Jak leżę, to wszystko ok. Ale jak mam skorzystać z toalety, to mi się psychicznie słabo robi (chociaż rano było już lepiej, prawie normalnie), zawsze miałam objawy tzw. nieśmiałego pęcherza (albo gdy jestem np. wkurzona, to minie dobrych sporo minut, zanim "ruszy"), teraz objawy są podobne. Tyle że jak robię jedynkę to strasznie mnie w tym czasie boli brzuch. Nie piecze ani nic, boli wtedy brzuch (a ja się wtedy zastanawiam czy warto sikać...). Jest już wieczór, czuję się trochę lepiej. Nie brałam nic ptzeciwbólowego od dnia punkcji (po punkcji wzięłam jeden paracetamol).