reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny - zaczęłam krwawić. Poszłam do łazienki i przy podcieraniu niestety żywa krew. Mam nadzieję że to tylko jakieś zadrapanie. Choć ból brzucha jest jak na miesiączke. Dziś 21 dpt- a wizyta u lekarza w piątek. Wzięłam nospe i leżę i modlę się aby nie kolejny raz ....
Qrwa tylko nie to. Kochana bierz od razu 2 nospy, dużo magnezu, jeśli masz to też relanium. Tylko nie panikuj. Na usg nie jedź jak krwawisz, błagam. Poczekaj aż przejdzie. Pamiętaj co było u mnie w sobote i niedziele... Leż cały czas, wstawaj tylko do wc i jedzenie niech ci ktoś przynosi.
 
reklama
Zaraz się wywiąże pewnie niezręczna dyskusja. Ty możesz mieć teraz żal tylko do siebie, może gdybyś zaczęła wcześniej to Twoja sytuacja byłaby zupełnie inna. Ale to, że "my" ( dwudziestokilkulatki) wcześniej zaczęłyśmy się leczyć, nie znaczy że mamy lepiej znosić porażki bo mamy więcej czasu... głupie gadanie.
Dziewczyny, nie kloccie sie bo obydwie strony maja racje [emoji4]
Z jednej strony nie ma co mowic ze ktos kto sie decyduje na dziecko po 30stce moze miec pretensje tylko do siebie. Czasem takie decyzje wynikaja po prostu z sytuacji zyciowej, zwyczajnego poczucia odpowiedzialnosci, a nie z niechciejstwa [emoji4] tym bardziej ze sa kobiety ktore majac dwadziescia kilka lat nie maja jeszcze mezow i tak jakby sobie tego dziecka nie mialyby z kim zrobic [emoji6] ja akurat pomimo dlugiego stazu w zwiazku (13 lat) oraz mega mocnego instynktu ktory czuje od bardzo dawna, zwlekalam majac swiadomosc, ze wczesniej nie dalibysmy sobie rady finansowo. Ze zwyklego poczucia odpowiedzialnosci musialam odlozyc na bok moje instynkty i zapierdzielac, zeby moc myslec o rodzinoe i dzieciach. Najpierw studia, pozniej praca, przeciez nie da sie miec dziecka a nie pracowac i miec na jego utrzymanie. W dodatku moj M bardzo dlugo pracowal dorywczo, na zleceniach, czesto bywal bez pracy i to ja nas utrzymywalam. Jesli ja zostalabym bez pracy (co niestety u mnie w firmie i w wielu firmach w Polsce jest czeste po macierzynskim) zostalibysmy bez dochodow. Mnie taki strach paralizowal. Moze dlatego ze sama pochodze z biednego domu i pamietam czasy gdy moim rodzicom doslownie brakowalo na moje zeszyty do szkoly/jedzenie/podstawowe rzeczy itp, nie wyobrazalam sobie, zeby sie swiadomie starac o dziecko i pozniej nie moc zapewnic mu normalnego zycia. Nie rozrzutnego, lecz normalnego [emoji4] Dlatego bete po pierwszym ivf bede robic dopiero na swoje 33 urodziny (beta jutro, uro w niedziele) - obym sobie zrobila super prezent wynikiem [emoji4]
Z drugiej strony, mnie tez COŚ strzela jak slysze w klinice, ze jestem jeszcze mloda, bo taka sie po prostu nie czuje. Uwazam, ze nieladnie tez mowic dziewczynie, ktorej sie nie udalo przy obecnym podejsciu, ze ma jeszcze czas, bo jest mloda. To jest bagatelizowanie czyjegos bolu. Kazda z nas skoro juz walczy o dziecko przy pomocy ostatniej deski ratunku jaka jest ivf, tzn ze nam wszystkim bardzo zalezy, w obecnej chwili to jest nasz priorytet, niezaleznie od wieku.[emoji5]

A teraz powiedzcie prosze czy bete mozna robic bedac nie na czczo? Moj M wrocil wlasnie z pracy i stwierdzil ze moze jednak bysmy jeszcze dzisiaj podjechali na tego Zeromskiego do laboratorium i juz sama nie wiem co robic[emoji1] [emoji1] [emoji1]

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Każdej z nas jest ciężko, niezależnie od wieku ... Ale ***** najbardziej nie mogę się pogodzić z tym że takie co nie dbają o siebie pijaczki narkomanki i tego typu kobiety nie mają takich problemów..

Miałam identyczne myśli po poronieniu. Po żalu i rozpaczy przyszedł wkurw, że człowiek tak o siebie dba, stara się i takie coś go spotyka, a inna chla, ćpa i rodzi dziecko za dzieckiem, o które potem nie dba, zaniedbuje, wyrzuca, bije itd. I w sumie nie ma tygodnia by nie było informacji o pobitym czy katowanym dziecku. Jest to strasznie niesprawiedliwe. Tyle, że tak po prostu jest, tak się dzieje i nie mamy na wiele rzeczy wpływu.
Życzę Ci siły!
 
Dziewczyny, nie kloccie sie bo obydwie strony maja racje [emoji4]
Z jednej strony nie ma co mowic ze ktos kto sie decyduje na dziecko po 30stce moze miec pretensje tylko do siebie. Czasem takie decyzje wynikaja po prostu z sytuacji zyciowej, zwyczajnego poczucia odpowiedzialnosci, a nie z niechciejstwa [emoji4] tym bardziej ze sa kobiety ktore majac dwadziescia kilka lat nie maja jeszcze mezow i tak jakby sobie tego dziecka nie mialyby z kim zrobic [emoji6] ja akurat pomimo dlugiego stazu w zwiazku (13 lat) oraz mega mocnego instynktu ktory czuje od bardzo dawna, zwlekalam majac swiadomosc, ze wczesniej nie dalibysmy sobie rady finansowo. Ze zwyklego poczucia odpowiedzialnosci musialam odlozyc na bok moje instynkty i zapierdzielac, zeby moc myslec o rodzinoe i dzieciach. Najpierw studia, pozniej praca, przeciez nie da sie miec dziecka a nie pracowac i miec na jego utrzymanie. W dodatku moj M bardzo dlugo pracowal dorywczo, na zleceniach, czesto bywal bez pracy i to ja nas utrzymywalam. Jesli ja zostalabym bez pracy (co niestety u mnie w firmie i w wielu firmach w Polsce jest czeste po macierzynskim) zostalibysmy bez dochodow. Mnie taki strach paralizowal. Moze dlatego ze sama pochodze z biednego domu i pamietam czasy gdy moim rodzicom doslownie brakowalo na moje zeszyty do szkoly/jedzenie/podstawowe rzeczy itp, nie wyobrazalam sobie, zeby sie swiadomie starac o dziecko i pozniej nie moc zapewnic mu normalnego zycia. Nie rozrzutnego, lecz normalnego [emoji4] Dlatego bete po pierwszym ivf bede robic dopiero na swoje 33 urodziny (beta jutro, uro w niedziele) - obym sobie zrobila super prezent wynikiem [emoji4]
Z drugiej strony, mnie tez COŚ strzela jak slysze w klinice, ze jestem jeszcze mloda, bo taka sie po prostu nie czuje. Uwazam, ze nieladnie tez mowic dziewczynie, ktorej sie nie udalo przy obecnym podejsciu, ze ma jeszcze czas, bo jest mloda. To jest bagatelizowanie czyjegos bolu. Kazda z nas skoro juz walczy o dziecko przy pomocy ostatniej deski ratunku jaka jest ivf, tzn ze nam wszystkim bardzo zalezy, w obecnej chwili to jest nasz priorytet, niezaleznie od wieku.[emoji5]

A teraz powiedzcie prosze czy bete mozna robic bedac nie na czczo? Moj M wrocil wlasnie z pracy i stwierdzil ze moze jednak bysmy jeszcze dzisiaj podjechali na tego Zeromskiego do laboratorium i juz sama nie wiem co robic[emoji1] [emoji1] [emoji1]

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
Nie musisz być na czczo :)
 
Dziewczyny, nie kloccie sie bo obydwie strony maja racje [emoji4]
Z jednej strony nie ma co mowic ze ktos kto sie decyduje na dziecko po 30stce moze miec pretensje tylko do siebie. Czasem takie decyzje wynikaja po prostu z sytuacji zyciowej, zwyczajnego poczucia odpowiedzialnosci, a nie z niechciejstwa [emoji4] tym bardziej ze sa kobiety ktore majac dwadziescia kilka lat nie maja jeszcze mezow i tak jakby sobie tego dziecka nie mialyby z kim zrobic [emoji6] ja akurat pomimo dlugiego stazu w zwiazku (13 lat) oraz mega mocnego instynktu ktory czuje od bardzo dawna, zwlekalam majac swiadomosc, ze wczesniej nie dalibysmy sobie rady finansowo. Ze zwyklego poczucia odpowiedzialnosci musialam odlozyc na bok moje instynkty i zapierdzielac, zeby moc myslec o rodzinoe i dzieciach. Najpierw studia, pozniej praca, przeciez nie da sie miec dziecka a nie pracowac i miec na jego utrzymanie. W dodatku moj M bardzo dlugo pracowal dorywczo, na zleceniach, czesto bywal bez pracy i to ja nas utrzymywalam. Jesli ja zostalabym bez pracy (co niestety u mnie w firmie i w wielu firmach w Polsce jest czeste po macierzynskim) zostalibysmy bez dochodow. Mnie taki strach paralizowal. Moze dlatego ze sama pochodze z biednego domu i pamietam czasy gdy moim rodzicom doslownie brakowalo na moje zeszyty do szkoly/jedzenie/podstawowe rzeczy itp, nie wyobrazalam sobie, zeby sie swiadomie starac o dziecko i pozniej nie moc zapewnic mu normalnego zycia. Nie rozrzutnego, lecz normalnego [emoji4] Dlatego bete po pierwszym ivf bede robic dopiero na swoje 33 urodziny (beta jutro, uro w niedziele) - obym sobie zrobila super prezent wynikiem [emoji4]
Z drugiej strony, mnie tez COŚ strzela jak slysze w klinice, ze jestem jeszcze mloda, bo taka sie po prostu nie czuje. Uwazam, ze nieladnie tez mowic dziewczynie, ktorej sie nie udalo przy obecnym podejsciu, ze ma jeszcze czas, bo jest mloda. To jest bagatelizowanie czyjegos bolu. Kazda z nas skoro juz walczy o dziecko przy pomocy ostatniej deski ratunku jaka jest ivf, tzn ze nam wszystkim bardzo zalezy, w obecnej chwili to jest nasz priorytet, niezaleznie od wieku.[emoji5]

A teraz powiedzcie prosze czy bete mozna robic bedac nie na czczo? Moj M wrocil wlasnie z pracy i stwierdzil ze moze jednak bysmy jeszcze dzisiaj podjechali na tego Zeromskiego do laboratorium i juz sama nie wiem co robic[emoji1] [emoji1] [emoji1]

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
Możesz robić już teraz :-D Ja bym robiła :p Powodzenia!
 
Dzięki :) ale progesteron troche spadł wcześniej było 22.3 i 70.100 a teraz jest niżej...
tym sie raczej nie przejmuj. robiłaś dokładnie o tej samej porze? leki bierzesz dokładnie w tej samej porze? może ostatnio badałaś po lekach a dzisiaj przed?
ostatnio tu był temat o tym, że progesteron uwalnia się skokowo, ważne, żeby w tym najniższym punkcie był powyżej minimalnej granicy. Ja mam dużo progesteronu - prolutex 1x, lutinus 2+1, crinone 1x, i duphaston 3x2 a progesteron przed lekami miałam ostatnio 12,4
 
reklama
Dziewczyny odebrałam wyniki i progesteron 55.260 nmo/l i progesteron 17.35 ng/ml a BetaHCG 1953 mlu/ml. W porównaniu z poprzednim progesteronem z 17.01 wyniki mi troche spadły. Dzis lekarz zalecił ze od jutra schodzimy z estradiolu i medrolu a za tydzień z prolutex i zostanie sama luteina 3x dziennie...

Łał, jak beta poszybowala ładnie w górę :).
 
Do góry