reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Może chciała...ale ja to bym kupiła jej poradnik jakiś w którym piszą ze najpierw się myśli potem mówi a nie dywaguje na głos o takich głupotach szczególnie jak temat bolesny i delikatny.
„Wiesz, myśle ze jeszcze zajdziesz w ciąże naturalnie ale poróżnisz bez leków” powiedziane córce pare tygodni po poronieniu to dla mnie kosmos nie do ogarnięcia...
Ja pie***le co to ma być :errr:
Dokladnie
 
reklama
No dokladnie popieram co jak co ja rozumiem ze nie kazdy musi byc biegly w klocki ivf ale to juz jest przegiecie. Moja mama czasami lapie sie za glowe jak jej opowiadam o tych wszystkich procedurach ale wspiera i w zyciu by tak nie wypalila. A tu nie dosc ze siostra nietaktowna to jeszcze mamusia wiadomo w kogo siostrzyczka poszla oczywiscie nie obrazajac. Ale prawda jest tez taka ze tego taktu i innego myslenia uczymy sie my przez to co przechodzimy niestety.
Pamietam jak pytalam mojej siostry jak zaszla w ciaze o bete to ta wielkie oczy i pyta a co to :D takze mnie juz nic nie zdziwi
Gosia jak ja zaszłam w ciąże naturalnie jeszcze przed in vitro ale dość długo się starając i wiedząc ze plemniki maja zerowa morfologię... to po pierwsze dowiedziałam się w jakimś 5 tygodniu bo mi się tygodnie pomyliły i zrobiłam test tydzień po spodziewanym okresie. Po drugie zrobiłam ten jeden jedyny test i do głowy mi nie przyszło powtarzać bo to była wielka kropka a nie krecha. Nie miałam doświadczenia invitrowego, nawet o becie nie pomyślałam. Poszlam na termin serduszkowy dopiero do gina...
I nie było nawet ułamka tego stresu czekania bo to było tylko tydzień z kawałkiem czekania na wizyte wiedząc ze ciaza jest. A pierwsze dńi spędziłam na mega szoku i niedowierzaniu bo to była ńiespodzianka, dwa miesiace wcześniej usłyszeliśmy ze jak mąż się posuplementuje to tylko in vitro...

Jednak naturalnie jak się przypadkiem zajdzie w ta ciąże bez starania to 3/4 stresów odpada
 
Mi ostatnio brata mąż proponował modlitwę jakąś co 52 dni się odmawia...a wiedział o ciąży , dowiedział się o jej stracie gdy zaczęłam pić w święta :( i zaczął o tej modlitwie...byłam grzeczna i słuchałam na koniec powiedziałam że jak mam 52 dni się modlić i kiedys bedzie mi dane,to wolę ten czas poświęcić na szukanie dobrych lekarzy i robienie badań...i poprosiłam męża o kolejną dolewke wina, wiec w trakcie jego gadki wypilam pol butelki wina:-D
Mnie zawsze zastanawia skąd te modlitwy się biorą nikt tego nie docieka .
Jestem chrzescijanka czytam Biblię, nikomu nie wciskam że ma się modlić bo sama modlitwą nic nie da. Trzeba najpierw przeczytać PŚ. Bez obrazy ale jak słyszę o powtarzaniu fraz przez 52 dni zastanawiam się kto to wymyślił i czemu ma to służyć.
Wierzę w IVF , wierzę w medycynę i wierzę w Boga. Temat rzeka.
Wg PŚ powtarzanie w kółko tych samych zdań nawet przez 52 dni ma takie samo znaczenie jak śpiewanie w świetle księżyca. Nie ma podstaw w Biblii. Może to jakiś rytuał pogański albo jakiegoś innego wyznania. Nikomu nie powiem , że ma się wyluzować i modlić.

Napisane na SM-G928F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
No dokladnie popieram co jak co ja rozumiem ze nie kazdy musi byc biegly w klocki ivf ale to juz jest przegiecie. Moja mama czasami lapie sie za glowe jak jej opowiadam o tych wszystkich procedurach ale wspiera i w zyciu by tak nie wypalila. A tu nie dosc ze siostra nietaktowna to jeszcze mamusia wiadomo w kogo siostrzyczka poszla oczywiscie nie obrazajac. Ale prawda jest tez taka ze tego taktu i innego myslenia uczymy sie my przez to co przechodzimy niestety.
Pamietam jak pytalam mojej siostry jak zaszla w ciaze o bete to ta wielkie oczy i pyta a co to :D takze mnie juz nic nie zdziwi
No właśnie... my tutaj jesteśmy takie mądre i wszystko wiemy :) moja siostra pojechała na betę bo ja jechałam i właściwie nie eoafzoala co ona ma jej powiedzieć i ile powinna wynosić :oo:
a siostrzyczka bardzo podobna do mamusi i wyglądem też nie tylko z charakteru ....a wiec genów nie oszukasz:D dobrze ze nauczyłam się olewac pewne słowa i teksty...spływa po mnie głupie gadanie :-D
 
Do góry