reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny, powracam do Was z kolejnymi wynikami. Tak jak pisalam wczesniej bylam w szoku majac wysoka bete ale i progesteron nie maly. Jak sie okazuje w 14dpt progesteron wynosil 177ng/ml a juz w 16dpt 225 ng/ml !!
Biore progesteron dwa razy dziennie od dnia transferu ale jak chyba wszystkie z Was...
progesteronu nie przedobrzysz, jeśli miałaś transfer zaraz po punkcji (wybacz, nie pamiętam) to może on być taki wysoki, pewnie niedługo zaczniesz powoli schodzić z leków
 
reklama
Cześć, podczytuję Was od dłuższego czasu i bardzo pomagają mi Wasze historie. We wtorek miałam transfer 2 blastek z kd - 5AA i 2AB. To mój pierwszy transfer z KD
Wcześniej miałam dwa protokoły, po pierwszym nie zapłodniła się żadna komórka, przy drugim miałam 6 komórek ale zapłodniły się tylko 4. Do trzeciej doby przetrwały 3 z dużą fragmentacją. Podali mi 1- 5 komórkowy. Niestety nie udało się. Powodem do transferu z KD jest niskie AMH na poziomie 0.29 Wierzę, że teraz się uda, muszę wierzyć...
Musi się udać!! :* Nie podczytuj tylko się udzielaj, zapraszamy :)
 
Ja mam ciężki charakter (po mamusi: ) dlatego mieszkanie razem odpada. Jak tylko osiągnęłam zdolność kredytową to kupiłam kawalerkę. Było ciężko ale nauczyło mnie to oszczędności. A jak po paru latach wprowadził się luby to było już ciasno, więc wybudowaliśmy dom. I teraz mam dwa kredyty hipoteczne w tym jeden we frankach :-D:-D:-D
o mamusiu, ale chyba przynajmniej kawalerkę wynajmujecie?:)
 
Dokładnie o czym innym gadac? To sie samo ciśnie na język. Oni naprawde maja inaczej a my z tym na codzień...
Dziewczynki, niekoniecznie musimy tylko o tym gadać, ja bym chyba sfiksowała :D Po prostu - pytam co w pracy, co by zjadł na obiad, co będziemy robić w weekend, "obgadujemy" kogo się da :D ot, takie zwykłe tematy też się przewijają :) o procedurze w trakcie procedury (przygotowań do transferu, po transferze) rozmawiamy jak najmniej, chociaż mój akurat po transferach codziennie pierwsze co po powrocie z pracy pytał jak się czuję, chyba chodziło mu o "objawy" ;)
 
Dziewczynki, niekoniecznie musimy tylko o tym gadać, ja bym chyba sfiksowała :D Po prostu - pytam co w pracy, co by zjadł na obiad, co będziemy robić w weekend, "obgadujemy" kogo się da :D ot, takie zwykłe tematy też się przewijają :) o procedurze w trakcie procedury (przygotowań do transferu, po transferze) rozmawiamy jak najmniej, chociaż mój akurat po transferach codziennie pierwsze co po powrocie z pracy pytał jak się czuję, chyba chodziło mu o "objawy" ;)
Nie no ja nie mowie ze nie rozmawiam o czym innym. Ale mojemu wogole przeszkadza ze wspominam o procedurze mowi ze on woli nie gadac bo ciekawe czy ja bym chciala rozmawiac jakby moglo sie okazac ze dziecko nie bedzie genetycznie jego. Ooo widzisz najpierw to jego decyzja a pozniej nie rozmawiaj. I tak kisi w sobie az w koncu wybucha a ja razem z nim;)
Ja to tak nie lubie wole przegadac wszystko a on to taki skryty w sobie nie lubi rozmawiac o uczuciach.
 
Dobry wieczór a ja przed chwilą zadzwoniłam do męża z płaczem bo tak sie bardzo boje ze sie znowu nie uda ta porażka jest gdzieś głęboko w sercu i taki strach jest przed tym transferem niby dlaczego by miało się nie udać wkoncu kiedyś musi sie udać i wiecie co dzisiaj sobie uświadomiłam ze mam wspaniałego męża lepiej ja trafić nie mogłam wiecie co mi powiedzial abym sie nie martwiła co ma byc to będzie; ) a jak sie nie uda to będziemy tak długo podchodzić aż sie uda że jesteśmy w tym razem abym sie nie denerwowala bo to nic nie da tylko bardziej bede zestresowana no kocham tego typa ;) szczęśliwa jestem mam nadzieję ze sie uda a jeśli sie nie uda to będę podchodzila tak długo aż wkoncu sie uda ;) każdej życzę tak wspanialego męża
 
A może organizator by Cię skontaktował z jakąś uczestniczką, która jedzie z lub przez Kraków i mogłaby Cię zgarnąć po drodze.

No wlasnie przylatuje na ostatni moment, bo kiepskie mamy loty do krakowa. Chyba jednak zostanie mi glownie taxi, ale jakos dam rade. Dziekuje :)


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Nie no ja nie mowie ze nie rozmawiam o czym innym. Ale mojemu wogole przeszkadza ze wspominam o procedurze mowi ze on woli nie gadac bo ciekawe czy ja bym chciala rozmawiac jakby moglo sie okazac ze dziecko nie bedzie genetycznie jego. Ooo widzisz najpierw to jego decyzja a pozniej nie rozmawiaj. I tak kisi w sobie az w koncu wybucha a ja razem z nim;)
Ja to tak nie lubie wole przegadac wszystko a on to taki skryty w sobie nie lubi rozmawiac o uczuciach.
Hym a czemu genetycznie nie jego ? Macie nasienie dawcy ? Lub adopcje? Jezeli tak - to moze on robi to dla Ciebie. Musicie to obgadac ale tak by jemu to pasowało pamietaj ty zawsze bedziesz miala.uczucia ze to.twoje dziecko !!! Z facetami jest inaczej wiekszosc (nie wszyscy) niestety jego bo jego geny i wtedy utozsamia sie z dzieckiem. Chociaz oczywiscie jak juz jest i sie przyzwyczai to pokocha i bedzie kochac jak swoje. Ale zawsze bedzie ta mysl jedna - ze jednak nie jego geny. Niestety nie wszyscy umia to przezwyciezyc. My chcemy miec dzieci tak po prostu a potem jak juz sa jest tysiac innych problemow. Uwazam ze to mega trudla decyzja i powinna byc bardzo dobrze podjeta by potem nie bylo wyzutow i dziecko nie cierpiało
 
Większość z Nas miała jakieś krwawienia, plamienia itd, więc nie ma się co na zapas stresować :-) jeśli nie boli Cię brzuch, czy nie masz skurczy to spokojnie. Jednak jeśli masz wątpliwości to jedź na IP, żeby zrobili Ci usg. Ja osobiście krwawilam mocno dwa razy, a potem od 6 do 8 tygodnia ciągle miałam plamienia :-)
Dziewczyny, uwierzycie ze ja przez cala procedure nigdy nie krwawilam, ba nawet nie bylo zadnego plamienia, ani kropli, kropelki, nic. Jak na ironie losu. Jedynie w 14 i 15 dpt skurcze, po ktorych beta mocno wyhamowala. Takze zgadzam sie z tym ze najwazniejsze zeby nie bylo skurczy. A krwawienie moze ale wcale nie musi zwiastowac najgorszego.

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Do góry