale ze prawdopodobnie byl uszkodzony. Juz sama nie wiem. Po dlugotrwalym placzu jestem oszolomiona i nie kontaktuje [emoji53]
Najpierw musze zaczekac na @ (tak sie chyba na internetach zaznacza okres) i pozniej zobaczymy co bedzie dalej. Doktor dzis kazal mi obiecac ze do niego zadzwonie jak tylko sie pojawi. Nasz lekarz jest chyba mocno nastawiony na jak najszybszy kolejny transfer.. powiem Wam ze najbardziej to przezyl chyba moj tata. On sam mnie wychowywal i kurcze widze ze jakikolwiek problem w moim zyciu jest dla niego na miare dramatu.. wlasnie od niego wyszlismy

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
Chlopkers rób co ci Zamor proponuje, on nie lubi się poddawać a jak widzi nadzieję to go słuchaj. Odpoczniesz na macierzyńskim, próbuj kochana, skoro implantacja była to teraz trzeba trafić na ten zarodek. Jak dostaniesz okres dzwoń do niego, jesteś silna babka, dasz radę. Wiem jak jest trudno ale uwierz mi że wiek nie jest sprzymierzeńcem
 
O widzisz dobrze ze ktos mnie rozumie moze nie do konca nasze uczucia jestem w stanie ubrac w slowa. Ale skoro jest to taka rzeczywistosc ze lekarze nie daja niewiadomo jakich szans choc my caly czas wierzymy ze uda sie miec piekne blastki i z jednego i z drugiego nasienia to probowanie w kolko przy tak niskich parametrach na ktore niewiele dziala bo emek naprawde lykal pol apteki suplementow i witamin jest bez celowe. Bo to tak saml jak ja mislabym slabe komorki i do upadlego upieralabym sie zeby dziecko bylo z moich genow choc sa na to niewielkie szanse. A uwierzcie mi ze 3 nieudane proby robia niezly balagan w relacjach i wlasnie zeby ivf nie dzialalo na zasadzie calkowitej destrukcji taka jest nasza wspolna decyzja o dawcy. Choc inicjatywa wyszla od emka. Ja mu tylko przy pierwszym podejsciu opisujac jak to wszystko wyglada i na jakie przeszkody mozemy sie natknac wspomnialam ze moze zdarzyc sie tak ze albo ja albo on bedzie musial podjac decyzje ze korzysta nie ze swoich gamet. Nie namawialam go absolutnie musisz bo ja chcem. W momencie kiedy inicjatywa wyszla od niego przekazal to w takich slowach skoro 3 razy sie nie udalo i lekarze mowia ze jest znaczny problem w nasieniu i widze ze cierpisz i mnie tez to wszystko dobija a chcem miec z toba dzieci to sprobujmy z dawca. To bedzie dziecko ktore bedzie sie rozwijac w tobie i ja bede w tym uczestniczyl i jestem w stanie przezwyciezyc i pogodzic sie z tym ze beda to dzieci nie z mojego nasienia ale bede je kochal. Niestety na adopcje dziecka z domu dziecka nie jestem w stanie sie zgodzic bo jest to dla mnie abstrakcja pokochac obce dla nas dziecko. Teraz mysle ze tez jest mu troche latwiej bo jego starsza siostra tez ma za soba dwie noeudane proby i ze wzgledu na wiek i opinie lekarza tez zastanawia sie nad adopcja komorki. Choc emek sie nie przyznal ze korzystamy z dawcy ale z innych powodow poprostu nie chce zeby rodzice o tym wiedzieli.

