reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny, powracam do Was z kolejnymi wynikami. Tak jak pisalam wczesniej bylam w szoku majac wysoka bete ale i progesteron nie maly. Jak sie okazuje w 14dpt progesteron wynosil 177ng/ml a juz w 16dpt 225 ng/ml !!
Biore progesteron dwa razy dziennie od dnia transferu ale jak chyba wszystkie z Was...
progesteronu nie przedobrzysz, jeśli miałaś transfer zaraz po punkcji (wybacz, nie pamiętam) to może on być taki wysoki, pewnie niedługo zaczniesz powoli schodzić z leków
 
reklama
Cześć, podczytuję Was od dłuższego czasu i bardzo pomagają mi Wasze historie. We wtorek miałam transfer 2 blastek z kd - 5AA i 2AB. To mój pierwszy transfer z KD
Wcześniej miałam dwa protokoły, po pierwszym nie zapłodniła się żadna komórka, przy drugim miałam 6 komórek ale zapłodniły się tylko 4. Do trzeciej doby przetrwały 3 z dużą fragmentacją. Podali mi 1- 5 komórkowy. Niestety nie udało się. Powodem do transferu z KD jest niskie AMH na poziomie 0.29 Wierzę, że teraz się uda, muszę wierzyć...
Musi się udać!! :* Nie podczytuj tylko się udzielaj, zapraszamy :)
 
Ja mam ciężki charakter (po mamusi: ) dlatego mieszkanie razem odpada. Jak tylko osiągnęłam zdolność kredytową to kupiłam kawalerkę. Było ciężko ale nauczyło mnie to oszczędności. A jak po paru latach wprowadził się luby to było już ciasno, więc wybudowaliśmy dom. I teraz mam dwa kredyty hipoteczne w tym jeden we frankach :-D:-D:-D
o mamusiu, ale chyba przynajmniej kawalerkę wynajmujecie?:)
 
Dokładnie o czym innym gadac? To sie samo ciśnie na język. Oni naprawde maja inaczej a my z tym na codzień...
Dziewczynki, niekoniecznie musimy tylko o tym gadać, ja bym chyba sfiksowała :D Po prostu - pytam co w pracy, co by zjadł na obiad, co będziemy robić w weekend, "obgadujemy" kogo się da :D ot, takie zwykłe tematy też się przewijają :) o procedurze w trakcie procedury (przygotowań do transferu, po transferze) rozmawiamy jak najmniej, chociaż mój akurat po transferach codziennie pierwsze co po powrocie z pracy pytał jak się czuję, chyba chodziło mu o "objawy" ;)
 
Dziewczynki, niekoniecznie musimy tylko o tym gadać, ja bym chyba sfiksowała :D Po prostu - pytam co w pracy, co by zjadł na obiad, co będziemy robić w weekend, "obgadujemy" kogo się da :D ot, takie zwykłe tematy też się przewijają :) o procedurze w trakcie procedury (przygotowań do transferu, po transferze) rozmawiamy jak najmniej, chociaż mój akurat po transferach codziennie pierwsze co po powrocie z pracy pytał jak się czuję, chyba chodziło mu o "objawy" ;)
Nie no ja nie mowie ze nie rozmawiam o czym innym. Ale mojemu wogole przeszkadza ze wspominam o procedurze mowi ze on woli nie gadac bo ciekawe czy ja bym chciala rozmawiac jakby moglo sie okazac ze dziecko nie bedzie genetycznie jego. Ooo widzisz najpierw to jego decyzja a pozniej nie rozmawiaj. I tak kisi w sobie az w koncu wybucha a ja razem z nim;)
Ja to tak nie lubie wole przegadac wszystko a on to taki skryty w sobie nie lubi rozmawiac o uczuciach.
 
Dobry wieczór a ja przed chwilą zadzwoniłam do męża z płaczem bo tak sie bardzo boje ze sie znowu nie uda ta porażka jest gdzieś głęboko w sercu i taki strach jest przed tym transferem niby dlaczego by miało się nie udać wkoncu kiedyś musi sie udać i wiecie co dzisiaj sobie uświadomiłam ze mam wspaniałego męża lepiej ja trafić nie mogłam wiecie co mi powiedzial abym sie nie martwiła co ma byc to będzie; ) a jak sie nie uda to będziemy tak długo podchodzić aż sie uda że jesteśmy w tym razem abym sie nie denerwowala bo to nic nie da tylko bardziej bede zestresowana no kocham tego typa ;) szczęśliwa jestem mam nadzieję ze sie uda a jeśli sie nie uda to będę podchodzila tak długo aż wkoncu sie uda ;) każdej życzę tak wspanialego męża
 
A może organizator by Cię skontaktował z jakąś uczestniczką, która jedzie z lub przez Kraków i mogłaby Cię zgarnąć po drodze.

No wlasnie przylatuje na ostatni moment, bo kiepskie mamy loty do krakowa. Chyba jednak zostanie mi glownie taxi, ale jakos dam rade. Dziekuje :)


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Nie no ja nie mowie ze nie rozmawiam o czym innym. Ale mojemu wogole przeszkadza ze wspominam o procedurze mowi ze on woli nie gadac bo ciekawe czy ja bym chciala rozmawiac jakby moglo sie okazac ze dziecko nie bedzie genetycznie jego. Ooo widzisz najpierw to jego decyzja a pozniej nie rozmawiaj. I tak kisi w sobie az w koncu wybucha a ja razem z nim;)
Ja to tak nie lubie wole przegadac wszystko a on to taki skryty w sobie nie lubi rozmawiac o uczuciach.
Hym a czemu genetycznie nie jego ? Macie nasienie dawcy ? Lub adopcje? Jezeli tak - to moze on robi to dla Ciebie. Musicie to obgadac ale tak by jemu to pasowało pamietaj ty zawsze bedziesz miala.uczucia ze to.twoje dziecko !!! Z facetami jest inaczej wiekszosc (nie wszyscy) niestety jego bo jego geny i wtedy utozsamia sie z dzieckiem. Chociaz oczywiscie jak juz jest i sie przyzwyczai to pokocha i bedzie kochac jak swoje. Ale zawsze bedzie ta mysl jedna - ze jednak nie jego geny. Niestety nie wszyscy umia to przezwyciezyc. My chcemy miec dzieci tak po prostu a potem jak juz sa jest tysiac innych problemow. Uwazam ze to mega trudla decyzja i powinna byc bardzo dobrze podjeta by potem nie bylo wyzutow i dziecko nie cierpiało
 
Większość z Nas miała jakieś krwawienia, plamienia itd, więc nie ma się co na zapas stresować :-) jeśli nie boli Cię brzuch, czy nie masz skurczy to spokojnie. Jednak jeśli masz wątpliwości to jedź na IP, żeby zrobili Ci usg. Ja osobiście krwawilam mocno dwa razy, a potem od 6 do 8 tygodnia ciągle miałam plamienia :-)
Dziewczyny, uwierzycie ze ja przez cala procedure nigdy nie krwawilam, ba nawet nie bylo zadnego plamienia, ani kropli, kropelki, nic. Jak na ironie losu. Jedynie w 14 i 15 dpt skurcze, po ktorych beta mocno wyhamowala. Takze zgadzam sie z tym ze najwazniejsze zeby nie bylo skurczy. A krwawienie moze ale wcale nie musi zwiastowac najgorszego.

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Do góry