reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

Dziewczynki,przygarniecie mnie do iebie?Jestem po 3 nieufanych iui,szykuje sie właśnie do ivf i przeraza mnie to wszystko...Tak bardzo boje sie,ze sie nie uda :-(
Witaj, witaj, rozgość się :) :*
Niestety nie ma gwarancji, że uda się od razu, ale my tu wszystko przechodzimy "razem" - jest dużo łatwiej :) To forum to skarbnica wiedzy, jeśli będziesz miała pytania to na pewno uzyskasz duużo odpowiedzi, niejednokrotnie bardziej konkretnych i rzeczowych niż od własnego lekarza :)
A jaki u Was problem? Gdzie się leczycie?
 
reklama
Jak często crinone z was "wypada"? Mi ostatnio taka większa kulka wypadła tydzień temu i czuje się trochę przytkana... jak sikam to mam wąski strumień i tak myśle ze tego crinone już tam się chyba nazbierało.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Ja tak miałam że jak wymiotowalam to poczułam , że coś mi opadlo sprawdziłam A tam wielka sniegowa kula przytkala mi pipke :D pozbylam się tego A teraz crinone ostatni raz zaaplikowalam we wtorek albo środę A wczoraj też czułam się przytkana i musiałam to wyciągać było tego naprawdę dużo i dziś pod prysznicem też się tego pozbywalam...
 
138587, member: 177790"]Dziewczynki,przygarniecie mnie do iebie?Jestem po 3 nieufanych iui,szykuje sie właśnie do ivf i przeraza mnie to wszystko...Tak bardzo boje sie,ze sie nie uda :-([/QUOTE]


Przygarniemy, przygarniemy.

Ja dzisiaj po transferze 2 zarodków. Litości, czy to normalne, że mnie w dole wszystko boli od kilku dni przed punkcją (z różną częstotliwością) do dnia dzisiejszego? Podczas transferu byłam tak spięta, że aż pani stojąca obok kazała rozluźnić chociaż nogi, a jak lekarz wkroczył do akcji to jeden ruch i się poryczałam. Pod domem nie byłam w stanie wysiąść samodzielnie z samochodu (mąż musiał mi wyciągnąć nogi - to po punkcji niemislam takich akcji). Dodam, że ja nie z tych, co ryczą, ale ostatnio wszystko jest jakoś na opak.
 
138587, member: 177790"]Dziewczynki,przygarniecie mnie do iebie?Jestem po 3 nieufanych iui,szykuje sie właśnie do ivf i przeraza mnie to wszystko...Tak bardzo boje sie,ze sie nie uda :-(


Przygarniemy, przygarniemy.

Ja dzisiaj po transferze 2 zarodków. Litości, czy to normalne, że mnie w dole wszystko boli od kilku dni przed punkcją (z różną częstotliwością) do dnia dzisiejszego? Podczas transferu byłam tak spięta, że aż pani stojąca obok kazała rozluźnić chociaż nogi, a jak lekarz wkroczył do akcji to jeden ruch i się poryczałam. Pod domem nie byłam w stanie wysiąść samodzielnie z samochodu (mąż musiał mi wyciągnąć nogi - to po punkcji niemislam takich akcji). Dodam, że ja nie z tych, co ryczą, ale ostatnio wszystko jest jakoś na opak.
A możesz opisać dokładniej ten ból? Może to po prostu silne skurcze? Łykasz nospę? Nie masz czasem jakiejś hiperstymulacji? Rozmawiałaś o tym z lekarzem?
 
138587, member: 177790"]Dziewczynki,przygarniecie mnie do iebie?Jestem po 3 nieufanych iui,szykuje sie właśnie do ivf i przeraza mnie to wszystko...Tak bardzo boje sie,ze sie nie uda :-(


Przygarniemy, przygarniemy.

Ja dzisiaj po transferze 2 zarodków. Litości, czy to normalne, że mnie w dole wszystko boli od kilku dni przed punkcją (z różną częstotliwością) do dnia dzisiejszego? Podczas transferu byłam tak spięta, że aż pani stojąca obok kazała rozluźnić chociaż nogi, a jak lekarz wkroczył do akcji to jeden ruch i się poryczałam. Pod domem nie byłam w stanie wysiąść samodzielnie z samochodu (mąż musiał mi wyciągnąć nogi - to po punkcji niemislam takich akcji). Dodam, że ja nie z tych, co ryczą, ale ostatnio wszystko jest jakoś na opak.[/QUOTE]

Jak dla mnie aż taki ból nie jest normalny...Po punkcji-owszem bolało mega.
Ale transfer?Nic przyjemnego oczywiście I boli trochę po tym wizerunku ale nie tak jak Ty piszesz...
A z drugiej strony każda z Nas jest inna-ale trzymaj rękę na pulsie.
 
A możesz opisać dokładniej ten ból? Może to po prostu silne skurcze? Łykasz nospę? Nie masz czasem jakiejś hiperstymulacji? Rozmawiałaś o tym z lekarzem?
Jak leżę, to wszystko ok. Ale jak mam skorzystać z toalety, to mi się psychicznie słabo robi (chociaż rano było już lepiej, prawie normalnie), zawsze miałam objawy tzw. nieśmiałego pęcherza (albo gdy jestem np. wkurzona, to minie dobrych sporo minut, zanim "ruszy"), teraz objawy są podobne. Tyle że jak robię jedynkę to strasznie mnie w tym czasie boli brzuch. Nie piecze ani nic, boli wtedy brzuch (a ja się wtedy zastanawiam czy warto sikać...). Jest już wieczór, czuję się trochę lepiej. Nie brałam nic ptzeciwbólowego od dnia punkcji (po punkcji wzięłam jeden paracetamol).
 
Nospę bym łykała na twoim miejscu przynajmniej 3x1 - jest naprawdę bezpieczna, a z tego co piszesz to wydaje mi się, że masz jakiś mega przykurcz, nie znam się na tym le na pewno nie powinien boleć brzuch przy sikaniu.
Po punkcji jeśli boli to lepiej nie udawać siłaczki, tylko się podleczyć do transferu, tak, żeby na spokojnie przyjąć maleństwo. Wiem po sobie, tez nic nie brałam, a potem żałowałam.
 
reklama
Przygarniemy, przygarniemy.

Ja dzisiaj po transferze 2 zarodków. Litości, czy to normalne, że mnie w dole wszystko boli od kilku dni przed punkcją (z różną częstotliwością) do dnia dzisiejszego? Podczas transferu byłam tak spięta, że aż pani stojąca obok kazała rozluźnić chociaż nogi, a jak lekarz wkroczył do akcji to jeden ruch i się poryczałam. Pod domem nie byłam w stanie wysiąść samodzielnie z samochodu (mąż musiał mi wyciągnąć nogi - to po punkcji niemislam takich akcji). Dodam, że ja nie z tych, co ryczą, ale ostatnio wszystko jest jakoś na opak.

Jak dla mnie aż taki ból nie jest normalny...Po punkcji-owszem bolało mega.
Ale transfer?Nic przyjemnego oczywiście I boli trochę po tym wizerunku ale nie tak jak Ty piszesz...
A z drugiej strony każda z Nas jest inna-ale trzymaj rękę na pulsie.[/QUOTE]
*wzierniku miało być
 
Do góry