@gosia321, piekna decyzja! poryczalam sie :)


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
O widzisz dobrze ze ktos mnie rozumie moze nie do konca nasze uczucia jestem w stanie ubrac w slowa. Ale skoro jest to taka rzeczywistosc ze lekarze nie daja niewiadomo jakich szans choc my caly czas wierzymy ze uda sie miec piekne blastki i z jednego i z drugiego nasienia to probowanie w kolko przy tak niskich parametrach na ktore niewiele dziala bo emek naprawde lykal pol apteki suplementow i witamin jest bez celowe. Bo to tak saml jak ja mislabym slabe komorki i do upadlego upieralabym sie zeby dziecko bylo z moich genow choc sa na to niewielkie szanse. A uwierzcie mi ze 3 nieudane proby robia niezly balagan w relacjach i wlasnie zeby ivf nie dzialalo na zasadzie calkowitej destrukcji taka jest nasza wspolna decyzja o dawcy. Choc inicjatywa wyszla od emka. Ja mu tylko przy pierwszym podejsciu opisujac jak to wszystko wyglada i na jakie przeszkody mozemy sie natknac wspomnialam ze moze zdarzyc sie tak ze albo ja albo on bedzie musial podjac decyzje ze korzysta nie ze swoich gamet. Nie namawialam go absolutnie musisz bo ja chcem. W momencie kiedy inicjatywa wyszla od niego przekazal to w takich slowach skoro 3 razy sie nie udalo i lekarze mowia ze jest znaczny problem w nasieniu i widze ze cierpisz i mnie tez to wszystko dobija a chcem miec z toba dzieci to sprobujmy z dawca. To bedzie dziecko ktore bedzie sie rozwijac w tobie i ja bede w tym uczestniczyl i jestem w stanie przezwyciezyc i pogodzic sie z tym ze beda to dzieci nie z mojego nasienia ale bede je kochal. Niestety na adopcje dziecka z domu dziecka nie jestem w stanie sie zgodzic bo jest to dla mnie abstrakcja pokochac obce dla nas dziecko. Teraz mysle ze tez jest mu troche latwiej bo jego starsza siostra tez ma za soba dwie noeudane proby i ze wzgledu na wiek i opinie lekarza tez zastanawia sie nad adopcja komorki. Choc emek sie nie przyznal ze korzystamy z dawcy ale z innych powodow poprostu nie chce zeby rodzice o tym wiedzieli.
Moim zdaniem jest to tylko i wyłącznie Wasza decyzja i nikt z otoczenia nie musi o tym wiedzieć :-*
 
Podpisuję się pod tym Gosiu. Całe in citro to mega trudny czas dla obojga, bez względu na to czy zarodki są z kd czy nasze genetycznie. Nie jedna wspaniala para nie da rady przez to przejść... obwinianie, żal do samego siebie, i cala reszta tych wszystkich trudnych emocji jest nieunikniona.
Dokladnie i mimo ze tu piszemy ze sie wzajemnie wspieramy to w kazdym zwiazku przy nagromadzeniu wszystkich emocji jak sie nie udaje sila zeczy czy chcemy czy nie to czasami zdarza sie tak ze przypadkowo podczas klotni powiemy pare niepotrzebnych slow za dozo obwiniajac sie na wzajem. Ale to nie jest spowodowane zalem i nienawiscia do drugiej osoby ze nie mozemy miec dziecka tylko bezsilnoscia w danej sytuacji i normalna reakcja organizmu ktora jest wyrzucenie z siebie emocji. Pozniej jest zal ze powiedzialo sie cos nie tak i przepraszanie. Bo przeciez nikt nie chcial zarzucic drugiej osobie ze to moja czy twoja wina bo tak nie jest.
 
reklama
Jesteś super babka, mąż będzie żałował. Mam podobne doświadczenie życiowe, bo przeszłam rozstanie w wieku 31 lat, tylko to była jednostronna tzn exa decyzja. Tzn decyzja - inna pani się pojawła. Było to dla mnie bardzo trudne, ale nie znasz dnia ani godziny. Kilka lat później się szczęśliwie zakochałam :)
Świetnie, że jedziesz nad morze, dbaj o siebie i myśl o sobie.

Dziękuje Ci kochana za dobre słowo. I nadzieje ze jeszcze moze byc pięknie. W ogóle ostatnio obejrzałam „Plan B” Debskiej i słucham non stop Darii Zawialow z jej interpretacja „Jeszcze w zielone gramy” i czekam na moment kiedy i ja odbije sie od ściany [emoji4]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry